poniedziałek, 29 października 2012

Chapter 25.

Krople ciepłej wody spływały po jej nagim ciele. Zmyła z siebie cały dzisiejszy dzień, napawając się rozkosznym i kojącym strumieniem wody. Wyszła spod prysznica i otarła ciało z wody, by potem owinąć się ręcznikiem Nialla. Przetarła dłonią zaparowaną płytę lustra i przyjrzała się własnemu odbiciu. Usłyszała wtedy ciche pukanie do drzwi

- Kamila, mogę ci zaoferować jedynie moją koszulkę- powiedział stojący przed drzwiami chłopak- Chyba, że chcesz spodenki, ale będziesz musiała ścisnąć je mocno w pasie- zaśmiał się

- Daj to i to- powiedziała i stając za drzwiami uchyliła je, tak by Niall przypadkiem jej nie zobaczył. Wystawił rękę przez drzwi i podał dziewczynie ubranie. Założyła i spodenki i koszulkę. Spodenki sięgały jej za kolano, a koszulka przed. Popatrzyła na swoje odbicie w lustrze.

- To bez sensu- powiedziała sama do siebie i zsunęła z nóg spodenki. Została w czarnej koszulce z logiem 1D na plecach. Spodenki złożyła i położyła na pralce, po czym wyszła z łazienki. Stąpając bosymi stopami po panelach, stanęła w drzwiach salonu. Niall leżał na kanapie i przeglądał jakąś gazetę.

- Mogę się już położyć?- zapytała zakładając nogę za nogę, jakby chcąc coś ukryć. Niall odchylił głowę do tyłu, patrząc do góry nogami na dziewczynę, ale zaraz w ekspresowym tempie uniósł się i stanął obok kanapy patrząc na Kamilę. Lustrował ją spojrzeniem, chyba nie zdając sobie do końca z tego sprawy.

- Nie patrz tak na mnie- powiedziała marszcząc brwi.

- Ładnie ci w tej mojej koszulce- Niall powiedział zupełnie poważnie

- Przestań gadać głupoty- zaśmiała się- I zmywaj się, bo chcę pójść już spać

- Przygotowałem ci już łóżko, możesz iść- uśmiechnął się do brunetki i odłożył gazetę na stolik i rozłożył kanapę

- Przecież mówiłeś, że mi nie ustąpisz- zdziwiła się

- No przestań, mama mnie jeszcze jakoś wychowała- pokazał rząd białych zębów- Idź, idź. Ja się tutaj prześpię- wskazał głową na kanapę

- Ale mi się będzie tutaj łatwiej zmieścić niż tobie- zaprotestowała

- Dam radę- powiedział i skierował dziewczynę do swojej sypialni.

*

- Słucham?- Zayn wpatrywał się w swoją byłą dziewczynę, trzymając za rękę Kasię- Co masz mi do powiedzenia?

- To nie jest takie proste- Perrie opuściła wzrok- Nie wiem od czego zacząć

- Najlepiej od początku- Zayn był już trochę zniecierpliwiony. Nie uśmiechało mu się to spotkanie z Perrie, nie chciał żeby wracały wspomnienia, tym bardziej, że teraz ma przy sobie Kasię.

- Bo widzisz Zayn... Ja... Ja byłam w ciąży- powiedziała cicho- Byłam w ciąży z tobą- uniosła wzrok i spojrzała na Zayna, który nie wierzył w to co słyszy

- Co??- zmarszczył brwi- O czym ty mówisz?- patrzył na Perrie, nie wierząc w te słowa. Kasia czuła jakby coś wgniatało ją w ławkę. Patrzyła w przestrzeń przed sobą.

- No po prostu. Ale dowiedziałam się jak było już za późno- powiedziała dziewczyna i opuściła głowę, by ukryć łzę, która spłynęła po jej policzku

- Za późno na co ?- Zayn nie krył zdziwienia, zdenerwowania i ciekawości- - Na jednym z koncertów zemdlałam. Zawieźli mnie do szpitala i okazało się, że byłam w ciąży. Byłam. Straciłam nasze dziecko Zayn. Moje i twoje- wierzchem dłoni wytarła łzę

- Zayn, ja pójdę do domu- Kasia powiedziała i jak najszybciej tylko potrafiła, oddaliła się z tego miejsca. Malik nawet nie zareagował. Tępo wpatrywał się w Perrie, a przez jego głowę przelatywały miliony myśl.

- Ale...- zaczął, choć sam nie wiedział co chce powiedzieć

- To przez to, że pracowałam. Po prostu nie wiedziałam, że jestem w ciąży. A intensywne próby tylko zaszkodziły płodowi.- wyrzuciła z siebie. Nastała niezręczna cisza.- Zayn, przepraszam, ale musiałam ci o tym powiedzieć. Po prostu musiałam- spojrzała na chłopaka, który z opuszczoną głową patrzył w ziemię- Idź to swojej dziewczyny, nie chciałam tego przy niej mówić, no ale sam zdecydowałeś. Idź Zayn- powiedziała do niego, a ten ani drgnął. Pezz wstała z ławki i zostawiając Mulata samego, oddaliła się w kierunku swojego mieszkania.

*

Siedziała na swoim łóżku, patrząc w ścianę przed sobą. Myślała tylko o jednym. Zayn, dziecko, Perrie. Co by było gdyby...? Kolejny raz usłyszała dźwięk swojego telefonu. Wzięła go do ręki i zobaczyła na ekranie 2nieodebrane połączenia i 3wiadomości. Wszystko od Zayna. Poszła wziąć szybki prysznic, a gdy wychodziła z łazienki usłyszała dzwonek do drzwi. Otworzyła je, a za nimi stał Zayn.

- Dlaczego nie odbierasz?- spytał od razu patrząc na dziewczynę

- Kąpałam się- skłamała

- Kaś, porozmawiajmy- spojrzał w jej oczy, w których dostrzegł nutę niepewności

- Jutro Zayn, dobrze?

- Ale to ważne...

- Jutro- powtórzyła- Jestem zmęczona teraz.- powiedziała a chłopak westchnął i opuścił wzrok

- Nie możesz poświęcić mi chwili? Chce z tobą porozmawiać.- rzekł, ale nie usłyszał odpowiedzi- No dobrze

- Przyjdę jutro po próbie- uśmiechnęła się blado, a Zaynn pokiwał tylko głową i już chciał odejść, gdy Kasia złapała go za nadgarstek. Podeszła bliżej i pocałowała go w policzek. - Dobranoc

- Dobranoc skarbie- odpowiedział i wyszedł z bloku.

*

Ułożyła się w łóżku , które z oczywistych powodów było bardzo duże. Wszędzie w pokoju czuła zapach Niall. Była zmęczona, jednak minęła godzina, a ona nadal nie mogła zasnąć. Zobaczyła przez szybkę w drzwiach, że w którymś pomieszczeniu świeci się światło. Wstała i otworzyła drzwi. Skierowała się do kuchni, z której dochodził blask. Przy stole w samych bokserkach siedział Horan. Siedział tyłem do drzwi, tak że oczom Kamili prezentowały się fantastycznie umięśnione plecy i włosy w lekkim nieładzie.

- Dlaczego nie śpisz?- spytała cicho, a chłopak odwrócił lekko głowę w jej stronę. Podeszła i usiadła przy stole.

- To raczej ja powinienem ciebie o to zapytać- uśmiechnął się i upił łyk wody- Chcesz się czegoś napić?

- Daj mi też wodę- powiedziała i ziewnęła, a Niall podchodząc do szafki podał jej szklankę- Coś nie mogę zasnąć- powiedziała

- No ja też- zaśmiał się nalewając niegazowany płyn do szklanki

- Niall, ty lepiej idź na swoje łóżko. Przecież na tej kanapie w ogóle się nie wyśpisz- próbowała go przekonać, a ten tylko kręcił przecząco głową.

- Nie ma mowy- uśmiechnął się do dziewczyny i spojrzał na nią swoimi niebieskimi tęczówkami- Jesteś gościem.

- A ty- zastanowiła się- Ty jesteś cholernie uparty- wystawiła mu język- Właśnie! Jesteś cholernie upartym chłopakiem, który jutro na próbę przyjdzie w gorszym stanie niż po imprezie. I to tobie się dostanie od Paula, a nie mi- próbowała wziąć go pod włos

- Oj, najwyżej- machnął ręką, po krótkim zastanowieniu.

- Człowieku, nie denerwuj mnie- zaśmiała się

- Ale ja mówię poważnie- spojrzał na nią- Idź spać do mnie, ja na kanapę. I po problemie. Ty na kanapie spać nie będziesz- wystawił jej język, wstał i poszedł do salonu, gdzie ułożył się do spania. Dziewczyna siedziała jeszcze chwilę w kuchni, ale zaraz, po chwili przemyśleń wstała i udała się do również salonu.

- Niall, śpisz?- zapytała cicho

- Tak, śpię-rzucił ze śmiechem i odwrócił wzrok do dziewczyny- Co jest?

- Chodź- wystawiła do niego rękę

- Gdzie? Dokąd?- spojrzał na nią, jak światło lampy z ulicy oświetlało jej twarz.

- Chodź- chwyciła jego rękę i pociągnęła chłopaka do góry. Ten wstał i szedł za nią, ciągle trzymając jej dłoń. Weszli do sypialni Nialla. Dziewczyna zapaliła lampkę przy łóżku.

- Kładź się- pokazała ręką na łóżko

- Kpisz czy o drogę pytasz?- spojrzał na nią z uniesioną brwią

- Jezuuu! Niall kładź się!- powiedziała stanowczo- I ty się tutaj kładziesz i ja- spojrzała mu w oczy- Chyba, że nie chcesz spać ze mną na jednym łóżku- dodała, a chłopak patrzył na nią zdumiony.

- A tobie to nie przeszkadza?

- Przecież jesteśmy przyjaciółmi- rzuciła- Gdybyś był mi obcy, to co innego. Jedna noc w jednym łóżku nam nie zaszkodzi. A przynajmniej się wyśpimy- odparła- Ale jest jedno ale...

- Nie dotknę cię, obiecuje!- Niall położył rękę na sercu, a Kama się roześmiała.

- Nie to- uśmiechnęła się- Ale jak będziesz się wiercił i kopał to zrobisz jednak wyjazd na tą kanapę- pokazała rząd białych zębów.

- Okej- Horan uśmiechnął się do niej i wskazał ręką na łóżko. Dziewczyna wśliznęła się pod kołdrę, a zaraz obok niej ułożył się Niall. Oboje poczuli się trochę dziwnie, mimo że miało być to dla nich czymś normalnym.

- Dobranoc- Kamila odwróciła się plecami do chłopaka i za chwilę usnęła. Ten przez chwilę wpatrywał się w dziewczynę, a potem wyłączył lampkę i sam oddalił się w krainę snów.

*

Kamila obudziła się wyspana, jak nigdy dotąd. Otworzyła oczy i zorientowała się, że do czegoś się przytula. Uniosła lekko wzrok i spostrzegła, że głowę ułożoną ma na torsie Nialla, ręką oplata go w pasie, a jedną nogę ułożoną ma na jego nogach. On zaś obejmuje ją ręką w pasie, a drugą rękę trzyma na dłoni dziewczyny, którą ta dotyka jego brzucha. Jego klatka piersiowa unosiła się miarowo i spokojnie. Słyszała, jak jego serce bije w spokojnym rytmie. Zsunęła nogę z jego nóg, rękę, którą obejmowała jego brzuch lekko cofnęła.

- Nie śpisz?- usłyszała lekko zachrypnięty głos Nialla i lekko się przestraszyła. Nie spojrzała na niego. Za chwilę jednak uniosła głowę z jego torsu i poprawiła włosy.

- Nie, już nie- uśmiechnęła się blado

- Wyspałaś się?

- Mhmm- przytaknęła- Ty chyba nie bardzo, bo trochę cię przygniotłam- zaczerwieniła się

- No właśnie spało mi się doskonale- uśmiechnął się. Dziewczyna odsunęła się i usiadła na łóżku. Opuściła głowę i zaczęła rozmyślać. Niall szybko zauważył, że coś się zmieniło.

- Kamila?- przysunął się do niej- Coś się stało?

- Nie, nic

- Przecież wiesz, że możesz mi powiedzieć. Przecież jesteśmy...

- Przyjaciółmi- dokończyła za niego- Wiem Niall, ale serio wszystko w porządku- nadal na niego nie patrzyła- Idę się ogarnąć do łazienki- powiedziała i wyszła z pokoju, zostawiając Horana lekko zdezorientowanego. Założył spodnie i poszedł do kuchni, jednak gdy przechodził coś na podłodze błysnęło. Odwrócił wzrok i podniósł z paneli klucz. Zaśmiał się pod nosem

- Kamila, chyba znalazłem twój klucz do domu- krzyknął do dziewczyny i położył kluczyk na szafce.

- Gdzie?- wychyliła głowę zza drzwi łazienki

- Leżał na podłodze- powiedział nastawiając wodę w czajniku

- Super- dziewczyna rzuciła sama do siebie i wróciła do łazienki. Klucz pewnie wypadł z kurtki, gdy ktoś zdejmował swoją kurtkę z wieszaka. I tak w sumie niepotrzebnie spędziła noc w łóżku z Niallem, tym samym fundując sobie mnóstwo tematów do rozmyślań.

*

Po próbie.

- Zayn, co jest?- Harry podszedł do Malika- Całą próbę chodzisz jakiś przybity, coś nie tak?

- Nie...znaczy. Jeszcze nie wiem- wzruszył ramionami i ruszył do szatni

- Ej, Zayn- Harry złapał go za ramię- Co się dzieje stary?- spytał, a chłopak odwrócił się do niego.

- Widziałem się wczoraj z Perrie

- Iiii?

- I powiedziała mi, że była ze mną w ciąży

- Cooo?- Harry był bardzo zdziwiony- Jak to była? Urodziła??

- Nie. Poroniła.

- O kurwa- Styles złapał się za głowę- Ale...

- Nie ma żadnych ale Harry. Gdyby wszystko poszło normalnie to miałbym teraz dziecko. Dziecko, rozumiesz?- spojrzał na przyjaciela

- Zayn, teraz już nic nie zrobisz

- Wiem- pokiwał głową- Ale... No kurwa- odetchnął głęboko- Byłbym ojcem. A tak, moje dziecko... No nie ma go- wzruszył ramionami

- Mówiłeś Kasi?

- Nie musiałem. Sama słyszała rozmowę

- I co ona na to?- Harry spojrzał na Zayna, który usiadł na ławce i wzruszył ramionami

- Jeszcze nie wiem

- Ale jak to?- zdziwił się Styles i zajął miejsce obok przyjaciela

- Jak to usłyszała, to poszła do domu, a potem nie chciała ze mną rozmawiać. Dzisiaj ma przyjść, zaraz.

- Zayn, nie dziwię się jej. Musisz to zrozumieć. Dla niej to też zaskoczenie przecież.

- Wiem- opuścił głowę- Ale boję się, że teraz ją stracę

- Co ty mówisz? Przecież nie będziesz miał dziecka, do Perrie nie wracasz. Dlaczego miałaby cię zostawiać?

- Nie wiem, sam nie wiem- westchnął

- Dobra, Zayn ja spadam. Kasia przyszła- wskazał głową na drzwi wejściowe- Trzymam kciuki- powiedział i pożegnał się z przyjacielem, a potem uścisnął Kasię. I zostawił przyjaciół samych.

*

Siedzieli obok siebie, żadne się nie odzywało.

- Zayn, przykro mi- powiedziała w końcu, a chłopak spojrzał na nią wystraszony

- Ale...?

- Przykro mi, że nie będziesz miał dziecka. Znaczy... No wiesz o co mi chodzi.

- Wiem- odetchnął lekko- Kasia, ale to nie zmienia niczego między nami?

- Nie... Raczej nie- powiedziała cicho

- Jak to raczej?

- Bo co by było, jakbyś miał teraz to dziecko?

- A co miałoby być?

- No musiałbyś je wychowywać- spojrzała na niego- Ja nie mogłabym stać wam na drodze.

- Ale co ty mówisz?

- Musiałbyś wrócić do Perrie. Dziecko musiałoby mieć rodzinę.

- Nie mów tak. Nic takiego nie miałoby miejsca. Dziecko byłoby albo ze mną albo z Perrie. Nigdy bym cię nie zostawił

- Tak się tylko mówi- opuściła głowę

- Kasia. Ja kocham tylko ciebie. I póki co dziecka mieć nie będę, a jeśli już się pojawi, to mam nadzieję, że ono będzie moje i twoje. Nasze. Rozumiesz?- kucnął przed nią i złapał za dłonie
- Ja chce być tylko z tobą. Chce budować przyszłość z tobą, chce mieć rodzinę tylko z tobą. Budować dom, jeździć na wakacje, odbierać dzieci ze szkoły. Dawać im szlabany, a potem tego żałować. Kłócić się z tobą o wystrój naszej sypialni, uspokajać cię, gdy będę na wyjeździe, że wszystko jest w porządku, przypominać o wizycie u teściów, wybierać kolor zasłon do pokoju dla dziecka. Tylko z tobą- patrzył na nią, a jej tak po prostu z oczu poleciały łzy.- Kocham cię Kasiu- wyszeptał, a ona objęła go i przytuliła jak najmocniej potrafiła, a potem złączyli się już tylko w namiętnym pocałunku.

*

- Bardzo zmęczony jesteś?- Asia przytuliła się do Harryego, gdy szli przez park.

- Nie jest najgorzej- objął ją czule ramieniem i ucałował w głowę- Wiesz co- zamyślił się

- No?- uniosła wzrok na Harryego

- Chciałbym, żebyś pojechała ze mną do moich rodziców. Tatę już znasz, a moja mama ciągle mi truje głowę żebym cię przywiózł- uśmiechnął się do dziewczyny, a ta się tylko zamyśliła- Więc jak będzie?

- No dobrze-powiedziała cicho.

- Ej, kochanie- Harry spojrzał na nią- Nie chcesz jechać? Bo przecież nic na siłę...

- Nie, Harry. To nie tak. Po prostu trochę się boję- uśmiechnęła się lekko spoglądając w jego oczy

- Ale czego? Przecież mój tata już cię polubił- Harry pogładził policzek dziewczyny

- Wiem, wiem. A co będzie jak twoja mama mnie nie zaakceptuje? Wiesz jakie są matki, chcą dla dzieci jak najlepiej- westchnęła

- No to w takim razie moja mama powinna cię pokochać od tak- zaśmiał się- Nie taki diabeł straszny- pocałował ją

- Harry- trzepnęła go w ramię roześmiana- Jak ty na własną mamę mówisz

- Nie chcesz wiedzieć jak ona na mnie mówi, jak coś zrobię źle albo jak się ze mnie śmieje- pokazał rząd zębów

- Jak?

- Sama się pewnie niestety przekonasz- uśmiechnął się i pocałował ją jeszcze raz- Tylko obiecaj, że nigdy nie użyjesz tego przeciwko mnie- spojrzał na nią przerywając pocałunki.

- Obiecuje- zaśmiała się i wtuliła w jego ramiona.



__________________________________________

Krótki, ale jest XDD

Będą dłuższe :D

Mam sprawdzian z historii jutro, nic nie umiem, zawsze spoko :3

Love y'all <3

21 komentarzy:

  1. Świetne, zajebiste i genialne! *__*
    Kocham te rozdziały i tego bloga.
    Wielbię czytać go z bananem na ryju xD
    Z niecierpliwością oczywiście czekam na next!
    Pozdrawiam,
    miss-1d.blogspot.com
    one-love-one-band-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Cos wspanialego. Rzeczywiscie dosc krotki ale tresciwy. Fajny jest ten waten z kamila i niallem. Zaczyna mi sie ta relacja bardzo podobac. Powodzenia z sprawdzianem. Mam do cb pewna prosbe czy mozesz pisac pod notka kiedy bd kolejny rozdzial ? A tak to rewelacje serio. Codziennie kilka krotnie tu wchodze patrzac czy jest nowy rozdzial. Czekam na next i dziewczyno juz sie doczekac go nie moge !!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Superowy rozdział :) czekam na następny :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny ! Awwww <3 Ja Cię dziewczyno po prostu kocham ! Jest wspaniała i masz wielki talent. Czekam na NN !

    OdpowiedzUsuń
  5. Koocham Cię, mogłabym całymi dniami czytać twpje opowiadania błagam piż dłuższe i w te wolne dni dodaj duużo <3.

    OdpowiedzUsuń
  6. Daaaawaj NN kochanie :* .

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam to, kiedy przed snem moge wziac laptopa do lozka i czytac twoje opowiadanie ! kocham to <33.
    Swietne jest *.*
    Czekam na nastepne ; )

    OdpowiedzUsuń
  8. Matko jak ja lubie czytać te opowiadanie ;3
    Czekam na nn ; )


    No i zapraszam :D
    http://everythingaboutyou-od.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też zawsze czytam przed snem sobie, jesteś niesamowita, że jednym rozdziałem potrafisz poprawić mi humor i wgl, uwielbiam Cię za to <3. *.* Nie koończ go nigdy, to moje jedyne pocieszenie w roku szkolnym ;x .

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam, daj nn ;3

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam sie z osoba wyzej, bo to jedyne pocieszenie *.*Twoje
    Kocham usiasc przy herbacie, kako, do laptopa z kocem i czytac Twoje opowiadanie <3.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się z tymi osobami, tez tak robię *.* Dawaj nn!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochaam cie <3
    nn pls *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. Wlasnie skonczylam czytac i juz chce wiecej , wiec prosze pisz dluzsze i moze od 20 kom , albo od 25 ? bo 30 to dla mnie za duuzo czasu xd

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejuś jaki Ty masz talent dziewczyno !
    Kocham Cie normalnie ♥
    jest to jedno z moich ulubionych opowiadań
    oby tak dalej !
    + także proszę o dłuższe , nie trzymaj nas w takim niedosycie ; )

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetne, no właśnie może tak od 25 komentarzy ? bo dużo osób to czyta, ale nie każdy pisze komentarze ;x .

    OdpowiedzUsuń
  17. Tez jestem zeby bylo mniej komentarzy, bo jest ok 20 teraz, a moglabys dzisiaj dodac rozdzial juz, a tak trzeba czekac.

    OdpowiedzUsuń
  18. Super rozdział :) czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  19. Dodasz dzisiaj rozdział ? :)

    OdpowiedzUsuń
  20. No jasne... jest genialne :P Pisz, Pisz ... A sprawdzian - na pewno trzymam teraz kciuki , żeby ocena było pozytywna ... jak coś to nam napisz c dostałaś :P Oks? A pozatym zajebisty rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham to, dawaj nn :D

    OdpowiedzUsuń