sobota, 13 października 2012

Chapter 19

Ubrana w jasne rurki, długi szary sweterek i z rozpuszczonymi włosami zamierzała iść na śniadanie. Nie mogła spać w nocy, co chwilę się przebudzała i myślała. I zastanawiała się nad tym, czy się nie myli. Skoro tak wszyscy bronią Harryego...może myśleć, że to kumple, taka solidarność.
Ale zauważyła, że Jai i Niall by powiedzieli prawdę, jak było. Szczególnie Horan, przecież chyba Luiza mu się spodobała, bo tak o by żadnej dziewczyny nie wprowadzał wśród kumpli z zespołu. Ale o co chodzi z tą Luizą? Asia głowiła się całą noc. W sumie chyba popełniła błąd, nie pozwalając Harryemu nic wyjaśnić. Teraz miała świeży umysł, wczoraj wszystko na gorąco, ale teraz czuła się z tym dziwnie. Z tym, że nie może po prostu podejść do Harryego i go pocałować, przytulić się. Teraz chciała z nim porozmawiać, choć miałoby to boleć, wolała go w końcu wysłuchać. Bała się jednak tego, tego że ze swoją wrażliwością nie wytrzyma tej rozmowy, że znowu wybuchnie płaczem. Tak strasznie boi się, że ktoś ją zrani. Że ktoś, na kim jej tak szalenie zależy, po prostu ją zawiedzie. Odsunęła te myśli na bok i zeszła na dół. Na stołówce nie było jeszcze nikogo, jedynie obsługa ośrodka krzątała się między stolikami, ustawiając pieczywo na stolikach. Asia usiadła przy stoliku, gdzie wcześniej siadała z chłopakami. Bawiła się bransoletką, z racji, że kompletnie nie wiedziała czym się zająć. Czekała aż chłopaki zejdą na śniadanie. Wyśpiewywała sobie w myśli refren jednej z ulubionych piosenek i kiwała głową do taktu. Usłyszała śmiechy dochodzące z korytarza, ale brakło jej odwagi by podnieść wzrok. W pewnym momencie śmiechy ucichły, a dziewczyna dopiero wtedy podniosła wzrok. Przeszły ją ciarki, gdy zobaczyła Harryego, który ewidentnie był niewyspany. 'co on robił?' przemknęło przez jej głowę. Niall , Liam , Lou , Luke, Jai i  Zayn stanęli jak na komendę i najpierw spojrzeli na dziewczynę, a potem każdy po sobie.Luke popchnął Harryego do przodu, bo ten stał jak zaczarowany. Ten zgromił tylko kumpla spojrzeniem i dalej stał w miejscu. Chłopaki ruszyli w stronę Asi, przywitali się i zajęli miejsca obok niej. Zayn po prawej, a Niall po lewej jej stronie, obok  Horana usiadła reszta.

- no rusz dupe- Luke powiedział do Harryego i sam podszedł i jakby nigdy nic ucałował dziewczynę w policzek

-skąd się tu wziąłeś?- zapytała, gdy ten usiadł obok Zayna. Chłopak zastygł na sekundę w bezruchu wpatrując się w talerzyk. Za chwilę przyjął znów postawę luzaka

- no z Londynu, nie?- zaśmiał się, ale żart był niewypałem. Dziewczyna spojrzała na niego i przewróciła teatralnie oczyma.

- dlaczego Harry nie siada z nami?- zapytała widząc, jak chłopak siada przy innym stoliku. W tym momencie Jai o mało nie zakrztusił się herbatą, którą właśnie pił. Nialler poklepał go po plecach, a ten wlepił oczy w Asię. Chłopaki popatrzyli na dziewczynę, jakby zobaczyli ducha. Żaden z nich nie nadążał już za tym co się dzieje. Wczoraj nie chciała go znać, a teraz... No właśnie

- przecież...- zaczął zdezorientowany Liam patrząc najpierw na chłopaków, jakby o czymś nie wiedział, a potem lokując swój wzrok na Asi

- no i co z tego?- nie dała mu dokończyć- zawołajcie go, chyba że nie chce- wzruszyła ramionami i patrzyła w stół

-Harry!- zawołał Zayn i kiwnął, żeby ten podszedł. Chłopak spojrzał zdziwiony, mając w oczach dwa znaki zapytania. Wlazły wzruszył ramionami, a Hazza podniósł się i podszedł do stolika

-mogę?- popatrzył pytająco, nie kryjąc zdziwienia. Dziewczyna kiwnęła tylko głową, dając mu przyzwolenie

-dziękuję- powiedział, a ona wtedy dopiero spojrzała w jego zielone oczy. Usiadł naprzeciw niej i co chwilę spoglądał na ukochaną. Ona jednak nie podnosiła już więcej wzroku. Nie była już taka pewna czy chciała konfrontacji face to face z Harrym.

- dzisiaj tylko siłownia?- zapytał Lou  pełną buzią jedzenia, na co Asia się zaśmiała- o, fa zeo da mne- wskazał na siebie palcem gryząc kawałek bułki

-co??- powiedzieli jednocześnie pozostali, a Tommo połknął jedzenie i powiedział

- dwa zero dla mnie- wyszczerzył się, a Asia pokręciła głową z uśmiechem na twarzy

- oj Lou- powiedziała, podczas gdy wszyscy patrzyli na nich ze zdziwieniem

- mam misje od Boga- zaśmiał się brunet patrząc po zdziwionych minach chłopaków- każde rozśmieszenie to jeden punkt

- tak to sobie tłumacz- rzuciła dziewczyna, na co chłopaki się zaśmiali, oprócz Hazzy, który tylko przyglądał się wszystkiemu w skupieniu. Głupio mu było w ogóle się odezwać, no a siedzieć bez słowa też jakoś dziwnie. Był zaskoczony obrotem spraw, tym że Asia 'pozwoliła', żeby usiadł do stolika razem z nimi. W głębi serca cieszył się niezmiernie. Obserwował pojawiający się na jej twarzy uśmiech i miał nadzieję, że wkrótce będzie gościł na jej twarzy częściej

-Asiu- usłyszeli głos dochodzący z drzwi wejściowych do stołówki, wszyscy obrócili głowy, w stronę skąd dochodził głos i zobaczyli stojących tam Paula i Dana- pozwól na chwilę- powiedział Paul. Dziewczyna popatrzyła zdziwiona po chłopakach i wstała od stołu. Podeszła do mężczyzn, a oni wskazali jej miejsce przy stoliku. Cała trójka usiadła i zaczęła rozmowę

-dzisiaj chłopaki mają siłownię-rzucił Dan opierając nadgarstki o blat stołu

-no wiem- uśmiechnęła się

- no i jest zadanie dla ciebie-dodał- dostaniesz aparat i musisz zrobić po prostu kilka zdjęć, dobra?-popatrzył na Asię

-coś konkretnego?- zapytała opierając się na krześle. Nie czuła się spięta w towarzystwie Paula i Dana

- musisz sfotografować każdego chlopaka. My to później w takim portfolio umieścimy...

- no dobra, rozumiem- uśmiechnęła się- To ja przyjdę później po ten sprzęt, dobrze?

- jasne, super. Teraz wracaj jeść, ja idę jeszcze do ośrodka coś załatwić- powiedział Dan i wyszedł. Asia miała już wstawać, gdy zatrzymał ją Paul

-lepiej coś?- zapytał. Dziewczyna najpierw lekko się zdziwiła, ale zrozumiała też, że Paula mogła traktować jak takiego ‘Wujka Dobra Rada’. Wzruszyła ramionami

- przemyślałam sobie trochę. I muszę przyznać, że pan ma trochę racji- spojrzała na niego niepewnie, odgarniając z twarzy kosmyk włosów

- no ja myślę, że trochę więcej niż trochę- uśmiechnął się- dobra, zmykaj-powiedział, a Asia wróciła do swojego stolika.

*

-przygotujcie się na sesję zdjęciową- rzuciła siadając przy stoliku, a chłopaki jakby w ogóle się tym nie przejęli- rozbieraną- dodała, ze śmiertelną powagą, a wszystkie sztućce, czy cokolwiek chłopaki mieli w dłoniach opadło na talerze. Spojrzeli na nią ze strachem w oczach- Boże, nie wiem jak ja to zrobię- kręciła głową i zabrała się do jedzenia. Chłopaki przyglądali się jej bez słowa

-ale..ale..ale jak? Tak jak w Playboyu ?- spytał z przerażeniem Liam

- coś w tym stylu-powiedziała obojętnie

- wkręcasz!- Zayn spojrzał na nią przymrużonymi oczami.

- no jasne- powiedziała wzruszając ramionami, a chłopaki odetchnęli głęboko opierając się na krzesłach

- takie młode, a takie niewyżyte- powiedział Lou- dzień bez Harryego i już wariuje-rzucił bez namysłu. Dziewczyna zastygła w bez ruchu, zupełnie jak Harry który na nią spojrzał. Podniosła swój wzrok i spotkała się z zielonymi tęczówkami Stylesa.

-idę się położyć, bo coś mnie głowa boli- skłamała- dzięki za miłe towarzystwo- uśmiechnęła się lekko i odeszła od stolika, Harry schował głowę w ręce i westchnął głośno

-przepraszam stary, tak jakoś mi samo wyszło- powiedział Louis drapiąc się po głowie

- nie masz za co przepraszać- rzucił i podniósł głowę- wiecie co, idę się przejść. próba dopiero później, więc się przewietrzę- powiedział i wstał od stolika. Zasunął krzesło i opuścił pomieszczenie. Szedł powoli po schodach. Wdrapał się na piętro i zobaczył Asie. Usłyszała, że ktoś za nią idzie i spojrzała przez ramię. Serce zabiło jej mocniej, jednak odwróciła głowę i zmierzała do swojego pokoju. Chłopak odpuścił sobie jakąkolwiek interwencję i przeszedł obojętnie obok niej. Wszedł do pokoju by zabrać tylko kurtkę. Wziął ją do ręki i opuścił pokój. Dziewczyna stała oparta o drzwi swojego pokoju, Harry spojrzał na nią ze smutkiem w oczach i zszedł na dół. Na schodach minął się z Louisem i Jai'em, wymienili jedynie spojrzenia i każdy poszedł w swoją stronę.

*

Spacerował prawie 3godziny ze słuchawkami w uszach. Myśląc tylko o jednym podjął decyzję, że spróbuje sam jeszcze raz. Jeśli to teraz nie pomoże, będzie czekał. Czekał do tego czasu, aż dziewczyna zrozumie. Wrócił już na czas, gdy miał się zacząć siłownię. Poszedł do pokoju, wziąć  ciuchy. Louisa już tam nie było, więc pewnie był już na siłowni. Zszedł na dół i skierował się do pomieszczenia gdzie spodziewał się chłopaków.

*

-ej, nie tak bo zniszczysz ten aparat- śmiał się Lou, biorąc od dziewczyny sprzęt- patrz, tu ustawisz ostrość, a nie tam- wskazał jej coś na aparacie.

- no wielki znawca się znalazł- prychnęła ze śmiechem- weź te ciężarki i ćwicz, to od razu ci tą fote zrobię- powiedziała a chłopak zrobił, co kazała- no Louis!- śmiała się- nie rób takiej miny, przecież nikt nie uwierzy, że te ciężarki takie ciężkie

- ale to ma wyglądać efektownie, kobieto- śmiał się, a dziewczyna zakryła twarz ręką, strzelając tak zwany Facepalm… Pokręciła głową i rzuciła

- zrobię ci to zdjęcie z ukrycia, bo tak to nic dobrego z tego nie wyjdzie Pudzianie- zaśmiała się

- młoda, nie pozwalaj sobie- pogroził jej palcem ze śmiechem, a ona machnęła ręką i się odwróciła, chcąc iść do innego chłopaka. Odwracając się wpadła na Zayna. Prawie by upadła, ale ten złapał ją za łokieć

- o kurcze- powiedziała, gdy złapała równowagę- twardą masz tą klate

- się trenuje, się ma- uśmiechnął się cwaniacko

- no, to powiedzenie ma tutaj sens- uśmiechnęła się- dobra, nie zatrzymuję- mrugnęła okiem i poszła robić zdjęcia do Nialla i Liama. Szybko się uwinęła, robiąc foty to z dołu, to z profilu. Zrobiła ich więcej, żeby  Paul mogl mieć wybór. No tak, miała w sumie już wszystkich. Brakowało jej jednak zdjęcia Harryego. Obracała się w poszukiwaniu chłopaka i zobaczyła go leżącego i podnoszącego obiema rękoma ciężką hantle. Jego mięśnie pracowały idealnie, sprawiając wrażenie jednej wielkiej maszyny. Podeszła powoli do niego i usłyszała

- prze- gdy podniósł ciężar do góry- praszam- gdy opuścił go do klatki piersiowej- prze praszam- powiedział jeszcze raz a ona patrzyła na niego w ciszy. Odłożył ciężar na uchwyty i odetchnął głęboko.- kocham cię- powiedział i spojrzał na nią.

- wróć do ćwiczeń, muszę Ci zrobić zdjęcie- powiedziała. Chłopak kiwnął głową i wziął ponownie ciężar do rąk

- kocham cię, kocham cię, kocham cię- mówił podnosząc i opuszczając przyrząd. Dziewczynie zabłysły łzy w oczach

- przestań, bo zdjęcie nie wyjdzie

- dobrze- zgodził się- ale i tak cię kocham- spojrzał na nią i zrobił to o co prosiła. Stanęła na krzesełku, by zrobić mu zdjęcie od góry. Zrobiła je, jednak po jej policzku spłynęła łza, opadająca na policzek chłopaka. Ten odłożył ciężar, a dziewczyna zeskoczyła z krzesła, by zetrzeć słoną kroplę z twarzy Harryego

-przepraszam- powiedziała wycierając dłonią łzę z jego twarzy. Chłopak dotknął jej ręki, a jej serce omal nie wyskoczyło z gardła.

-Harry, nie

- przepraszam. To ja cię przepraszam- powiedział cicho patrząc na jej twarz, którą miał ponad sobą.

-zostaw- poprosiła i wyzwoliła rękę, podczas gdy jej oczy znowu lśniły od łez. Nie rozumiała, dlaczego jest tak cholernie wrażliwa. Dlaczego każda taka rozmowa musi wywoływać łzy. Dlaczego?

- uwierz mi, to nie ja.- powiedział patrząc w jej zielone oczy- ja kocham tylko ciebie, tylko.

- Harry, nie teraz, jest mi ciężko- pokręciła głową i wyszła z siłowni. Nie mogła rozmawiać z nim teraz, nie czuła się na siłach. Choć coraz bardziej była przekonana, że to nie Harry pocałował Luize, lecz to ona jego, mimo to, bała się. Weszła na salę. Ogarnęła ją wzrokiem. Kompletna cisza. Otarła łzy i wdrapała się na trybuny. Poszła na samą górę, w kąt gdzie było najciemniej. Usiadła na krzesełku i myślała o tym wszystkim. O tym, że teraz co raz bardziej wierzy Harryemu. O tym, że Luke miał jej coś do powiedzenia. Gdy sobie o tym przypomniała, chciała iść do chłopaka, jednak usłyszała jak otwierają się drzwi.

- Harry, powiedz jej sam- mówił Luke wchodzący za chłopakiem- mi jest na prawdę ciężko- dziewczyna przysłuchiwała się słowom kolegi. Obydwaj ewidentnie jej nie widzieli. Harry usiadł na ławce, tyłem do dziewczyny, a Luke obok niego

- widzisz, że nie chce mnie słuchać- Styles schował głowę w ręce
Bezpośredni odnośnik do obrazka
- no spróbuj, jak teraz nie wyjdzie to ja z nią pogadam- powiedział Brooks

- no i co kurde mam powiedzieć?- brunet spojrzał na studenta- Asia, Luiza to przyjaciółka byłej dziewczyny Luke'a. Ja go przed nią ostrzegałem, bo wydawała mi się podejrzana, ale on mnie nie słuchał. Potem Luiza pocałowała go na oczach Kingi i ona wybiegła na ulice i uderzył w nią samochód? Myślisz, że mi uwierzy? Że jak powiem, że twoja była dziewczyna zginęła przez swoją przyjaciółkę, która zazdrościła jej chłopaka, to mi uwierzy? A jak zapyta, dlaczego Luiza pocałowała mnie, to co? Mam powiedzieć, że chciała mi rozbić związek, bo ją od ciebie odciągałem jak byłeś z Kingą!? Zobacz człowieku, że to brzmi jak historia z filmu, a co dopiero Asia ma mi w to uwierzyć...- Harry skończył, a Luke nic nie odpowiedział tylko spuścił wzrok. Obydwaj schowali głowy w ręce na same wspomnienia tego, co było dwa lata wcześniej. Wtedy, gdy Luke był jeszcze w liceum, miał dziewczynę, z którą był 2lata. Luiza była wtedy w technikum w ostatniej klasie. Wspomnienia wróciły, jak bumerang razem z pojawieniem się Luizy. Asia słuchała i nie wierzyła w to, co słyszy. W to, co się wydarzyło. Jej szczęka opadła do samej podłogi. Oczy zaszkliły się jej łzami, po tym, co usłyszała, wiedziała, że musi coś zrobić.

*

Zayn wszedł do pokoju. Spojrzał na telefon. Nie było żadnych nowych zdarzeń. Odłożył go na stolik i skierował się do łazienki. Wziął prysznic i ubrał czyste ciuchy. Wyszedł znowu do pokoju, w którym był już Niall.

- ktoś się próbował do ciebie dobić- przyjmujący kiwnął głową na telefon Zayna- nie ruszałem, bo sobie myślę, jak kocha to poczeka- zaśmiał się

- Jasne- Zayn również uśmiechnął się serdecznie i wziął telefon do ręki- o- ucieszył się- może rzeczywiście, jak kocha to poczeka- zaśmiał się

-Kasia?- zapytał blondyn z uśmiechem na twarzy

- a no właśnie ona- Zayn usiadł na łóżku i oparł głowę o ścianę

- no to dzwoń- roześmiał się Horan- nie każ jej czekać

-dobra, dobra- wyszczerzył się Malik- uwaga, dzwonię

- to ja idę, romansuj sobie spokojnie- Niall się zaśmiał, a Zayn z uśmiechem pokręcił głową. Wybrał numer blondynki i czekał na połączenie

- tak? - usłyszał głos Kasi i od razu zrobiło mu się ciepło na sercu.

- no cześć- powiedział- przepraszam, że nie odbierałem, ale brałem prysznic

-nic nie szkodzi-powiedziała miło

-coś się stało?- zapytał

- a to musiało się coś stać, żebym dzwoniła?- zapytała zaczepnie- po prostu do czegoś doszło...

-ale co?-chłopak się przestraszył

-muszę ci się przyznać do czegoś- przeciągała

-Kasia, co jest?- spytał nerwowo

- no bo...stęskniłam się za tobą-powiedziała z uśmiechem- Zayn? Jesteś tam?-zapytała gdy chłopak się nie odezwał

-serio?- zapytał wstając z łóżka i opierając się o parapet okna

- no serio- odparła z uśmiechem

- ja za tobą też- powiedział- bardzo- dziewczyna się zasmiała, a Zayn zapytał- przyjedziesz w sobotę?

- no przyjadę, muszę- powiedziała

- no tak, urodziny Louisa- Zaśmiał się

- to też-rzuciła

- to jaki jest inny powód?- zapytał zainteresowany

- spójrz w lustro to go poznasz- zaśmiała się radośnie

*

SALA

Siedziała tak jeszcze kilka sekund. Była w szoku po tym, co usłyszała. Luke to taki wesoły chłopak, przekomiczny kumpel, lubi imprezować. Nic nie wskazywało na to, że coś takiego go kiedyś spotkało. No, ale w sumie co miało na to wskazywać? Chciała cicho wstać i zejść na dół. Chłopaki jednak ją usłyszeli i odwrócili się gwałtownie w jej stronę

- Asia?- Harry był bardzo zdziwiony widokiem ukochanej. Ta bez słowa zeszła na dół. Harry podniósł się z ławki i stanął na przeciw dziewczyny.

- Harry/Asia- powiedzieli jednocześnie i westchnęli

- Harry- dziewczyna opuściła wzroki - przepraszam, że ci nie wierzyłam. Kurcze, to wyglądało tak jednoznacznie, to mnie tak zabolało- w jej oczach zbierały się łzy, a Luke ulotnił się z sali- nie rozumiałam dlaczego mi to robisz, dlaczego mnie krzywdzisz, skoro ja cię tak kocham. Miałam ochotę cię rozszarpać. I ciebie i tą Luize. Nie mogłam znieść- spojrzała na niego
- nie mogłam znieść, że inna całuje twoje usta, że dotyka palcami twoich policzków, że jest tak blisko ciebie- Po policzku dziewczyny potoczyła się łza, a Harry patrzył w nią jak zaczarowany- to tak jakby dziecko dostało ciastko, chroniło je, czekało na najlepszą okazję żeby je zjeść i nagle ktoś inny to ciastko nadgryza- spuściła wzrok, by zaraz ponownie spojrzeć na chłopaka- Harry, ja cię kocham- po jej policzku spłynęła słona kropla. Loczek dotknął lekko jej policzka, ocierając łzę, mimo że sam był teraz strasznie wzruszony. Patrzył na dziewczynę, która stała z opuszczoną głową

-powiedz coś- szepnęła nie unosząc wzroku

- Rozumiem, jak to wyglądało- podniósł jej brodę tak, by spojrzała w jego oczy- przepraszam, że sprawiłem ci ból. Nawet sobie nie wyobrażasz, jaki kamień spadł mi teraz z serca. Kocham cię- powiedział i przygarnął dziewczynę do siebie, przytulając najczulej jak tylko potrafił. Usłyszał, jak dziewczyna cicho łka, odsunął ją od siebie i spojrzał w jej twarz

-hej, co jest?- szepnął do niej zatroskany

- tak się bałam-odpowiedziała- tak potwornie się bałam- chłopak bez słowa przytulił ją znowu do siebie i ucałował w czoło . Oboje poczuli ulgę będąc tak blisko siebie.

- muszę iść do Lueka, dobrze?- spojrzała w jego oczy- muszę z nim porozmawiać

-dobrze- skinął głową- nie mów o tym, co słyszałaś nikomu. Wiemy tylko my i Zayn. I niech tak zostanie- powiedział, a ta się zgodziła. Wspięła się na palce i pocałowała Harryego delikatnie. Opadła znów na całe stopy. Hazza uśmiechnął się do niej, a jego oczy zabłysły blaskiem, jakiego dawno nie widziała. Pochylił głowę i wpił się w jej usta. Trwali chwilę w tym pocałunku, po czym oderwali się od siebie i oparli czoła o siebie.

- jak ty przyjemnie smakujesz-chłopak powiedział rozanielonym głosem patrząc w przymknięte powieki dziewczyny. Na jej ustach pojawił się uśmiech. Ten, którego tak bardzo mu brakowało. Za którym tęsknił całym sobą. Uśmiech będący dla niego promyczkiem, który w chwili zwątpienia pomaga mu rozpalić w sobie płomień nadziei, a w chwilach radości dodatkowo te chwilę upiększa. Teraz był wyjątkowy. Bo był tym, na który czekał, który z czystym sumieniem mógł przyjąć na swoje spokojne już serce.

*

- Jai, widziałeś Luke'a?- spytała z uśmiechem. Chłopak przyglądał się jej uważnie stojąc w wejściu do siłowni

-mowę ci odebrało?- zaśmiała się

-poszedł na górę- kiwnął głową- Asia, wszystko okej?- spytał zatroskany

- już tak- uśmiechnęła się - teraz powinno być tylko lepiej- powiedziała i już wchodziła na schody. Odwróciła się jeszcze do Brooksa - a, Jai, dzięki za wsparcie- posłała mu uśmiech- to dla mnie ważne, że tak mnie tu traktujecie. Nie wiem, co bym zrobiła bez ciebie, Louisa, Nialla...no bez wszystkich. Powiem ci jedno. Zajebista z was ekipa. Inaczej nie potrafię tego określić- puściła mu oczko a ten pokręcił z uśmiechem głową

- jutro zobaczysz jak ta ekipa potrafi się bawić- zaśmiał się- dobrze, że miedzy tobą a Stylesem jest lepiej. Będziemy mogli się z czystym sumieniem napić

- hahaha- roześmiała się- już się boje- rzuciła i pobiegła po schodach na górę.

*

Ciche pukanie do drzwi wyrwało go z rozmyślań. Odetchnął głęboko i podszedł otworzyć drzwi.

-o- uśmiechnął się- wejdź- skinął dziewczynie głową- usiądź sobie- Powiedział i sam zajął miejsce na łóżku.

- Luke, przepraszam- powiedziała niepewnie patrząc na chłopaka, który pochłonięty był oglądaniem swoich butów. Podniósł głowę i spojrzał na nią lekko zdziwiony

-ale za co?

-bo przeze mnie musiałeś mówić o tym co się stało, mogłam od razu uwierzyć Harryemu- odgarnęła włosy za ucho- przykro mi strasznie

-nic przez ciebie- przysiadł się obok niej i wziął za rękę- to ona się tu pojawiła i wszystko zniszczyła. Dobrze, że drugi raz się to nie udało- uśmiechnął się lekko

- Luke, jeśli chcesz porozmawiać, to wiesz, że możemy- powiedziała niepewnie patrząc w oczy przyjaciela, który jest przyjacielem nie tylko Harryego, ale i jej. Chłopak puścił jej rękę i przetarł twarz

- nigdy nie rozmawiałem o tym z żadną dziewczyną, ale...ale chyba przyszedł na to czas-odetchnął

-ja nie naciskam, tylko

-ale ja chcę- uśmiechnął się i zaczął opowieść- chodziłem z Kingą od pierwszej klasy liceum. Czułem, że to ta właściwa. Rozumiała mnie jak nikt inny. Wiesz, wtedy byłem bardziej spokojny, w co pewnie ci ciężko uwierzyć-uśmiechnął się- Znaczy też chodziliśmy na imprezy, no ale to co innego. Harry bardzo lubił Kingę i Zayn też, w sumie wtedy nie znałem tak wszystkich chłopaków, znaczy znałem, ale oni nie znali Kingi. No i Kinga zaprzyjaźniła się z Luizą. Też ją bardzo lubiłem, fajna dziewczyna. Ale takie przeciwieństwo mojej Kingi-Asia zobaczyła jak w oczach chłopaka zebrały się łzy, które szybko przetarł- wszystko było super, tylko Harry często mi zrzędził, że ta Luiza mu się nie podoba, że coś z nią nie tak. Kurde, gdybym go posłuchał wtedy- chłopak schował głowę w ręce, a Asia położyła mu rękę na ramieniu

-hej, spokojnie, czasu nie cofniesz- próbowała go pocieszyć, a ten pokiwał głową i dalej opowiadał

- i kiedyś umówiłem się z Kingą, mieliśmy się spotkać o 16. Czekam na nią i patrzę, podchodzi do mnie Luiza. Myślałem, że to zbieg okoliczności. Zaczęliśmy rozmawiać, a w pewnym momencie ona mnie pocałowała. Odepchnąłem ją i zobaczyłem, że Kinga stoi i się wszystkiemu przygląda ze łzami w oczach. Nie wiem nawet, kiedy odwróciła się i zaczęła biec przed siebie. Oczywiście pobiegłem za nią- wziął głęboki oddech- nie dogoniłem jej. Chciała przebiec przez ulice. Uderzył w nią samochód- po policzku chłopaka spłynęła łza- uderzenie było tak silne, że nie miała szans na przeżycie. Byliśmy ze sobą dwa lata. Czułem, że to miłość mojego życia, a ona, Luiza, ona wszystko zniszczyła- wyszeptał i otarł łzę, Asia mrugnęła kilkakrotnie, by ukryć łzy, które również pojawiły się w jej oczach. -mój świat się zawalił. Zmieniłem się. Może to paradoks, bo powinienem siedzieć domu. Po takim czymś ludzie zamykają się w sobie- zamyślił się- ze mną pewnie też by tak było. Ale Harry mi bardzo pomógł. Wciągnął mnie bardziej do zespołu, do chłopaków, żebym nie był sam. A chłopaki... No sama widzisz, jacy to ludzie. Czasem są spięcia, ale to jak rodzina- uśmiechnął się- chodzę często na imprezy, ale nie szukam dziewczyny. Nie mogę, nie chce póki co.

-Rozumiem- powiedziała i ujęła jego dłoń ściskając ją mocniej- jesteś niesamowicie silny. Podziwiam cię- uśmiechnęła się dodając mu otuchy- i pamiętaj, że jak coś to możesz się do mnie zwrócić. I może powoli zacznij dopuszczać do siebie dziewczyny, super z ciebie koleś

- wiem- zaśmiał się

- skromność to podstawa- roześmiała się- ale wiesz, że ja mówię serio

- no wiem, wiem- uśmiechnął się- kurcze, aż mi lepiej że i ty wiesz o wszystkim. O tym wie tylko Harry i Zayn. Nie ma co się z tym obnosić- wzruszył ramionami.- powiem jeszcze Niallowi, bo należą mu się wyjaśnienia.

- masz rację- przytaknęła

-z tobą i Harrym już dobrze?- spojrzał w zielone oczy Asi

- powoli powinno wrócić do normalności- uśmiechnęła się

- to dobrze- Luke odwzajemnił gest- w głowie mi się nie mieści, żeby Harry darzył kogoś takim uczuciem jak ciebie- posłał jej promienny uśmiech- i kto was poznał? No kto? Wujek Luke- zaśmiał się

- najlepszy wujek, jakiego można mieć- zaśmiała się razem z nim- dzięki ci za to- pocałowała chłopaka w policzek- idę do siebie, zrzucę od razu zdjęcia na laptopa, żeby się później z tym nie bawić

-okej- uśmiechnął się-spotkamy się na obiedzie?

-nie inaczej-uśmiechnęła się i wyszła

*

Harry wkroczył znowu na siłownię. Na jego twarzy widniał ogromny uśmiech. Jeden z tych najpiękniejszych, jaki przyjmujący ma do zaoferowania

- a ty co? Po seksie?- zaśmiał się Lou i dostał od Harryego po czubku głowy- ałaaaa!- Tommo rozmasowywał miejsce, w które uderzył go lokowaty- na żartach się nie znasz? Cieszysz się jak łysy do grzebienia i dziwisz, że takie myśli mi przychodzą

- czy tobie tylko ze szczęściem się seks kojarzy?- zaśmiał się Harry, a Lou zrobił się czerwony jak burak

-to jest bardzo ważny element, podkreślam, bardzo ważny element ludzkiego funkcjonowania- podniósł wskazujący palec do góry, a wszyscy chłopaki wybuchli śmiechem

- matko, Louis- rzucił Liam- co się z tobą dzieje? Nie poznaje- zaśmiał się i chłopaki razem z nim

-w końcu dojrzewanie- śmiał się Niall- niedługo mutacje przejdzie- powiedział, a na siłowni znowu rozległa się salwa śmiechu. Zniechęcony Tomlinson poszedł na bieżnie potruchtać.

-To powiesz, co się tak cieszysz?- Zayn zapytał Harryego

- z Asią rozmawiałem- uśmiechnął się- jest dobrze

- no w końcu- Malik z uśmiechem na ustach poklepał kumpla po plecach

-nooo- przytaknął Styles i pokręcił głową. Za chwilę jednak obaj wytrzeszczyli oczy, słysząc dziwne dźwięki i skierowali głowę w stronę, gdzie pod ścianą na atlasie ćwiczył Jai. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że śpiewał:

-M jak miłooooość, krew i wino nagły blask i kochasz pierwszy raaaaaz, m jak miłoooość, m jak miłooość serce siłą, którą masz na zły i dobry czaaaaas

- Kurwa, Jai!- rzucił Harry- co ty odwalasz?

- no tak mi się tematycznie wzięło przez was. A jeszcze mi się przypomniało, że Marek Hankę z Grażyną zdradzał, to już w ogóle...Boże, co z tymi ludźmi-pokręcił głową z dezaprobatą-Ciesz się, że 'Na wspólnej' nie śpiewam- zwrócił się do Hazzy

- Ty to kurwa oglądasz?- rzucił Horan przypatrujący się sytuacji i zaraz zanosił się śmiechem

- no już nie-fuknął Jai- przecież Marta Filipa zdradziła, nie?- powiedział oburzony Brooks- nie będą mnie zgarszali…pfff- prychnął i pokręcił głową

- Ty, a widziałeś jak Filip się na nią wydarł?- zapytał zafascynowany Lou podbiegając do kółeczka jakie utworzyło się obok Jai'a

-Louis?- Harry zanosił się śmiechem- nie mów, że też to oglądasz!

-yyy... tego...babcia mi opowiadała- zacinał się chłopak

- no a mi może święta Faustyna- śmiał się Harry

- No serio-przekonywał Louis

- dobra, dobra- machnął ręką Harry i się zaśmiał- ale z was głupki-pokręcił głową tak jak reszta chłopaków i zaczął znowu ćwiczyć.

*

Obiad minął w miłej atmosferze. Choć Asia i Harry nie okazywali sobie szczególnych czułości, a zachowywali się raczej jak normalni znajomi, to wszyscy wiedzieli już, że między nimi jest lepiej. Po obiedzie okazało się, że Paul zarządzil jeszcze 'siłownię' w postaci meczu piłki nożnej. Zawodnicy utworzyli dwie drużyny. 'Dzikie wiertarki' czyli drużyna, w której skład weszli Louis, Niall , Dan , Paul i Jai ulegli 'Rozpędzonym Żółwiom' czyli Harryemu, Luke'owi , Josh'owi , Liamowi i Zaynowi . Wygrana 3:2 zapewniła im 5kółek mniej do biegania na jutrzejszej siłowni . Na meczu chłopaki kombinowali gry na różnych pozycjach, co sprawiało, że Asia nie mogła powstrzymać się ze śmiechu, widząc Louisa i Nialla dwóch w bramce



 Po prostu kabaret. Nic tylko paść na twarz. W tym meczu było więcej zabawy niż prawdziwej walki.  Śmiali się, że mimo, że to nie super gra, to przynajmniej się poruszają i spalą kalorie po obiedzie. Asia postanowiła uwiecznić te chwilę na zdjęciach i z wielką radością robiła je chłopakom. Akurat, gdy sięgnęła po butelkę wody, zadzwonił jej telefon. Spojrzała na wyświetlacz i ze zdziwieniem na twarzy nacisnęła zieloną słuchawkę…


__________________________________________________

Yayy ! XD

Jest 19 XDD

Hazza i Asia  = ♥ XDD

Wzielo mnie na dodawanie zdjec, nie bijcie :C

Ktokolwiek powiedział , że nikt nie jest idealny był totalnym kłamczuchem .
Bezpośredni odnośnik do obrazka


Noo xD W mare na tyle :D

Długi jest , mialam wene po treningu :D

Komentujcie , proooszę ! <oczy kota ze Shreka>

I pytajcie , bo wieczorami zawsze mi sie nudziii xDD Klik
Jak popytacie rozdziały będą szybciej dodawane :D

30 komentarzy= NN XD dacie rade ! :D

Enjoy x

Jolks :)

32 komentarze:

  1. no w końcu jest pomiędzy nimi dobrze <3
    fajnie, ze jest długi :D
    czekam na kolejny :)

    zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję że wszystkie beda takie długie.super.dodasz jakiś +18??Plissssssss i znów

    OdpowiedzUsuń
  3. 30 co tak duuużooo ale my i tak dasmy rade ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. jaki fajny .. asia i harry awww *,* ja chce pikantną scene między zaynem a kasią jak przyjdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. prowadzisz jeszcze jakiś blogi ? ? bo ten jest zajbisty ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. o boszzzz .. ja chce następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. ja chce następny ... ijeeeee ;)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny <3. Niech coś ciekawego będzie między Zaynem, a Kasią <3.

    OdpowiedzUsuń
  9. Słuchaj masz talent ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. No już nie spamujmy ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mów tak do mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  12. No właśnie nie mów tak do niego.. on jest mój ^^ Kochanie prawda ?

    OdpowiedzUsuń
  13. No jasne ^^ A i fajny blogg <3 Jeszcze raz .

    OdpowiedzUsuń
  14. Nooo zgadzam się z koleżanką wyżej podpisaną... Czyli Atomówka Anonimówka ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialne! Czekam na nowy! :))

    OdpowiedzUsuń
  16. super mam nadzieję że dziś dodasz nowy rozdział plisssssssssssssss

    OdpowiedzUsuń