sobota, 6 października 2012

Chapter 16

Asia krzątała się w kuchni i szukała jakiejś miseczki w szafce. Słyszała dochodzące z pokoju obok śmiechy znajomych. Nagle usłyszała, ze ktoś wchodzi do kuchni. To Niall. Podszedł i oparł się o blat szafki. Wziął do ręki pomarańcz i zaczął nią podrzucać. Asia spojrzała na niego, a ten jakby nigdy nic dalej sobie rzucał

- Pomóc Ci w czymś?- Uśmiechnęła się lekko i podparła figlarnie rękę na biodrze

- Hm… no w zasadzie to tak- odłożył owoc do miski i założył ręce na piersi przybierając poważną minę

- więc?- Spojrzała na niego unosząc brew

- mam do ciebie pytanie…

-mam się bać? –Zaśmiała się, na co Horan tylko się uśmiechnął

- bo tego, Asiu…tak się zastanawiam, yyyy…Mogłabyś mi w czymś pomóc?- spytał i spojrzał na nią z lękiem

-no jeśli będę w stanie, to jasne że tak- uśmiechnęła się- a o co chodzi?

-bo widzisz…spotykam się ostatnio z taka dziewczyną- zaczął- właściwie, to spotkaliśmy się chyba trzy razy, nie mówię oczywiście, że to miłość, bo w tak krótkim czasie nie mogę tego powiedzieć, no ale to fajna dziewczyna, serio- mówił tak, jakby chciał Asie od razu do niej przekonać

-Niall, spokojnie- uśmiechnęła się się- rozumiem. A jak ma na imię, jeśli mogę wiedzieć?

-Luiza- uśmiechnął się i spojrzał na Asie zagryzając dolną wargę

- Ooo, oryginalnie. No, ale mów dalej, już ci nie przeszkadzam- uśmiechnęła się

-no bo zbliżają się jej imieniny, no w sumie już po jutrze…no i tak myślę i myślę. I nie wiem czy wypada coś jej podarować, czy nie. Ty jesteś kobietą i pewnie bardziej się na tym znasz. Poradzisz coś?- spojrzał na nią błagalnym wzrokiem, a Asia uśmiechnęła się lekko i usiadła przy stole

-wiesz co ci powiem, nie znacie się długo, no ale coś tam możesz jej kupić. Wiesz, nic nie wiadomo jak drogiego, ale tak symbolicznie. Hmm?

-ale co to może być?

-no nie wiem…nie znam dziewczyny, ale może jakaś chusta na szyje fajna? Takie pierdoły zawsze dziewczynom się przydają i podobają- uśmiechnęła się przyjaźnie

-O, o tym nie pomyślałem. Dobry pomysł- uśmiechnął się się- dzięki za pomoc

- e tam- posłała mu uśmiech-ale mam nadzieję, że przedstawisz nam Luizę niedługo

-no w ukryciu jej nie zamierzam trzymać- zaśmiał się wesoło i oboje wrócili do pokoju

**

- no i jak zwykle wyszło, że to moja wina. Nic nie zrobiłem. Kompletnie nic! A mi się oczywiście zebrało. Ale najlepsze!- Opowiada Zayn- Myślę sobie, gdzie jest Harry. Wchodzę do naszego pokoju, jak już  Paul poszedł, nie? A tam Hazza siedzi pod drzwiami i się zwija ze śmiechu jak głupi- wszyscy wybuchnęli śmiechem, gdy Zayn opowiedział Kasi jedną z historii . W tym momencie Asia i Niall wrócili do pokoju. – a wiesz, czemu się tak cieszył?- zadał pytanie retoryczne- bo to wcale nie ja rozwaliłem krzesło na stołówce, tylko ten głupek z Louisem

-Boże! To co wyście tam robili?- Zaśmiała się Kasia

- bo Louis tak siedzi, siedzi już po kolacji- zaczął Harry- w sumie mieliśmy już iść do pokoi, tylko my dwaj zostaliśmy tam. I on mówi w pewnym momencie, że umie skakać jak narciarze-Harry  się dziko zaśmiał- wiecie, ja taki zonk na niego, myślę sobie, co on pierdzieli znowu. I pytam, JAK to? A on powiedział, że on stanie na krzesło dla lepszego efektu, skoczy, a ja mam go złapać- Styles znowu się roześmiał na samo wspomnienie- tylko, że jak skoczył, to krzesło się wywaliło i pękła noga- wszyscy się zaczęli śmiać- wiecie, jakiś chiński czy tam włoski Badziew. No, ale potem postawiliśmy je tak, że nic nie było widać i wróciliśmy szybko do pokoi. I traf chciał, że szedł Zayn po coś do obsługi, no i przez stołówkę oczywiście. I chciał przesunąć krzesło i ono jebło z hukiem na podłogę i nóżka odpadła-wyszczerzył się Harry- i gdzieś się  Paul napatoczył na to wszystko i go ochrzanił, że co on się jak dziecko zachowuje. A jak się Malik tłumaczył  przed naszym pokojem, to już nie mogłem ze śmiechu. Paul za nic nie chciał mu uwierzyć, ze Zayn nic nie zrobił z tym krzesłem

- ja już się USA nie mogę doczekać- powiedział Lou

-no-przyznał mu rację Niall

-to kiedy my w ogóle jedziemy?- Wtrącił Zayn

- w środę, ósmego grudnia- powiedział Niall- wieczorem oczywiście

-przecież my mamy koncert o 14.- Zdziwił się Harry

-no mamy, ale podobno inaczej nie dało się tego rozplanować.

- to już trzeba będzie się we wtorek pakować…-skrzywił się Harry- i na ile jedziemy tym razem?

- do świat-odparł Liam- dzień przed Wigilią wracamy

- o nieeeee, jak ja bez ciebie wytrzymam?- Harry zrobił swoją słynną minę podkówkę i wtulił się w Asie- nie, ja nigdzie nie jade

-przestań- Asia zaśmiała się i przewróciła teatralnie oczami- szybko zleci, zobaczysz

-ej, gołąbki, mogę coś powiedzieć? –Spytał Liam i uśmiechnął się podejrzanie do Louisa

- jeśli powiedz, że nie jedziemy to mów- śmiał się Harry i poprawił się na kanapie

-mam coś lepszego…kojarzycie, że często w trase jeździła z nami moja Dan ? Albo Eleanor?

- nooo…

- a to tak można?- Wtrąciła Asia

-nie przerywaj mi kobieto- zaśmiał się Liam- bo to jest tak, że ktoś musi to wszystko udokumentować. Wiesz, zrobić kilka zdjęć, opisać pod koniec tygodnia, czy wszystko przebiegało tak, jak miało być. W sumie taki pic na wodę trochę, no ale przynajmniej miałem dziewczyne przy sobie- uśmiechnął się-…. Ale Dan nie pojedzie tym razem, bo nagrywa teledysk, o czym już wiecie. El też nie może, a menadzer koniecznie kogoś potrzebuje, więc…

-więc powiedzieliśmy mu, ze może ty się zgodzisz- wtrącił Lou zwracając się do Asi

- ale, ale, ale….-zaczęła się jąkać

-mwahahhahahah- Harry zaczął się szaleńczo cieszyć- zajebiści jesteście- spojrzał zaraz na Asię-no, nad czym się zastanawiasz? Zgódź się! Proszę!- Posłał jej swój najpiękniejszy uśmiech. Ta spojrzała po chłopakach, a swój wzrok zatrzymała na przyjaciółce, która również się do niej uśmiechała

- no okej- powiedziała zrezygnowanym głosem, na co chłopaki wbili w nią spojrzenia- no żartuje- roześmiała się się
http://26.media.tumblr.com/tumblr_lx3vaoIqF51r4ghkoo1_400.gif

- chętnie pojadę, trzeba teraz coś Paulowi powiedzieć, nie?

- spoko, my to załatwimy-powiedział Liam

-ale kurde…- Asia złapała się ręką za głowę-przecież ja mam studia- westchnęła ciężko i opadła na oparcie- nie da rady chyba

-ty, a jeśli byś zrobiła jakiś artykuł i potraktowaliby ci to jako zaliczenie jakiegoś przedmiotu czy coś? Wtedy to wiesz, służbowy wyjazd-podsunął Niall

-a tak na serio to jak wakacje-podsumował Lou

-o tym nie pomyślałam,…ale będzie ciężko cokolwiek załatwić…

-To powie się Paulowi, żeby na uczelnie zadzwonił, dla niego jeden telefon do wykonania gratis to luzik- śmiał się Horan

- jak załatwicie to z nim to okej, bo ja nie chcę maczać w tym palców- zaśmiała się

-no to załatwione- Harry uśmiechnął się cwaniacko

**



Chłopaki wyszli jakoś po północy z racji, że jutro czekał ich koncert. Dobrze, że wypili tylko po jednym piwie, które przez ten czas dawno już z nich wywietrzało. Zayn zostawił samochód pod blokiem dziewczyn z racji tego, że pił i udał się razem z Harrym w stronę swojego mieszkania.

-kurcze, zajebiście, że Aśka z nami pojedzie- zaczął Zayn

-noooo, nawet nie wiesz jak się cieszę- Harry idąc spojrzał z uśmiechem w niebo

-kochasz ją?- Zayn zapytał a Harry aż przystanął ze zdziwioną miną

- co to za pytanie? No jasne, że kocham. Myślisz, że byłbym z kimś?

-nie, sorry, nie było pytania..-ruszył szybko, a Harry za nim podbiegł

-ej,ej,ej…. Kolego. Czekaj- złapał go za ramię i stanęli twarzą w twarz- co jest?

-ee nic…Tak sobie tylko myślę- wzruszył ramionami

-no kurde! Zayn! Gadaj, zacząłeś to teraz mów!- Hazza starał się go przekonać

-no bo Kasia kochała tego Wojtka pewnie, nie?

-dziwne jakby z kimś była tyle czasu i nic nie czuła, co w tym złego?

-no bo- zaczął ale Harry mu przerwał

- o nieee! Stary!- Styles podniósł rękę w geście przestrogi- ty za dużo myślisz. Ja już wiem co w tej twojej głowie siedzi. Słuchaj, ty też kochałeś Pezz, no nie?

- no niby tak…

- teraz jej nie kochasz- Harry bardziej stwierdził niż zapytał

- no nie kocham

-więc masz odpowiedź na swoje pytanie. Jeśli Kaśka nie jest z tym typem, to znaczy, że nic do niego nie czuje, a ty nie masz, co czekać na zbawienie, bo samo się nic nie zrobi. Rusz dupę, pokaż, że masz jaja, a nie że jesteś cienki jak dupa węża. Gdzie ten  Zayn bożyszcz kobiet?? No??

- po prostu…a dobra. Masz rację, raz kozie śmierć- uśmiechnął się i ruszyli do swoich domów.



**

Ula la la oł rajt, aj lof ju bejbeeee, ulla la la la, lof mi tunajt- Asia śpiewała sobie w kuchni szykując śniadanie dla siebie i Kasi. Cieszyła się bardzo z tego, że pojedzie z chłopakami. Mimo, że to prawie jak wakacje, mała pomoc dla Paula, ale cieszyła się, że będzie mogła spróbować jak to jest wykonywać takie zadanie. Tylko, co z Kasią? Może ja też uda się jakoś wkręcić… w końcu nie widzieć się ponad 2tygodnie, to co ona sama miałaby tu robić. Chwilę rozmyślań przerwał Asi odgłos otwieranych drzwi pokoju. W progu kuchni stanęła Kasia, ubrana w szare spodnie dresowe i czarną koszulkę 1D . oczywiście z nazwiskiem MALIK na plecach. Włosy związane miała w luźny kok.

-oo, już wstałaś- uśmiechnęła się Asia- chodź na śniadanko. Czego się napijesz?

- zrobisz mi kakao?- Wyszczerzyła się słodko do przyjaciółki i ziewnęła- wiesz, jak mi się dobrze spało- powiedziała, po czym usiadła na krześle przy stole

- no to się cieszę, ale powiedz lepiej, co ci się śniło, bo niby sen w nowym miejscu jest proroczy

-eee…nie pamiętam- spuściła głowę, a na jej twarzy pojawiły się rumieńce

- Ooooo nie! Kochana!- Asia podłapała i szybko usiadła naprzeciw przyjaciółki- gadaj!- zaśmiała się- czyżby jakieś…ekhm…gorące sceny?- Wyszczerzyła się, a Kasia spojrzała na nią spod byka- niee? No to…nasz piosenkarz? Jaśnie pan Zayn Em.?- Asia uwielbiała tak droczyć się z Kasią, szczególnie wtedy gdy była pewna, że ma rację

-oooooj! Dajże mi ty święty spokój- Kaśka machnęła ręka, po czym zaraz sama się roześmiała- no dobra, dobra, powiem ci po mi tu eksplodujesz zaraz- obie zaczęły się śmiać

- no słucham- Asia oparła się łokciami o blat stołu i wlepiła w przyjaciółkę swoje zielone spojrzenie

- no bo to było tak-  już zaczęła mówić, ale przerwał jej dźwięk dzwonka do drzwi

- Wrrrr! Kto przerywa w takiej chwili- Asia podniosła się niechętnie z krzesła, a Kasia sięgnęła po kanapkę

**

Asia otworzyła drzwi i ujrzała za nimi nieznajomego mężczyznę, który w ręku trzymał długą herbacianą różę

- Pani Katarzyna Jachlewska?- zapytał młody chłopak w czapeczce na głowie i sportowej kurtce, spojrzał na kartkę, którą trzymał w dłoni

-yyy…nie, nie ale już, chwilkę, proszę zaczekać- Asia zwróciła się do chłopaka i zawołała Kasię. Ta podeszła zdziwiona do drzwi, a chłopak zwrócił się do niej

- Pani Katarzyna Jachlewska?

- Tak, to ja- powiedziała niepewnie

- Proszę- wręczył jej różę z dołączonym liścikiem- proszę tu podpisać- wręczył jej kartkę i długopis, a ta zrobiła to, co jej kazał- dziękuję, miłego dnia paniom życzę- uśmiechnął się- do widzenia

-do widzenia, do widzenia- Kasia zamknęła drzwi i spojrzała zdziwiona na Asię- jak ci coś powiem to padniesz!

- ale co? Od kogo to?

- jeszcze nie wiem, ale jeśli od Zayna, to mój sen się sprawdzi

-śniło ci się, że dostałaś od niego kwiaty?- Asia przeszła do kuchni, a Aga za nią

- żeby tylko- prychnęła- ale aż wstyd mi o tym mówić

- hahahhaha- Asia się roześmiała- niemożliwa jesteś. No to weź zobacz, co jest napisane-poganiała przyjaciółkę

- yyy-Kasia zrobiła zdziwioną minę- Miłego dnia?

- tyle? A podpis?

- haha- Kasia się uśmiechnęła- poznaje to pismo..

- więc?

- no bo Zayn spał u mnie i..

- cooooo???- Asia wytrzeszczyła oczy- jak to Zayn? Jak u ciebie? Kiedy? Wy razem? Boże święty!! Czemu ja nic o tym nie wiem!?

- oj…bo tak się krepowałam..- Kasia opowiedziała Asi wszystko jak to było w tamten pamiętny dzień i jak  Zayn zostawił jej karteczkę. Teraz też poznała jego charakter pisma, a dla udowodnienia podała Asi karteczkę z portfela, którą wtedy napisał jej Malik.

- o jaaaaaaa….taki Malik- Asia się zamyśliła- kobieto, weź weź weź..

- co mam wziąć?- Kasia patrzyła na przyjaciółkę

- no rób coś z tym!

- zrobię, zrobię… - Kasia uśmiechnęła się tajemniczo

**
WTOREK

- Halo?- Harry przytrzymał słuchawkę ramieniem, gdyż pakował

- Hazzuś jutro koncert o 14, tak?

- No tak, przyjdziecie, nie?

- no pewnie- Asia się uśmiechnęła- słuchaj, tak myśle sobie, bo tak głupio zostawiać Kasie na 2 tygodnie samą, ale mówiła że teraz na starcie na pewno nie opuści studiów…

- no o tym tez myślałem- odłożył wszystko i usiadł na łóżku- słuchaj, a myślisz że chociaż na weekendy by przyjechała? Bo Paul mówił, że nie będzie problemu, bo ty i tak dostaniesz sama pokój, ale on będzie z dwoma łóżkami, bo tam już w hotelu tak jest, więc jak by tylko chciała to może przyjechać kiedy chce…

- to ty tak rozmawiałeś z Paulem?- Asia się zdziwiła

- nie ja, ale Zayn- Harry zaśmiał się cwaniacko- wiesz co, ja nie wiem jak, ale im obojgu trzeba dać kopa w tyłek żeby się zeszli, bo się zachowują jak dzieciaki

- noo..- Asia się zaśmiała- może potrzebują czasu Harry, spokojnie, będą chcieli, to coś z tym zrobią. Ej, a Niall  przedstawił wam już Luizę?- Asia zapytała ale nie usłyszała odpowiedzi- Harry? Jesteś?

- tak, jestem…jaką Luizę?- w jego głosie dało się słyszeć jakby niepokój

- no spotyka się z jakąś dziewczyna, co się tak nazywa. Mówił, że studiuje architekturę krajobrazu….- znowu cisza- jesteś?

- a tak, zamyśliłem się. Nie, Horan nikogo nam nie przedstawiał, ale być może wiem o kogo chodzi, chyba że to zbieg okoliczności- powiedział spokojnie

- tak?

-no być może się znamy, dawna znajoma…jeśli to ta sama osoba oczywiście

-no to spoko, mam nadzieję, że jakaś fajna- zaśmiała się

-no raczej fajna- zaśmiał się Styles- ale nie taka jak ty kochanie

- ajj…Harry- uśmiechnęła się- też cię kocham, ale teraz się pakuj i widzimy się jutro przed koncertem.

-jasne słońce, śpij dobrze, buziaki gorące- cmoknął jej w słuchawkę

- gorące?- podłapała- bardzo?

- ekhm…BARDZO

- jak bardzo?

- hmm…jakby ci tu zaprezentować przez telefon?

-hahahah , wariat!- zaczęła się śmiać- dobra, nie możesz się dekoncentrować przed koncertem, idź spać, policz baranki czy coś

- no ej!- oburzył się

- żadne ej, tylko tak- śmiała się- do jutra kochanie, buziaki

- pa. Kocham cię- odłożył słuchawkę. Zaczął myśleć, czy Luiza, to ta sama dziewczyna, którą za… świat jest mały, ale czy aż tak?

**

Zbliżało się już południe, gdy dziewczyny zbierały się na mecz. Oczywiście ubrały koszulki 1D, aby wyrazić jeszcze bardziej swoje uwielbienie tego zespołu. Dziewczyny świetnie bawiły się na widowni wśród tłumu fanek , a nawet fanów , którzy okazali się jak zwykle niezawodni. Po skończonym występie chłopaki się jeszcze bawili na scenie, a dziewczyny postanowiły na nich zaczekać. Siedziały na widowni i rozmawiały, co Chwile śmiejąc się z wygłupów chłopaków. W pewnym momencie Harry pomachał do dziewczyn ręką i kiwnął, by zeszły na scenę. Dziewczyny wymieniły się spojrzeniami i za chwilę były już na boisku.

- gratulacje chłopaki- Asia uśmiechnęła się i zaraz podeszła do Hazzy by się z nim przywitać. Kasia uśmiechnęła się do chłopaków, a swój wzrok zawiesiła na Zaynie. Jednak nie długo cieszyła się ta chwila, gdyż Harry postanowił dokonać ceremonii zapoznania dziewczyn z pewnym chłopakiem

- Jon, to są najfajniejsze fanki , Asia moja dziewczyna- objął ją ramieniem- i Kasia, jej przyjaciółka- ta drugą również objął ramieniem. Śmiesznie to wygladało, ze względu na to, że Harry taki wysoki stał w środku, a do niego niemal przyklejone Kasia i Asia- dziewczyny wydostały się z jego objęć i przywitały z Jonem

-yyy… wasza psychika dziewczyny jeszcze w porządku? – zaśmiał się- z tymi głupkami dajecie radę?

- kto to mówi?- zaśmiała się Kasia

- ej! Chłopaki- krzyknął Paul- do szatni! Już przed 17 jest, a o 18:30 wyjazd. Pani Asiu, mogę na chwilę?

-tak, już ide- uśmiechnęła się i zostawiła chłopaków

- Kasia, pogadamy za chwilę?- Zayn wziął dziewczynę za łokieć i odprowadził trochę na bok

-tak… pewnie! Właśnie chciałam zapytać o to samo- uśmiechnęła się do Malika, którego oczy świeciły prześlicznym blaskiem.

- to poczekasz chwilke?

-mhm, leć do szatni- poklepała go po ramieniu i popchnęła w stronę drzwi.

**

Siedziała przed wyjściem ubrana już w kurtkę. Oglądała różne statuetki, dyplomy  które wisiały na ścianach. Była pod ogromnym wrażeniem. Zobaczyła, ze chłopaki wyłaniają się już z szatni i kierują do wyjścia.

- młoda, ty jedziesz z nami?- spytał Lou przechodząc obok niej i wystukując na komórce czyjś numer

- nie- uśmiechnęła się- studia wzywają niestety

- no ale na weekend jakiś wpadniesz?- ciągnął temat

- postaram się- uśmiechnęła się

- no i to rozumiem, najlepiej wpadnij w tą sobotę

- teraz już?

- no- wyszczerzył się- don Louisos Tomlinsonos będzie świętował urodziny- poruszył brwiami i się uśmiechnął

- hahah- Kasia się rozweseliła- dobra Lou, dla ciebie się postaram- puściła mu oczko

-super, teraz już zmykam jeszcze na chwilę do domu, powiedz Niallowi, żeby nie zapomniał po mnie podjechać- zaśmiał się

-ookeej- krzyknęła za Louisem, który zamknął już drzwi

Siedziała jeszcze chwilę, gdy po chwili zobaczyła Zayna

-chodźmy- wziął ja za rękę i prowadził do wyjścia

-ale…czekaj muszę coś zrobić- powiedziała i krzyknęła- Niall!! Pamiętaj o Lou!!!!- na co Zayn roześmiał się w głos. Oboje usłyszeli dochodzące z szatni ‘PAMIĘTAM!’ i wyszli na dwór. Malik ciągle trzymał ją za rękę i kierował się w stronę swojego samochodu

- ale dokąd to?- Zapytała zdziwiona Kaśka

- oj, musimy pojechać do mnie, musze jeszcze parę rzeczy spakować, a musimy koniecznie porozmawiać. Później cię odwiozę- wpakował torbę na tylnie siedzenie. – no wsiadajmy- uśmiechał się do lekko zdezorientowanej Kasi, ale ta zrobiła to, o co poprosił chłopak. Wsiadła do mercedesa i odjechali ...


-------------------------------------------------------------
Jest 16 :D

Czekałam na więcej komentarzy , ale nic XDD

Następny będzie jak dobijecie do 15 komentarzy :33 Dacie radę :D




Enjoy xoxo



21 komentarzy:

  1. skąd masz taką wene?!O.o super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. twoje cheaptery są najlepsze z wszystkich blogów

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże,żże masz taką wene na to pisanie,gratuluje <3

    OdpowiedzUsuń
  4. nigdy nie czytałam lepszych

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowny rozdział *__* Jestem ciekawa, o czym Zayn chce porozmawiać z Kaśką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuchaj : Jesteś mega utalentowana jeśli chodzi o pisanie :P Twój blog jest najlepszy z wszystkich ^^ A i coś czuje że dzisiaj będzie ponad 15 komentarzy będziesz musiała napisać nam następny rozdział :D Jeszcze raz zajebisty blog ^^

      Usuń
  6. Bardzo mi się podoba :P Pisz dalej i nigdy nie kończ :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Kobieto, weź wydaj z tego książkę :P Będzie fajnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesu, Jesu, Jesu :P OMG, OMG, OMG .... Pisz, Pisz, Pisz :P Pliss, Pliss, Pliss ... Zaisty Blog <3

    OdpowiedzUsuń
  9. O jejku, jejku tak późno a ja jeszcze czytam tego bloga... Ma on wielki magnes bo mnie tak przyciąga, że odczepić się nie da tylko rodzice muszą pomagać ^^ Pisz dalej . Życzę dalszej weny .:*

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniała treść :P I wspaniała autorka^^ xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Dostałem tego bloga od przyjaciółki i powiem , że jest superowy ^^ Co prawda mam już swoje lata ale kocham zespół One Direction i byłem na każdym ich koncercie, i nie żebym był jakiś biseksualny ale oni na serio mają zawaliste piosenki ^^ Liczę na więcej :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Exxxxxtra rozdział, jestem tutaj od początku i zawsze dodawałam komentarz jako anonim Kate<3, teraz założyłam bloga razem z przyjaciółką i mam nadzieję, że wpadniesz i dodasz jakis, chociaż najmniejszy komentarz:))http://biebernatkaikasia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział :D czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  14. Jolks,napisałaś że dodasz rozdział jak bd 15 komentarzy.jest już 20.Może nie pisz tego tylko napisz że następny za tydzień?Taka tam moja złota myśl.jeśli uważasz że jestem wredna to nie nie jestem tylko daje propozycje,bo jestem ,,fanką" tych opowiadań,

    OdpowiedzUsuń