środa, 14 listopada 2012

~Epilog

Trzy miesiące później

Podróż pociągiem dłużyła mi się niemiłosiernie. Słuchawki w uszach, dźwięki ukochanych piosenek i kolorowe czasopisma nie skracały jakoś mojej podróży do Londynu. W końcu jednak dotarłam na miejsce. Pierwszy raz odważyłam się pojechać tam sama do…Harryego. Zapraszał mnie wiele razy, jednak mimo trochę zadziwiającej mnie zgody rodziców, ja sama nie mogłam się przełamać. Teraz jednak stwierdziłam, że raz się żyje. Co jak co, ale po tym feralnym wydarzeniu na hali, kontakt z Harrym wcale się nie urwał, a nawet się wzmocnił. Żyć nie umierać? Nie do końca… Harry to Harry, a ja to ja. To świetny chłopak, to wiem na pewno, ale jak to się potoczy? Dzierżąc w dłoni uchwyt mojej czarnej walizki wysiadłam z pociągu. Poczekałam, aż tłum nieokiełznanych pasażerów się ulotni i ogarnęłam wzrokiem cały peron. Zabawne wręcz uczucie, zalewającego moje serce ciepła na widok wyszczerzonego wysokiego chłopaka w aviatorkach i bejsbolówce, z rękoma w kieszeniach zmierzającego w moją stronę dodało mi otuchy.
 - Myślisz, że okulary i czapeczka sprawią, że nikt cię nie pozna?- zapytałam ze szczerym uśmiechem, kiedy Harry podszedł do mnie. Zdjął okulary i uśmiechnięty od ucha do ucha patrzył na mnie bez słowa. Pokręcił głową, jakby niedowierzając, że mnie widzi i wziął w swoje ogromne ramiona, przytulając do siebie.
- Ważne, że ty mnie poznałaś- szepnął. Staliśmy tak krótką chwilę, co pozwoliło mi na poczucie jego przyjemnego zapachu.
- Jak podróż?- spytał chwytając za moją walizkę. Wzruszyłam ramionami.
- Dupy nie urwało- powiedziałam poważnie.
 - Pokaż, lepiej sprawdzę- rzucił poważnie i już chciał spoglądać na mój kuperek, jednak szybciej klepnęłam go w ramię, po czym oboje parsknęliśmy śmiechem. Opuściliśmy dworzec, kierując się do samochodu Loczka.

**

Minęły trzy miesiące, minął i rok…

Już od kilku dni męczyły mnie poranne mdłości. Wiedziałam, że to wraz ze spóźniającym się okresem może znaczyć tylko jedno. Jeszcze przed wylotem do Londynu kupiłam test ciążowy, jednak nie zrobiłam go, gdyż strach przed tym, że moje przypuszczenia się potwierdzą, paraliżował mnie. Teraz jednak wiedziałam, że muszę się upewnić. Stres, stres i jeszcze raz stres. Wynik pozytywny, oto ja przyszła ciężarówka. Spojrzałam na przeciągającego się na łóżku Hazzę, nie wiedziałam jak i kiedy mu o tym powiedzieć. Nie chciałam z tym zwlekać, bo znając siebie, jeśli nie powiem teraz, to szybko tego nie zrobię. Uśmiechnął się przez sen, a ja westchnęłam głośno. Harry męczył się wieczorem z zaśnięciem, bardzo stresował się dzisiejszym rozdaniem nagród EMA i występem. Jego marzenie w końcu miało szansę się spełnić. Uniósł powiekę lewego oka i spojrzał na mnie opartą o drzwi łazienki.

- Co jest?- spytał zachrypniętym głosem.

- Jestem w ciąży- powiedziałam to tak po prostu, czekając na jego reakcje.
- Fantastycznie- mlasnął zamykając oczy i szczelniej okrył się kołdrą. Patrzyłam jak wygodnie się układa na boku i tylko czekałam, kiedy dotrą do niego moje słowa. Zbyt długo nie czekałam. Otworzył szeroko oczy, uniósł głowę i odwrócił się w moją stronę.
- Mówiłaś coś?- spytał szybko.

- Jestem w ciąży- powtórzyłam.

- Żartujesz? Chcesz mnie obudzić?

- Gdybym chciała cię obudzić, już byś miał na sobie kubek lodowatej wody- westchnęłam nie zmieniając pozycji.

- Asia?

- Harry?- przewróciłam oczami. Styles zerwał się na równe nogi i w mig znalazł się przy mnie.

- Jesteś w ciąży?- oczy wielkości kurzych jaj totalnie mnie rozbroiły.

- Chcesz, żebym powtórzyła to trzeci raz?- spytałam zrezygnowana- Tak, jestem w…-nie dokończyłam wypowiedzi, gdyż Hazza zamknął mi usta namiętnym pocałunkiem. Oderwałam się od niego i spojrzałam zaskoczona na rozanieloną twarz.

- Czy to co powiedziałam do ciebie dotarło?- unosząc brew patrzyłam na uniesioną ku… sufitowi twarz Harolda.

- Tak! Tak, tak, tak!- ujął moją twarz- Kocham cię! Kocham, słyszysz??- pocałował mnie znowu-ale…
- Ale? –zapytałam niepewnie.
- Nic…- odsunął się ode mnie, odwrócił twarz do okna i zamyślił się. Zaraz jednak spojrzał ponownie na mnie i szepnął ujmując moje dłonie- Nie martw się o nic, kocham cię.

*

Nie wierzyłam w to, co widziałam. Łzy leciały mi z oczu jedna za drugą, a serce chyba stanęło w bezruchu. Jakby w zwolnionym tempie migały mi przed oczyma twarze rozwrzeszczanych i śmiejących się chłopaków, w których oczach również dostrzegałam słone krople. Wiedziałam, że dadzą z siebie wszystko, ale po prostu obawa przed niepowodzeniem hamowała te myśli w mojej głowie. Teraz kiedy po wspaniałym koncercie chłopcy odebrali nagrodę. Wygrali ! Tak cudowny moment przerwali organizatorzy, którzy ogłosili, że za pół godziny odbędzie się ceremonia wręczenia nagród. Za chwilę do bandy, za którą stałam, podbiegł Harry i pocałował mnie soczyście. Chyba pierwszy raz w życiu w oczach zarówno moich, jak i jego widniały łzy radości. Kątem oka dostrzegałam migające flesze aparatów, a za chwile ktoś, a dokładniej Louis, oderwał ode mnie Harryego i pociągnął go na scenę.

*

Ten fantastyczny widok, jaki miałam przed sobą sprawiał, że cała się trzęsłam. Moje serce z radości jakby rozrywało się na drobne kawałki, a słone łzy spływały po policzkach. Nie byłam w stanie opanować emocji, jak i wielu fanów. W oczach dziennikarzy  również widziałam mieniące się kropelki.
 - And Winner is…..ONE DIRECTION!!! – rozległo się po całej hali przyprawiając mnie o dreszcze. Brawa, krzyki, nagroda, radość i łzy. To najpiękniejsze chwile w moim życiu. Nie przewidywałam jednak, że czeka mnie coś jeszcze. W pewnym momencie w całej hali zrobiło się ciemno. Za sekundę rozjaśniały jednak drobne światła reflektorów, które skierowane były na zespół. Na twarzach chłopaków widniały ogromne uśmiechy, a niemal każdy już pomacał statuetkę. Z podium zszedł Niall i zaczął kierować się pomiędzy dziennikarzy. Na hali rozległ się w pewnej chwili głos… Paul.
 - Drodzy państwo!- powiedział radośnie- Dla zespołu to wielka, niezapomniana chwila. Po dwóch latach ciężkiej pracy zdobyliśmy nagrodę. Ale nie chcemy by to był koniec atrakcji na dziś. Wszyscy wiemy, że „To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące”. Dziś spełniło się marzenie zarówno chłopaków jak i fanów. Chcemy jednak, by mogło się spełnić marzenie jeszcze jednej osoby, a może nawet i dwóch. Dlatego teraz chcę oddać głos Harryemu Stylesowi. Harry, zapraszam- Paul zwrócił się do Loczka, na którego zbiegły się wszystkie reflektory. Patrzyłam zdumiona, nie wiedząc co ten wariat chce znowu zrobić. Przychodziło mi do głowy tylko słynne już jego „Iiiiii jak się bawicieeeee?”. Patrzyłam, jak wszyscy  klepią go po plecach, a on schodzi z podium na środek. Nagle jakieś światło mocno zaświeciło mi w oczy. Teraz to ja i Harry byliśmy oświetleni przez reflektory, co cholernie mnie wystraszyło. Poczułam, jak ktoś klepie mnie po ramieniu.
 - Mogę cie prosić?- zobaczyłam obok siebie uśmiechniętego Nialla z wysuniętą ku mnie dłonią, jakby prosił mnie do tańca
 - Horan, co jest?- zapytałam cicho, czując na sobie wzrok wszystkich ludzi.
 - No chodź- pociągnął mnie za sobą. Podeszliśmy tak do stojącego na środku hali Stylesa, a obok niego Paula. Zagubionym wzrokiem wpatrywałam się w Harryego, który wyglądał na lekko zestresowanego. W pewnym momencie ten wariat uklęknął przede mną, wręczając mi statuetkę. Przyłożyłam dłonie do szeroko otwartych ust, a w oczach poczułam kolejny raz tego wieczoru zbierające się łzy.
 - Asiu- powiedział do mikrofonu, który przystawił mu Paul- Wiesz, że cię kocham?- spytał, a ja tylko oniemiała kiwałam głową.
- Wiesz, że jesteś dla mnie najważniejsza na świecie. Jesteście najważniejsi- poprawił się i spojrzał na mój brzuch, a ze strony chłopaków rozległy się gwizdy- To najszczęśliwszy dzień w moim życiu. A właściwie będzie taki, jeżeli zgodzisz się zostać moją żoną- spojrzał na mnie pytająco. Cisza wokół była przerażająca. Ciarki przechodziły po moim ciele, jak czołg po mrowisku.
 - Zgódź się Aśka!- usłyszałam wesoły głos Lou i idący za tym śmiech chłopaków.
 - Wyjdziesz za mnie?- zapytał Harry. Patrzyliśmy sobie w oczy tak, jak za pierwszym razem, kiedy wyznaliśmy sobie miłość. Nie mając wyboru, a właściwie będąc przekonana swojego zdania kiwnęłam głową i dodałam słyszalne:
 - Nawet zaraz- na co na hali rozległy się straszne wrzaski, piski i brawa. Światło nagle się zapaliło, a Harry wstał z kolan i powiedział:
 - Nie byłem na to przygotowany, ale jestem pewny w stu procentach, że tego chcę. Dlatego póki co, zamiast pierścionka masz to- i wręczył mi w rękę statuetkę, a potem wziął w ramiona i namiętnie pocałował.
***

______________________________________

Mam nadzieję, że to opowiadanie i jego koniec Was nie zawiodło, bo bardzo się starałam i to właśnie dla Was. Teraz również chciałabym podziękować WAM WSZYSTKIM za taką dawkę komentarzy, miłych słów, jaką dostawałam pod każdym z rozdziałów! To szalenie miłe, kiedy ktoś postanawia podzielić się swoimi przemyśleniami ze mną .Wielokrotnie dawałyście mi niezłego kopa, żeby zebrać się do pisania, motywację i wenę, za co wielkie dzięki! Bez Was tego opowiadania by nie było do tego momentu, co mówię z pełną świadomością.


Nie chcę Was już zanudzać, ale zostawiam tu swoją ostatnią prośbę:
Jeśli czytałyście to opowiadanie, a nigdy nie komentowałyście- ZOSTAWCIE PO SOBIE ŚLAD W KOMENTARZU!:)
A te, które zawsze komentowały, mam nadzieję, że i tym razem mnie nie zawiodą ;))
Liczę na Was! ;) To moja ostatnia prośba. Dodam jeszcze notkę podsumowywującą , no ale XDD

Enjoy x



18 komentarzy:

  1. Eh... Cudowne. Harry asia i malenstwo.
    Wzruszylam sie czytajac...
    Achmm..... Szkoda ze to juz koniec ale czekam na kolejne opowiadanie. Kochana rewelacja. Kestes niesamowita.
    Prosze nigdy nie przestan pisac ,jestes w tym swietna.
    Pozdrawiam i czekam na kolejne :)

    Ciagle-ja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż się wzruszyłam...
    Wspaniały epilog :)
    mam nadzieję, że będziesz prowadzić kolejnego bloga.
    jesteś niesamowita :)
    a za tym opowiadaniem będę tęsknić.
    W jakiś sposób bardzo się z nim związałam.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam jak czytałam 1 rozdział a tu już koniec :(
    Epilog świetny :D Będziesz prowadziła jeszcze
    jakiegoś bloga :) ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Na prawde opowiadanie cudowne. :) Pisz znów jakieś opowiadania bo ci to świetnie wychodzi! ;D

    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak ja też pamiętam jak czytałam 1 rozdział. Smutno, że to już koniec ;c. Ale czekamy na nowy! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. moje chusteczki cię pozdrawiają. :)


    Ev.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny :* Bardzo podobało mi się to opowiadanie, miałaś fajny pomysł i czekam na twoje kolejne świetne opowiadanie. ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. ;( ♥
    Też się z nim związałam , nie było dnia, żebym tu nie weszła , licząc na nn ;)


    http://everythingaboutyou-od.blogspot.com/ dzisiaj nowy rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Normalnie się popłakałam! Kocham twoje opowiadanie! I bloga, którego prowadzicie! Pozdrawiam twoja wierna fanka ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jest mi tak smutno a zarazem mogłabym skakać z radości, z jednej strony szkoda że to koniec tak wspaniałego opowiadania i bloga, a z drugiej zakończenie było mega. Mam nadzieje że zaczniesz pisać nowego bloga z równie świetnym opowiadaniem.
    Pozdrawiam cię serdecznie mam nadzieje do zobaczenia :D

    OdpowiedzUsuń
  11. To opowiadanie było cudowne. Właśnie, było... :( Bardzo się z nim zżyłam, więc smutno mi, ze to już koniec, ale cieszę się, że napisałaś tak wspaniałe zakończenie. :) Pamiętam, jak każdego dnia przed szkoła i po szkole wchodziłam, aby sprawdzić, czy pojawił się nowy rozdział :D Czekam na notkę podsumowującą i na kolejne równie świetne opowiadanie. Oczywiście z naszymi chłopakami <3
    I na koniec :
    Jolks, jesteś cudownaaaa !!!
    Kochamy Cię :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że już koniec :(
    świetny Epilog :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Wielka szkoda, że się skończyło ;(
    To opowiadanie było naprawdę dobre, czytałam od początków.
    Czekam na twoje następne twórczości ;>
    A tymczasem zapraszam też do mnie, dopiero zaczynam ;)
    http://mistakes-inlife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Zajebiste opowiadanie *__* przez 3 dni przeczytałam całe i jestem pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurde Jolka...
    Jaki ty masz talent! Boże, dziewczyno to najlepsze opowiadanie jakie czytałam. Nie spodziewałam sie zakończenie, zaskoczyło mnie, ale jest piękne <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Super blog szkoda że już koniec
    Masz wielki talent ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kochana rewelacja. Smutno mi ze juz koniec ake czekam na kolejne . Powiedz nam ze juz szykujesz kolejne ! Blagam napisz jakas informacje na temat nowego opowiadania. Uwielbiam twoje opowiadanie. Weny zecze ci. Blagam mow gdzie i kiedy piszess kolejne. Najlepszego ci zycze. : )

    OdpowiedzUsuń
  18. super!
    ZAPRASZAM NA MOJEGO,TAKŻE O HARRYM STYLESIE.:


    hazzaharrystylesblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń