sobota, 25 sierpnia 2012

Chapter 4.

  Dokładnie o 10:58 Asia podchodziła po salę. Dziś ubrała jasne rurki, adidasy, białą bluzkę z kolorowym nadrukiem i swoją skurzaną kremową kurtkę. Włosy zostawiła rozpuszczone. Harry już stał pod studiem.
-hej! już się bałem, że nie przyjdziesz-powiedział
-staram się dotrzymywać słowa, więc jestem
-i to lubię! wchodźmy- przepuścił Asię przodem. Gdy weszli na salę Asia zobaczyła znajome z tv twarze. Chłopaki właśnie ganiali Niallera. Ale gdy ich zobaczyli zaczęli podchodzić. Asia poznała Zaya , Nialla , Liama i Louisa. Wszyscy byli bardzo mili i co chwila rzucali żartami. Asia wdała się w rozmowę z Zaynem, nie czując skrępowania. Zero stresu, dziwnych uczuć. nic. Jakby znali się od zawsze.
- A ty to jakaś rodzina Stylesa, tak?- zapytal
-Ja? skądże...nie- zaśmiała się- poznaliśmy się właściwie wczoraj. a właściwie Luke nas poznał, bo jestem jego sąsiadką, dopiero się tu wprowadziłam.

- oooo kurcze...ciekawie...
-ale że jak? coś nie tak?
- nooo, nie chce cię straszyć , ale...
- no co?
- no to dziwne, ale jesteś szczęściarą dziewczyno! na moje oko to Harry coś do ciebie poczuł, bo wiesz...jedyną dziewczyną jaką do tej pory zaprosi na trening była jego mama , Anne- zaśmiał się Zayn
-hah, przesadzasz...
-no jak sobie uważasz, ale Harry to super chłopak, dobry kumpel i uwierz, uczuciami to się on nie bawi...zresztą nie mów mi że on jest tobie obojętny, bo nie łyknę- zaśmiał się
-Wiesz co ci powiem, do tej pory znałam was jedynie z tv, no i wieeeeesz...Harry "Podrywaczt" Styles zawsze robił na mnie nie małe wrażenie

- a teraz?-zapytał Malik
-a teraz? hmmm...poznałam go troszkę i to wrażenie jest jeszcze większe-uśmiechnęła się spuszczając oczy na podłogę
-więc uwierz mi, nie przepuść tej okazji, jeśli coś będzie to o to dbaj...a póki co oznaj go jeszcze lepiej i zobaczysz, że koleś jest naprawdę wporzo
-no mam taką nadzieję- uśmiechnęła się Asia- zmykaj już śpiewać , a ja idę za kulisy- A , Zayn !-zawołala- Dzięki.- Malik pomachał jej tylko ręką.
Harry świetnie radził sobie na próbie. Śpiewał rewelacyjnie. Solówki  też były niczego sobie. Gdy tylko Asia zeszła z trybun Liam rzucił głośno:

-Dziewczyn, jeśli ty tak na niego działasz, to bądźcie razem, czy coś...
Asia nie wiedziała co ma zrobić. Oblała się rumieńcem, na co Zayn podszedł do niej i powiedział cicho:
-widzisz, to się czuje na kilometr...
Harry też nie bardzo wiedział, co ma zrobić. zaczął chodzić przy mikrofonach i jeździć po nim palcem. wszyscy wyszli, Harry i Asia zostali tylko we dwoje

-jesteś pierwszą dziewczyną, którą tu zaprosiłem- powiedział Styles odwracając się do Asi- może to głupie, bo znamy się dopiero dwa dni, a ja poczułem, że mogę dzielić sie z tobą tym co kocham. nie lubię mieć nie jasnych sytuacji. więc powiem wprost. wiem, że to tak prosto z mostu, mało romantycznie...

-do rzeczy Harry-powiedziała Asia
-czuję, że miedzy nami coś sie dzieje, podobasz mi się, jesteś piękna. Twoje zielone oczy, pełne szczerości. widziałem jak na próbie reagowałaś na wszystkie solówki, jakbys ty sama tam śpiewała, twój uśmiech jest taki prawdziwy! kurcze, nie spotkałem jeszcze takiej dziewczyny jak ty!
Stali tak chwilę wpatrzeni sobie w oczy
-powiesz coś? -zapytał Harry. Ale Asia odwróciła się i zaczęła iść w strone wyjścia
-Kurwa! wygłupiłem się- powiedział Hazza
Asia jakby rozumiejąc co zrobiła stanęła i odwróciłą się powoli. Harry zobaczył w jej oczach łzy, kompletnie nie rozumiejąc co się dzieje, podbiegł do niej i podniósł jej brodę do góry tak , by spojrzała mu w oczy. coś ścisło mu serce.

-co jest?-spytał wystraszony-przepraszam, nie powinienem, dopiero co się poznaliśmy, oczywiście musiałem wszystko zepsuć, bo...
-przestań-przerwała mu Asia- to ja cię przepraszam-wytarła łzę wierzchem dłoni-zachowuję sie jak dziecko
-powiedz mi tylko o co chodzi? dlaczego płaczesz?
-możemy usiąść?-spytała i usiedli pod bandą reklamową
-więc?
-nie śmiej się tylko, proszę,nigdy nie byłam w związku, były przelotne znajomości, a zakochanie to już w ogóle...jedynie zauroczenie.A łzy stąd bo...to długa historia
-powiedz proszę, chyba że nie chcesz, ale byłbym spokojniejszy gdybyś mi powiedziała
- wyprowadziłam sie tutaj, by spełnić swe marzenia, spotkać miłość swego życia, chodzić na koncerty, zawrzec nowe przyjaźnie, usamodzielnić się. i jestem tu drugi dzień, a tyle mnie tu spotkało. nie mogę w to uwierzyć. a że jestem cholernie wrażliwa to sie wygłupiłam i to co mi powiedziałeś wywolało .
Harry słuchał z podziwem. nie mógł w to uwierzyć. nigdy nie spotkał się z taką szczerością.

-jestem pod wrażeniem. Serio. Ale...
-tak, ty też mi sie podobasz- spojrzała na chłopaka ale ten utkwił swój wzrok gdzieś na ścianie- i chcę cie poznać lepiej, jeśli dasz mi na to szansę
-nawet nie wiesz jak się balem-popatrzył w oczy dziewczyny, a ta marzyła tylko o tym by go pocałować. Zbliżyli do siebię swoje twarze, Harry pogłaskał ją kciukiem po policzku. Zamknęli oczy i...na salę wbiegł Louis. Para odskoczyła od siebie
-sorry! zapomniałem telefonu-wziął go zza kulis i powiedział-już nie przeszkadzam, tylko pamiętaj Harry, jutro impreza. Cześć wam!
-cholera jasna-rzucił Styles-ten to ma wyczucie czasu.
-ej, przestać, może to i dobrze, na to będzie jeszcze czas- Asia wstała i kierowała się do wyjścia
-dokąd idziesz?
-do domu, muszę tam wkońcu ogarnąć, dziękuję Ci za to, że mogłam tu byc- podbiegła i pocałowała go w policzek- to na razie
- mogę cię odprowadzić?-spytał Hazza
-idź lepiej do studia. jeszcze będzie okazja- uśmiechnęła się
-no dobra, to pa- powiedział i poszedł do studia.

-------------------------------------------------------------------
/szybko idzie , już 4 :D

1 komentarz: