sobota, 20 października 2012

Chapter 22

Następnego dnia dziewczyny cały dzień spędziły na dworze, a chłopaki mieli koncert w LA. Wzięli się za siebie i nie było 'zmiłuj'. Na koncercie dali z siebie wszystko.
Dziewczyny wróciły dopiero na kolację, ale szybko ją zjadły i padły zmęczone w swoich łóżkach, podobnie jak chłopaki, którzy nie mieli sił na żadne rozrywki.

*

Kolejnego dnia.

Harry i Luke zbierali się rano na śniadanie. Chodzili między pokojem a łazienką, zakładając na siebie koszulki i bluzy.

- Ty- Harry zwrócił się do Brooksa zapinając bluzę- Ona ci się podoba?

- Kto?- spytał Luke stojący przed lustrem w łazience

- No kto? Kto? Kamila przecież- Harry przewrócił teatralnie oczyma

- No fajna jest- rzucił obojętnie Luke

- Fajna to może być Jadźka z recepcji- Harry oparł się o futryne drzwi, krzyżując ręce na piersi- To jak?

- No kurde- Luke oparł ręce o umywalkę pochylając się- Co mam ci powiedzieć?- spojrzał na przyjaciela- Fajna jest, dobrze się nam gada, do brzydkich też nie należy

- Pffff- prychnął Styles- Chciałeś powiedzieć chyba, że jest ładna- pokręcił głową patrząc w podłogę. Luke odwrócił się i oparł tyłkiem o umywalkę

- No jest, ale...- zaczął i wzruszył ramionami

- Ale?

- No, ale to chyba nie dziewczyna dla mnie- rzucił

- Pewny jesteś?- Harry podszedł i stanął obok kumpla

- No właśnie nie, ale jakby to miało być to, to bym poczuł coś szczególnego chyba. Nie?

- No ja od razu poczułem, że Asia to ta jedyna, wyjątkowa- uśmiechnął się do swoich myśli- Ale wiesz co, nie rezygnuj, zobacz może coś się zmieni- poklepał chłopaka po ramieniu- Bo ty jej się widocznie spodobałeś- loczek wyszczerzył się

- Wiedziałeś jak mnie pocieszyć, wielkie dzięki. Teraz jak coś to będę miał ją na sumieniu- Luke zaśmiał się i wrócił do pokoju- Skończmy tą rozmowę, bo ty pewnie wiesz jeszcze wiele ciekawych rzeczy plotkaro- śmiał się

- Ja ci pokaże plotkarę- śmiał się Styles i wyszli z pokoju

*

Zapukał do drzwi pokoju dziewczyn, a otworzyła je Kasia

- O, cześć Harry- uśmiechnęła się- Właśnie z Kamilą wychodzimy na dół- poruszała specyficznie brwiami i wyminęła chłopaka- Kama, chodź już- krzyknęła jeszcze, a za sekundę z pokoju wybiegła dziewczyna, rzucając do Stylesa tylko przelotne 'Hej Harry' i już obie zbiegły ze schodów.

- Wariatki- Harry zaśmiał się pod nosem i postanowił wejść do pokoju. W pokoju nie było Asi, więc pomyślał, że pewnie jest w łazience. Wszedł do tego pomieszczenia i się nie mylił. Dziewczyna stała przed lustrem, malując ze skupieniem rzęsy. Harry podszedł do niej i stając za nią, objął ją od tyłu w pasie. Wtulił twarz w jej włosy, próbując je odgarnąć, by złożyć pocałunek na szyi dziewczyny.

- Cześć kochanie- wymruczał zachrypniętym głosem, a ta tylko przymknęła oczy z rozkoszy, jaką sprawiał jej gorący oddech chłopaka na jej szyi. Odsunęła maskarę i szybko ją zakręciła.

- Harry - szepnęła cicho, gdy ręce chłopaka zawędrowały pod jej bluzkę. Ten nic sobie z tego nie robił, i dalej przesuwał swoje długie palce po brzuchu dziewczyny, powodując ciarki na jej ciele, a ustami jeżdżąc po szyi. Dziewczyna uniosła ręce za głowę i objęła nimi szyję Harryego, co ten wykorzystał i uniósł do góry koszulkę dziewczyny zdejmując ją z niej. Rzucił ją w kąt łazienki i spojrzał w lustro na twarz dziewczyny. Uśmiechnął się do niej cwanie i za chwilę odwrócił do siebie. Patrzyli sobie głęboko w oczy. Soczysta zieleń spojrzenia dziewczyny tonęła w  tęczówkach Harryego. Chłopak ujął jej drobną owalną twarz w swoje duże, lecz delikatne ręce. Przybliżył swoją twarz do twarzy Asi i badał wzrokiem jej usta, które spragnione były jego pocałunków. Rozbudził w niej rządze czegoś więcej, chciała go poczuć przy sobie całym ciałem, była gotowa złączyć się z nim w jedno. Pocałował ją namiętnie, odgarniając jej włosy za ucho. Tak dawno nie okazywali sobie aż takiej miłości, tak zachłannie i prawdziwie. Dziewczyna nie odrywając ust od ust  chłopaka rozpięła jego bluzę i zsunęła z jego ramion na podłogę. Harry uniósł dziewczynę i usadził na szafce tak, że Asia oplatała go nogami w pasie. Składał pocałunki nie tylko na jej ustach, ale i szyi, ramionach i dekolcie, wprowadzając dziewczynę w stan błogiej rozkoszy. Odchyliła głowę lekko do tyłu, gdy ten ustami wracał ku górze, całując szyję. Przejechał palcami po jej kręgosłupie od samego dołu, zatrzymując się na zapięciu od stanika. Spojrzał na swoją dziewczynę, której oczy płonęły z rozkoszy. To co Harry potrafił, doprowadzało ją do szaleństwa. Patrzyła w niego, a ten ominął zgrabnie zapięcie od stanika i odgarnął czule włosy z jej twarzy

- Dlaczego przestałeś?- zapytała lekko zaskoczona

- A podobało się?- spytał z satysfakcją, jeżdżąc palcami po jej ramionach i obserwując jak gęsia skórka pojawia się na jej ramionach, piersiach i brzuchu

- A masz co do tego jakieś wątpliwości?- uniosła palcem jego brodę, i kierując jego wzrok, który był utkwiony w jej biuście na swoją twarz, uśmiechnęła się zadziornie.

- Czyli się podobało- stwierdził patrząc na zarumienioną twarz dziewczyny- A to dopiero początek

- Więc dlaczego nie kontynuujesz?- zapytała zniecierpliwiona- Chce tego- powiedziała patrząc mu głęboko w oczy, w których pojawił się blask, niczym odbity płomień ogniska

- Nie zrobimy tego tutaj- powiedział spokojnie, oddychając głęboko, jakby chcąc na nowo poczuć zapach hormonów unoszący się w powietrzu- Musisz to zapamiętać na zawsze. Masz czuć się jak w bajce

- Ale mi nawet tutaj z tobą jest dobrze- popatrzyła czule w jego twarz

- Jesteś moją kobietą- powiedział cicho, głaszcząc kciukiem jej policzek- I to musi być miejsce godne mojej kobiety- pocałował ją delikatnie i podał koszulkę, którą sam jej teraz założył- Strasznie cie kocham- pocałował ją w czoło i przytulił do siebie. Ubrał na siebie bluzę i jeszcze chwilę posiedzieli w pokoju zanim zeszli na śniadanie. Ich relacje przed kryzysu powstałego przez pojawienie się Luizy, powróciły do normalności, a nawet jakby się polepszyły. I mimo, że nie są ze sobą długo, to oboje czują, że są dla siebie stworzeni.

*

Przy stoliku w stołówce siedzieli Zayn, Kasia, Josh, Kamila, Niall, Dan i Louis. Wszyscy jedli w ciszy, jedynie Zayn i Kasia wymieniali co chwila czułe spojrzenia. Kamila łowiła wzrokiem Luke'a, który siedział z Paulem, Liamem i Jaiem, a za chwilę dosiedli się do nich Asia i BarteHarry. W tym dniu wyjątkowo dziwnie wszyscy siedzieli przy stolikach. Niall dobrze widział, jak Kamila  obserwuje Luke'a

- Czegoś szukasz?- spytał z uśmiechem, lekko strasząc przy tym dziewczynę

- A... Nie, nie- uśmiechnęła się- Tak tylko...

- Luke wpadł ci w oko widzę- powiedział z lekkim uśmiechem, niby na luzie

- Aj tam- machnęła ręką- Nie zawstydzaj mnie

- Ten to zawsze ma szczęście- Niall podparł łokieć na stole i oparł brodę na dłoni, patrząc na dziewczynę ze stoickim spokojem. Ta lekko się zdziwiła i ściągając brwi patrzyła na Niallera i już miała coś powiedzieć, gdy usłyszeli głos Louisa

- Co robimy wieczorem?- spytał opierając się na krześle i pijąc sok. Spojrzał po znajomych- Wy rozumiem zajmiecie się sobą- wskazał z uśmiechem na Zayna i Kasię- Niall, gramy dzisiaj?

- No jak Jai i Liam się zgodzą to możemy pocisnąć partyjkę- rzucił

- A w co gracie?- spytała Kamila

- Poker, gra dla prawdziwych twardzieli- śmiał się Lou

- E, nuda- machnęła ręką

- A umiesz grać?- zapytał Niall

- No nie- wzruszyła ramionami

- No to cię nauczymy i wtedy zobaczymy czy będziesz mówić, że nuda- uśmiechnął się do niej, a ona jakby poczuła się skrępowana przenikliwym spojrzeniem chłopaka

- No dobra, to wieczorem zobaczymy- uśmiechnęła się lekko i spojrzała jeszcze kątem oka na Nialla, po czym wróciła do jedzenia.

*

Dochodziła godzina 16, gdy chłopaki byli już po wywiadzie dla amerykanskiej gazety. Asia zrobiła im w tym czasie wiele zdjęć, które spodobały się Paulowi. Potem siedziała w swoim pokoju z Harrym, Zaynem i Jaiem, bo dziewczyny poszły na spacer. Chłopaki gadali o czymś zawzięcie, a ona położyła się na łóżku i wzięła na kolana laptopa. Przeglądała różne strony, by zobaczyć co się dzieje na świecie. Zatrzymała się przy jednym artykule.

- O kurcze- skrzywiła się czytając

- Co jest?- spytał Harry

- Wypadek niezły- odparła

- Teraz to na każdym kroku- rzucił Zayn

- No ale ten niedaleko mnie, w sensie kilkadziesiąt kilometrów od mojej miejscowości i tak wiesz, takie coś bardziej zawsze rusza

- No to na głos przeczytaj mała- powiedział Styles

- Okej, o i nawet taki samochód jak my mamy- rzuciła patrząc w tekst- ale dobra, czytam. W godzinach popołudniowych na autostradzie A4 na odcinku Legnica Wrocław (Polska) doszło do poważnego wypadku. Kierowca Volkswagena passata B5 przypuszczalnie z powodu złych warunków pogodowych stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w barierkę oddzielającą pasy jazdy. Samochód jechał w kierunku Wrocławia. Życiu 48letniego kierowcy nie zagraża niebezpieczeństwo, jednak pasażerka, czyli 45letnia kobieta została przetransportowana do Szpitala na wrocławskim Brochowie. Jak dowiedzieli się nasi reporterzy potrzebny był jednak kolejny transport pacjentki, tym razem do Kliniki Neurochirurgii, gdzie poddana będzie szczegółowym badaniom kręgosłupa i głowy- skończyła czytać i się zamyśliła- I pomyśleć, że moi rodzice są w tym samym wieku. Dobrze, że tata nie wybiera się w dalsze podróże przy takich warunkach- uśmiechnęła się

- No rzeczywiście, śnieg, lód, szybka prędkość, no i gotowy wypadek - rzucił Jai

- Tym bardziej, że teraz się szybciej ściemnia- uzupełnił Zayn- A właśnie, te dziewczyny mogłyby już wrócić

- No po prostu czekałem, kiedy to powiesz- śmiał się Jai- Nie bój się, nikt ci Kasi nie porwie

- Dobra, dobra- śmiał się Zayn- Ale idę zobaczyć za nimi- powiedział i wyszedł z pokoju dziewczyn.

*

Styles, Asia i Jai siedzieli jeszcze jakieś pół godziny, a gdy chłopaki mieli już wychodzić rozdzwonił się telefon dziewczyny.

- O, mój tata- ucieszyła się- Ciekawe co też takiego się stało, że dzwoni- uśmiechnęła się do chłopaków i pokazała, by jeszcze siadali. Podeszła do okna i odebrała telefon. Uśmiechnięta rozmawiała przez telefon, stęskniona już za rodzicami. Za chwilę jednak wyraz jej twarzy zaczął się stopniowo zmieniać. Od niepokoju, przez zdziwienie do strachu

- Tato, nie rób sobie kurde jaj, no!- zdenerwowała się- To akurat nie jest śmieszne!- powiedziała do słuchawki. Zaraz jednak zrozumiała, że jej tata jest ciągle poważny. Kolana ugięły się pod nią, a pod powiekami pojawiły się łzy.

- Powiedz gdzie dokładnie- powiedziała łamiącym się głosem- Jakoś postaram się dotrzeć. Tato, trzymaj się- powiedziała na pożegnanie, a po jej policzku spłynęła łza. Najpierw jedna, druga, trzecia, a za nimi kolejne. Harry i Jai spojrzeli po sobie , a dziewczyna odwróciła się do nich. Była cała blada niczym kartka papieru, a po jej policzkach spływały łzy. Patrzyła to na Harryego, to na Jaia. Loczek szybko do niej podszedł, będąc wręcz wystraszonym sytuacją. Chyba nigdy nie widział swojej dziewczyny w takim stanie.

- Kochanie, co jest?- złapał ją za ramiona, patrząc w nią uważnie, jak stoi jakby w innym świecie, a łzy najspokojniej w świecie toczą się po jej policzkach. Harry otarł je kciukami i patrzył w dziewczynę z wyczekiwaniem. Spojrzał na Jai'a, który podszedł bliżej i znów przeniósł wzrok na Asie

- Asia, powiedz coś- zwrócił się do niej, a ona spojrzała mu w oczy. W tym momencie poczuł ogromny niepokój, a jego serce zdawało się pękać widząc cierpienie ukochanej.

- To byli moi rodzice- powiedziała łamiącym się głosem- Harry, to oni mieli ten wypadek- powiedziała resztką sił i wpadła w ramiona chłopaka, który przytulił ją najmocniej, jak tylko potrafił. Jai stojąc obok odetchnął głęboko i przeczesał rękoma włosy

- Kurwa- powiedział pod nosem, podchodząc do okna. Oparł się rękoma o parapet i patrzył w biały krajobraz, ciągle słysząc płacz dziewczyny

- Kochanie, z twoją mamą na pewno wszystko będzie dobrze- Harry próbował uspokoić choć trochę dziewczynę

- Ja muszę tam jechać- powiedziała nie odrywając się od loczka

- Pojedziemy kochanie, pojedziemy- harry ucałował jej głowę i zaczął myśleć, jak dostać się do Polski. - Zarezerwuję zaraz bilety i jeszcze dzisiaj tam polecimy . Chodź , musimy jechać na lotnisko.

*

Harry wszedł do pokoju, w którym zobaczył Luke'a, Kasię, Kamilę i Zayna.

- Widzisz, gdzie znalazłem dziewczyny?- zaśmiał się Zayn, a Harry nawet nie zwrócił na to uwagi. Podszedł do szafy, z której wyjął torbę i wrzucił do niej kilka rzeczy

- Co ty robisz?- spytał Luke patrząc na przyjaciela

- Jedziemy do Polski- rzucił Harry i poszedł do łazienki po szczoteczkę do zębów i kilka przyborów

- Ale kto? Po co?- Brooks wstał z fotela widząc zaniepokojonego Stylesa. Ten wyszedł z łazienki i wziął głęboki oddech stając przed przyjaciółmi, którzy utkwili w nim swoje spojrzenia. Oparł czoło o ścianę, w którą za chwilę uderzył pięścią.

- No gadaj, Harry!- wkurzył się Luke i podszedł bliżej do przyjaciela

- Rodzice Asi mieli wypadek- powiedział spokojnie

- O ja pierdole- wypsnęło się Zaynowi

- O czym ty mówisz?- Kasia poderwała się z łóżka

- Jej mama leży w Klinice Neurochrurgii we Wrocławiu, o ile nam wiadomo. Nie wiadomo co z nią- Harry spojrzał w ziemię- Z jej tatą podobno wszystko dobrze, sam dzwonił do Asi przed chwilą- skończył mówić, a przyjaciele patrzyli na niego z niepokojem

- Idę do niej- Kasia wybiegła z pokoju

- Harry, wiesz coś więcej, czy tylko to?- zapytał Zayn, który widocznie nie chciał o nic pytać przy Kasi.

- Nic. Kompletnie nic. Jedziemy tam, do Wrocławia. Mam nadzieję, że czegoś się dowiemy- podszedł do szafy i wyjął swoją kurtkę

- Ale czym jedziecie?- zapytał Jarosz

- samolotem. za jakieś 7 godzin powinniśmy byc w Polsce

- Trzymaj się -Zayn  ujął dłoń Harryego

- Dam radę- uśmiechnął się blado i wyszedł.

*

Kasia wpadła do pokoju, który dzieliła z Asią i Kamilą. Zobaczyła Asię w ramionach Lou i stojącego przy oknie Jai'a. Gdy zamknęła drzwi, przyjaciółka odwróciła się i spojrzała na Kasię. Odsunęła się od Louisa i wpadła w ramiona przyjaciółki. Z oczu obu dziewczyn popłynęły łzy

- Asia, będzie dobrze, zobaczysz- Kasia głaskała przyjaciółkę po plecach- Zobaczysz!

- Boję się o mamę-wyszeptała brunetka, połykając łzy

- Nie bój się, wszystko będzie dobrze- Kasia odsunęła ją od siebie i starła łzy z policzków przyjaciółki- Mam jechać z wami?- spytała, a Asia tylko pokręciła przecząco głową

- Zostań, przejmij moje obowiązki- poprosiła, a Kasia tylko kiwnęła głową i przytuliła przyjaciółkę

- Spakuje ci kilka rzeczy- powiedziała- Ty usiądź- oddała przyjaciółkę w ręce chłopaków, a sama ocierając swoje łzy zaczęła wrzucać kilka rzeczy Asi do torby.

*

Wyszli z hotelu trzymając się za ręce. Zimne, grudniowe powietrze buchnęło im w twarze. Było po 17, ale na podwórku było już ciemno, jak na tą porę roku. Za nimi wyszedł Zayn, Kasia, Jai, Niall i Louis. Zayn podszedł z Harrym i brunetką do samochodu i otworzył Asi drzwi, a w tym czasie Harry schował rzeczy do bagażnika.

- Trzymaj się mała, wszystko będzie dobrze- Malik uśmiechnął się lekko do dziewczyny, której oczy były już suche, pierwszy szok minął.

- Musi być- powiedziała i uśmiechnęła się lekko. Do samochodu podbiegła Kasia i uścisnęła przyjaciółkę

- Pozdrów rodziców

- Na pewno to zrobię- rzuciła Asia- Do zobaczenia- zamknęła drzwi srebrnej hondy. Styles podszedł na chwilę jeszcze do znajomych i pożegnał się. Poprosił, by przekazali wszystko menadzerowi, który w sali konferencyjnej mial spotkanie z jakimiś ludźmi Wsiadł do auta, by za chwilę odjechać spod hotelu 'Champion'

*

Jechali w ciszy. Harry tylko co chwilę ujmował dłoń dziewczyny by dodać jej otuchy. Spoglądał na nią co jakiś czas, a ona z wzrokiem utkwionym w rozświetlonych lampami poboczach obserwowała padający śnieg i zmieniające się widoki. Dojechali na lotnisko. Harry szybko załatwił bilety i po 40 minutach byli już w samolocie do Polski.

- Prześpij się kochanie- Harry zwrócił się do dziewczyny- Jeszcze z dwie godziny i będziemy na miejscu

- Wiesz co, chyba tak zrobię, muszę mieć dużo siły- uśmiechnęła się blado- Ale obudź mnie, gdy tylko dojedziemy

- Dobrze

- Dzięki za wszystko Harry- powiedziała cicho i zaraz zasnęła. Loczek odczekał chwilę, aż będzie pewny, że dziewczyna jest pogrążona w głębokim śnie. Założył na ucho słuchawkę i wybrał numer z książki adresowej w telefonie. Po trzech sygnałach usłyszał dobrze znany mu głos

- No cześć Harry, jak tam?

- Cześć, cześć- odpowiedział patrząc na jezdnię- Musisz mi pomóc. Musisz…



__________________________________________

Joł ! XD

Jest 22 , jak widzicie XD

Żądacie sceny +18 , zboczuchy everywhere ^^

Postaram się coś wymyslic w nastepnych rozdzialach, bo mnie zabijecie za to , ze nie dalam sceny +18 XDD

Jedna osoba pytala ile mam lat XD Otóż to mam 13 lat ( ale w lutym 14 XDD)

Jak jeszcze jakies pytania macie to pytajcie (kreatywne zdanie, nie ma co :D) Klik

30 kom = NN :D

Lots of love,
Jolks

33 komentarze:

  1. Bardzo fajny rozdzial. : ) nie zboczuchy ,ale no Asia i Harry ... sama rozumiesz : D a co do rodzicow to mam nadzieje ze bedzie wszystko. Prosze powiedz kiedy kolejny rozdzial .. !?

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam oj tam, ale wiesz skromnym zdaniem moim to Harry i Asia to wiesz te tego i w ogole. A co do rodzicow to bylam zaskoczona takim przebiegiem wydarzen. Mam nadzieje ze bedzie wszystko dobrze z nimi. Mow kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby było dobrze z jej rodzicami. Czekamy na scene +18 :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty <3
    Prawie się popłakałam jak przeczytałam o tym wypadku, ale niedokończona scena +18 wszystko zrekompensowała.
    Czekam oczywiście na next!
    Pozdrawiam i proszę o scenę +18 z Zaynem i Kasią xD


    one-love-one-band-one-diretion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny !!! Scenka Asi i Hazzy w łazience po prostu... *.* Mam nadzieję, że z rodzicami Asi będzie wszystko OK :) Czekam na NN. Myślę, że jutro się pojawi. Damy radę <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten rozdział jest świetny już myślałam że będzie coś więcej w tej łazience ale cóż małymi kroczkami:) Nie mogę się doczekać następnego:p Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślałam że ty masz 15 albo 16 lat a ty nam tu gadasz że masz 14 ^^ To mnie zgięło ale to nic sama mam 14 lat xxD No więc rozdział bardzo fajny. I napisz coś na blogu o One Direction bo mi się tęskni tam za twoimi zawalistymi newsami o chłopakach. Kochamy Cię. Papapap <3







    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też będę miec w lutym 14, a dokładnie urodziłam się 1999 roku 9 lutego. Hahahaha Fajny rozdział ^^

      Usuń
  8. Zajebiste norma :P

    OdpowiedzUsuń
  9. wypadek rodziców ?
    aż się wzruszyłam.
    akcja w łazience ?
    fajna, fajna i też mam nadzieję, że do czegoś dojdzie xdd
    czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. świetnie fajnie bosko. *_*
    czekam na NN. :D

    Ev.

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny rozdział ;) Prawie zaczęłam płakać jak mówili o tym wypadku ;)) CUdownie piszesz !

    zapraszam do mnie ;
    http://whereverigo1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny. O, mamusiu. Cudowny. :D Czekam na kolejny. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. fajny rozdział :)
    czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. boski
    czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Napiszesz infomacje kiedy bedzie kolejny rozszial, prosze ? I goraca scena.. czekamy na wiecej. Super rodzial. Mow kiedy kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowny. No mo juz kiedy kolejny rozdzial : ) i ta scenka w lazienca. Czekam na kolejny weny kochana weny. To kiedy 24 ?

    OdpowiedzUsuń
  17. czekam na kolejny rozdzial =D
    superrrrr :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Suuper dawaj kolejny już nie moge sie doczekać :P :)

    OdpowiedzUsuń
  19. super ;) i czekam na scene +18 :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny rozdział czekam na NN i scenkę +18 :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Super rozdział kocham twojego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Supcio rozdział czekam na nexta XD i oczywiście na scenę +18 :3

    OdpowiedzUsuń
  23. Super super. Rewelacyjne czekamy na rozwiniecie scenki +18. Dawaj juz kolejny rozdzial. Nie moge sie doczekac.

    OdpowiedzUsuń
  24. Pojawi się dzisiaj nowy rozdział ? :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiedy w końcu dodasz?od wczroraj jest 30 kom....

    OdpowiedzUsuń
  26. ~~Jolks dodasz dziś ?

    OdpowiedzUsuń