19 komentarzy i to w dzień ! jesteście niesamowici ! <3
Kocham was, nawet nie zdajcie sobie sprawy jak bardzo ! <3 XD
Noo , ale rozdział miał być jak pojawi się 15 komentarzy , a jest już 19 , więc dodaję XD
Z dedykacją dla tych , którzy zostawili wczoraj komentarz :)
Zayn otworzył drzwi i oboje weszli do mieszkania. Chłopak rzucił klucze na szafkę w przedpokoju, zdjął kurtkę i powiesił ją na wieszak. Wziął też kurtkę od Kasi i kazał jej się rozgościć, a sam zniknął w jednym z pokoi. Kasia skierowała swe kroki do salonu o oliwkowych ścianach, na których wisiało mnóstwo fotografii. Na środku pokoju stały dwie kremowe kanapy, a przy nich stolik. Dziewczyna zaczęła oglądać zdjęcia, gdy w drzwiach pokoju zjawił się Zayn. W ręku trzymał czerwona torebkę na prezent.
- już jestem- uśmiechnął się się- widzę, że zaciekawiła cię moja kolekcja- podszedł do niej
- no widzę, że chyba lubisz robić zdjęcia- odwzajemniła uśmiech i spojrzała mulatowi w oczy
- to dla ciebie- wyciągnął do dziewczyny rękę, w której trzymał torebkę- chciałem dać ci to wcześniej, ale jakoś nie było jak...proszę- dziewczyna wzięła od niego prezent i spojrzała mu w oczy, w których kryła się radość
- ale co to jest?- Zapytała wyciągając z torebki granatowe pudełeczko
- sama zobacz. Mam nadzieję, że ci się spodoba, bo...
- o matko!- Kasia przyłożyła rękę do ust- ty na głowę upadłeś??- Spojrzała roześmiana w wesołe oczy chłopaka
- nie podoba ci się?
- nie podoba?! To jest...piękne- spojrzała mu w oczy i zaraz wyjęła prezent z opakowania. Wzięła do rąk delikatny srebrny łańcuszek z zawieszką w kształcie czterolistnej koniczyny. Przejechała po niej palcem, a jej oczy błyszczały wesoło
- śliczna- wyszeptała z uśmiechem na ustach- Zayn, nie musiałeś…
- chciałem- uśmiechnął się ciepło- mam nadzieję, że będzie ci przynosić szczęście i... i będziesz o mnie czasem myślała- spuścił wzrok, by zaraz znowu spojrzeć na Kasię
- zapnij- podała mu łańcuszek i wykręciła się do niego tyłem odgarniając włosy. Zayn założył jej łańcuszek na szyję i zapiął go. Dziewczyna poczuła na karku delikatne ciepło jego dłoni, kiedy dotykał palcami o jej szyję przy zapinaniu naszyjnika. Odwróciła się do niego
-idealnie- posłał jej promienny uśmiech. Ta spojrzała mu w oczy
- Zayn, ja...dziękuję za prezent. Widzisz, nie spodziewałam się tego i nic dla ciebie nie mam
- ale przecież nie..- Nie dane mu było dokończyć, gdyż dziewczyna wspięła się na palce i złożyła pocałunek na jego ciepłych ustach.
Odsunęła się od niego i spojrzeli sobie w oczy. Zayn nie chciał tego tak zostawić, odgarnął włosy z twarzy dziewczyny i ujął ją w swoje duże dłonie. Schylił głowę, by znowu ich usta złączyły się w pocałunku. Przerodziło się to w jakoby walkę języków, oboje przelewali w ten pocałunek wszystkie uczucia, które do tej pory w sobie dusili. Całowali się zachłannie, a zarazem tak delikatnie, jakby poznawali siebie w ten sposób. Oderwali się od siebie po chwili, by złapać tchu.
- taki prezent podoba mi się najbardziej- Zayn uśmiechnął się gładząc policzek Kasi swoim kciukiem
- bardzo, ale to bardzo cię lubię- powiedziała -ale poczekajmy z jakimikolwiek deklaracjami, proszę…
- ja poczekam- zapewnił ją spoglądając na nią swoimi czekoladowymi oczyma- rozumiem cię i poczekam- popatrzyli sobie w oczy i chłopak przytulił ją do siebie. Wreszcie poczuł, jakby kamień spadł mu z serca. Ta dziewczyna wprowadziła do jego życia jakąś świeżość. Działała na niego inaczej niż wszystkie. Zawsze pewny siebie, wiedział, co robić, jak postępować, a teraz chodził po rady do Harryego. "Twardy z zewnątrz, miękki w środku- mów mu kotku" jednym słowem :)
**
- widzicie to, co ja?- Louis kiwnął głową w kierunku, z którego nadchodziły dwie postacie
- no i to rozumiem- wyszczerzył się Harry obejmując Asie ramieniem- wiedziałem, że sobie poradzą
-przynajmniej teraz nie żal będzie na nich patrzeć- dodała Asia obserwując nadchodzących i śmiejących się Kasię i Malika. Gdy podeszli rozmowy ucichły. Wszyscy stali, patrzyli się jeden na drugiego. Nie chcieli od razu o wszystko wypytywać, chociaż ciekawość ich zżerała od środka. W końcu ktoś postanowił przerwać tą krępująca ciszę
- no to, co tam w „Modzie na sukces” Harry? Brooke już wie, że Taylor zmartwychwstała?- Zapytał poważnie Nialler, a wszyscy wybuchli śmiechem ledwo powstrzymując łzy
- idioci- podsumował Zayn kręcąc głową
- no chłopaki, pakujemy się- zawołał Paul i wskazał autokar- pani Asiu, również zapraszam
- proszę mi mówić po imieniu trenerze- uśmiechnęła się
- no dobrze, więc wsiadajmy- powiedział i wszedł do autobusu, by porozmawiać z kierowcą
**
-to jak? Przyjedziesz na weekend?- Mariusz z cwanym uśmiechem zapytał Kasię
- no Louis ma urodziny, więc wypadałoby...
- a ja?
- co? Ty też masz urodziny?- Próbowała zachować powagę
- no wiesz... Nie będziesz za mną tęsknić?- Spytał z niepewnością w głosie
- a powinnam?- Droczyła się z chłopakiem
- nie to nie- powiedział niby obojętnie, choć kąciki jego ust mimowolnie podnosiły się do góry
- oj Zayn- zaśmiała się i klepnęła ręką w jego tors. Chłopak też się roześmiał i ujął jej dłoń
- ja juz tęsknie- powiedział poważnie i spojrzał jej w oczy
- ja tez- odpowiedziała i ich twarze zaczęły się do siebie zbliżać. Ich usta zdążyły lekko o siebie musnąć, gdy obok nich pojawili się Asia i Harry
- wiedziałem, że tak będzie, spuścić ich na chwile z oczu- prychnął z pogarda, po czym zaraz się zaśmiał, a Asia wzięła Kasię na bok by się pożegnać.
**
-Asia
-Kasia?
-matko!
-z ojcem?
- no weź mi nie dogaduj!- Zaśmiała się się- naogladała się Louis Projekt i teraz tu szpanuje-dziewczyny obie się śmiały
- no mów szybko
-patrz- wyjęła spod kurtki naszyjnik- od Zayna
- jejku, jaki piękny!- Asia była zachwycona- widzę, ze wiele się zmieniło...- Spojrzała na przyjaciółkę
- póki co na luzie
-rozumiem- uśmiechnęła się się- tylko wiesz, ja za szybko nie chce zostać ciocia- zaśmiała się, za co oberwała w ramie
- i kto to mówi? Weź idź już, bo czekają na ciebie- dziewczyny przytuliły się i Asia ruszyła w stronę autokaru
**
Podroż minęła w znakomitych humorach. Oczywiście pełno wygłupów i śpiewania piosenek. Jedna z nich była wykonana przez Nialla, mianowicie 'Loca People' :D . Trochę może nie dociągal w górnych partiach, ale...
- Party hard all day , all night - powiedział Harry
- Asia, jak coś to miej na nich oko - Paul się zasmial
- oj, łatwo nie będzie, ale się postaram- zaśmiała się. Właśnie podjeżdżali pod hotel .
***
- Adam- kolega chłopaków podał rękę Asi- możesz mi mówić Adi, jak wszyscy- uśmiechnął się się- ty jesteś dziewczyna Harryego, tak?
- dokładnie, Asia jestem, mów mi jak chcesz- uśmiechnęła się
- a w jakiej roli tu jesteś? Jeśli mogę wiedzieć?- Przyglądał jej się uważnie swoimi zielonymi oczyma
- mam robić zdjęcia, opisy i podsumowania waszej trasy
- a, rozumiem- pokiwał głową- coś jak Dan, czy Eleanor.. No w sumie sobie odpoczniesz, tyle, że z nami. Uśmiechnął się pokazując rząd białych zębów- więc w sumie nie wiem czy to odpoczynek- oboje się zaśmiali
-już się przyzwyczaiłam do chłopaków i ich odpałów czasem, więc nie powinno być tragicznie- uśmiechnęła się
- słuchajcie, już możemy wchodzić do środka- powiedział Liam- poczekajcie w holu, dam wam klucze do pokoi, potem jeszcze kolacja, bo jesteśmy po podróży i w sumie tu chłopaki bezpośrednio po koncercie, a potem do spania, bo jutro rano od razu zaczynamy, to ruszamy.
**
-no to tak: Harry i Lou razem , a ja , Niall i Zayn też razem w pokojach - powiedział Liam
- oczywiście- wyszczerzył się Lou
- i jeszcze...Asia- Liaś się do niej uśmiechnął i podał jej klucze- mam nadzieję, że pokój między pokojami Hazzy i Lou, a naszym
- na pewno- uśmiechnęła się
- to chłopaki, bierzcie klucze i do pokoi.
**
Wszyscy wtoczyli się po schodach na górę. Asia niosła tylko swoją torebkę, gdyż bagaż zabrał od niej Harry, a drugi mniejszy Louis. Szli tak, że Asia szła między nimi. Wszyscy odnaleźli swoje pokoje. I było tak jak ustalono, pokoj pomiedzy pokojem Larryego a Liama, Niallera i Zayna
- czemu masz dwa łóżka?- Zdziwił się Lou- nie mów, że chcesz mi Hazzę zabrać
- oj nie bój się- zaśmiała się a Lou razem z nią
**
Harry przyszedł po Asie i zeszli razem na kolacje. Chłopaki byli juz na dole, a gdy Asia i Styles zeszli to Niall postanowil złączyć dwa stoliki. Teraz wszyscy siedzieli przy jednym stole
- Lou, co tam u Eleanor?- Spytał Zayn
- wporzo, robi jakieś kursy teraz po tym zarządzaniu
- dawno jej nie widziałem- rzucił Niall
- właśnie!- Lou wycelował palcem najpierw w Nialla a potem w asie- wiecie, jakiego kwasu mi narobiliście z tym szalikiem!- Asia i Horan spojrzeli na siebie, a potem się roześmiali.
- luz, Lou- zaśmiał się Niaall- wszystko okej, więc, po co się spinać?
- hahaha- śmiała się Asia- teraz tak mówisz, a przedtem sam się bałeś, co z tego będzie
-oj tam oj tam- machnął ręką i wrócili do jedzenia
-wpadacie dzisiaj na partyjkę pokera?- Rzucił zaraz Niall
- a pewnie- wszyscy się zgodzili
- Asia, też przychodzisz oczywiście?- Horan spojrzał na nią swoimi niebieskimi tęczówkami
- w pokera grać nie umiem, a poza tym trochę zmęczona jestem
- nie no...To będziesz musiała się nauczyć przez te dwa tygodnie- uśmiechnął się- potrzebujesz korepetycji
- ale na pewno nie dzisiaj. Teraz już wybaczcie, ale pójdę do siebie- dała Stylesowi buziaka w policzek, powiedziała wszystkim dobranoc i kierowała swe kroki do pokoju
**
Wzięła prysznic i ubrała się w piżamę. Dochodziła już 22. Rozmyślała o tym, co spotkało ja od czasu, gdy poznała Harryego i Lukea. Wyjęła laptopa i napisała maila do rodziców, potem zadzwoniła szybko do mamy i powiedziała żeby go odczytała, bo nie miała siły na długa rozmowę. Napisała w mailu że właśnie jest w USA ,że jest z Harrym Stylesem, że wszystko jest w porządku i żeby rodzice o nic się nie martwili, bo dba o siebie, uważa na wszystko i jest jej całkiem dobrze. Wyłączyła laptopa, gdy usłyszała pukanie do drzwi. Była pewna, że to Harry, powiedziała 'proszę' i zdziwiła się, gdy do pokoju wszedł Liam
-mogę?- Zapytał nie zamykając drzwi
- mhm, jasne- usiadła na łóżku po turecku- coś się stało?- Zapytała, bo była zdziwiona wizyta tego gościa. Nawet się nie znali
- nie, nie. Tak pomyślałem, że zajrzę- uśmiechnął się się- chyba, że jesteś bardzo zmęczona, to już mnie nie ma
-nie, no, co ty- uśmiechnęła się się- siadaj- wskazała na łóżko obok.Payne usiadł na łóżku i od razu zaczął gadkę
-chłopaki grają w pokera, a ja zawsze przegrywam, więc nawet się nie pcham w to, więc przyszedłem sobie pogadać.
- spoko- uśmiechnęła się się- w sumie dobrze ze przyszedłeś, bo juz myślałam, że pójdę do tych obok- zaśmiała się- ale na szczęście ocaleje tutaj
- i jak ci się podoba ta nasza zgraja? Jeszcze żyjesz?
- póki co jest fajnie, wiesz zdziwiłam się ze wszyscy mnie tak mile przyjęli i w ogóle. No, bo przecież się nie znamy ani nic. A tu tak...Tak jakbyśmy się znali
-bo my tu jak rodzina- zaśmiał się się- cieszymy się, że Harry ma taka fajna dziewczynę, a nie jakąś pusta lale. I wiesz, szczęście w życiu prywatnym to często przekłada się a lepsza dyspozycję wokalną
- ach, wiedziałam, że jest jakiś haczyk- zaśmiali się oboje
- taka prawda- wyszczerzył się- ale jeszcze się nie ciesz, bo tu niektórzy mają różne humorki, więc wiele może cię jeszcze spotkać
- weź mnie nawet nie strasz- zrobiła śmieszna minę
-, ale jak coś, to wal do mnie jak w dym, jakbyś miała jakiś problem czy cokolwiek, to służę ramieniem i w ogóle
-okej, będę pamiętać- uśmiechnęła się się
Ktoś zapukał do drzwi, tym razem był to Bartek, a zza jego pleców wychylił się Louis
-o,Liam?- Zdziwił się Harry
- no siema!- Krzyknął Lou, a Harry zgromił go spojrzeniem, bo ten wydarł mu się prosto do ucha. Pokręcił głową i podszedł do łóżka Asi, na którym się położył, Asia dalej siedziała po turecku, a Harry objął ja w pasie i zamknął oczy. Louis rozsiadł się obok igły
- ja stąd dzisiaj nie wychodzę- mruknął Harry
- wychodzisz- powiedziała Asia
- właśnie, przecież nie będę spał sam- rzucił Lou
- to pójdziesz do Nialla- mamrotał Harry dalej nie otwierając oczu
- Styles, nie wygłupiaj się, jutro wywiad rano macie- Asia pogłaskała go po czole- musisz odpocząć
- właśnie- poparł ja Liam- a razem to wy nie wypoczniecie- poruszał brwiami i zaraz oberwał poduszka od Harryego
- pilnuj swojego...nosa- zaśmiał się się- albo, czego tam chcesz- podparł się na łokciu i pocałował asie w ramię
- tss- prychnął Liam- młody, nie bądź taki do przodu
-oj chłopaki, chłopaki- Asia podniosła rękę Hazzy i uwolniła się z objęć- zaraz wracam- powiedziała i weszła do łazienki. Wróciła za niecałe 5minut otworzyła drzwi i nie wiedziała, co powiedzieć. Na jej łóżku leżał Harry i trzymał w ręku książkę, obok niego Louis bawił się telefonem, tam gdzie siedział Liam leżał teraz Zayn, a na krzesle przy stoliku siedzial Liam
-aha- powiedziała ogarniając wzrokiem pokój- więcej was mama nie miała?
- cicho, bo mnie zmyliłaś- rzucił Louis
- a co ty robisz?
- gram w klocki- odparł a Asia ledwo powstrzymywała się od śmiechu.
- co wy tu robicie?
- przyszliśmy na chwilę- powiedział Zayn- i tak trzeba ich rozgonić, bo ja bym już spać poszedł
- o, ja już idę-powiedział Liam- Danielle dzwoni- pokazał na telefon i skierował się do drzwi
- ja też chyba pójdę, chodź Zayn rozgonimy już towarzystwo- zaśmiał się Niall, a Malik zwlókł się z łóżka i obaj wyszli
- wy tu będziecie spać?- Asia uniosła brew i spojrzała na Harryego i Louisa, którzy wyglądali przezabawnie, aż dziwne, że obaj zmieścili się na jednym łóżku
-ehe- usłyszała w odpowiedzi
- to ja idę spać do was, dobranoc- wzięła telefon i udawała ze wychodzi
- no dobra- rzucił Lou- chodź Harry, idziemy- podniósł się z łóżka i powiedział Asi dobranoc- za 5minut widzę cię w pokoju- wymierzył palcem w Hazze, a potem cała trojka się roześmiała. Wyszedł
- matko, juz myślałem ze nigdy nie zostaniemy sami- zerwał się z łóżka i podszedł do Asi łapiąc ją w pasie i całując namiętnie.
-mmm, Harry- oderwała sie od niego i oblizała wargi-ty tu w trasie jesteś a nie na wakacjach
-z tobą mogę nawet na wojnę pojechać i tak będzie fajnie- znowu ja pocałował i poprowadził do łóżka, na którym ja położył. Położył się na niej i dalej ja całował
- ważysz prawie tonę- powiedziała odsuwając usta
-oj tam- rzucił i zaraz zrobił tak, ze to ona siedziała na nim okrakiem- pasuje?- Asia tylko się zaśmiała i wpiła się w jego usta
-kocham cię- powiedział w miedzy czasie i oddal się dalej tej szalonej grze języków
-idź juz- szepnęła mu do ucha, po czym przejechała językiem po jego żuchwie, kierując się do ust
-mmm- mruknął podniecony i zatopił się w jej ustach wkładając ręce pod jej koszulkę- nie chce iść
-chcesz- oderwała się od niego i pogłaskała po twarzy. Podniosła się i schodząc z niego przejechała ręką zupełnie przypadkiem po jego 'czułym miejscu'. W jej oczach rozpaliły się ogniki, spojrzała na niego zalotnie, a Harry był lekko zaskoczony
-co to było?- Spytał z uśmiechem na twarzy wstając z łóżka i podchodząc do dziewczyny, która cofała się do ściany
- nic?- Odpowiedziała pytaniem i uśmiechnęła się niewinnie
-nic, mówisz?- Podszedł do niej, a ona zatrzymała się oparta plecami o ścianę- i co teraz?- Zamknął jej rękoma drogę ucieczki i przywarł do niej ciałem. Miał na sobie tylko koszulkę i spodenki, a ona spodnie do kolan od piżamy i koszulkę na ramiączkach. Spoglądali sobie w oczy, z których tryskała radość
-teraz mnie grzecznie wypuścisz i podrepczesz do swojego pokoju?
-no i chyba tu sie mylisz- pocałował ja szybko- grzecznie cie nie wypuszczę- znowu ja pocałował, a ich oddechy były przyspieszone- chyba ze- tu znów ja pocałował- mnie przekonasz
- daj raz a porządnie, a nie- złapała go za szyje i przyciągnęła jego twarz do swojej. Pocałowała go wpychając swój język do jego ust.Harry nie pozostał bierny i poddał sie pieszczotom partnerki. Całowali się zachłannie, przerywając tylko by złapać oddech. Oderwali się od siebie i oddychali ciężko
-do czego ty mnie doprowadzasz?- Spytał zdyszanyHarry i odgarnął włosy z twarzy dziewczyny spoglądając w jej wesołe, zielone oczy- kocham cie- szepnął
-ja ciebie tez- pocałowała go ostatni raz- idź juz, bo jeszcze Lou będzie cie szukał. Mamy przed sobą dwa tygodnie, wiec..
-wiec?
-wiec kiedyś to dokończymy- uśmiechnęła się cwaniacko i pocałowała Harryego w policzek
- zmykaj
-wariatka!
**
Zerwała się w nocy, była cała mokra. Miała okropny sen. Śniło jej się, że pokłóciła się strasznie z Harrym, że obarczała go za coś, a on nie był temu winny. Potem chciała go przeprosić a on nie chciał tego słuchać, miał dość.
-co za koszmar-powiedziała sama do siebie, włączyła lampkę i poszła do łazienki. Umyła twarz zimna woda. Wróciła i spojrzała na wyświetlacz telefonu. 3:17. Ma jeszcze przynajmniej 4godziny snu. Nie mogła jednak zasnąć. Wstała, założyła bluzę i wyszła z pokoju. Skierowała swe kroki do dużego okna, z którego widok był na ośnieżone drzewa. Latarnie oświetlały śnieg, który mienił się w ich blasku. Przyłożyła czoło do zimnej szyby i myślała. Nagle usłyszała trzask. Aż podskoczyła. Odwróciła się, a ku niej zbliżała się wysoka postać
- Adi? Co tu robisz o tej porze? Wiesz jak mnie wystraszyłeś!
- o to samo mógłbym spytać ciebie- posłał jej uśmiech i spojrzał przez okno- nie mogę coś spać. A ty co?
- głupie sny- pokręciła głową na same wspomnienie- pięknie musi być tu latem- kiwnęła na widok za oknem- bajecznie- uśmiechnął się się- serio- spojrzał na dziewczynę, a ta tylko się do niego uśmiechnęła.
- długo jesteś z Harrym?- Zapytał
- nie, dopiero 2miesiace- uśmiechnęła się
- to i tak ładnie- uśmiechnął się sie- pasujecie do siebie- powiedzial i nastąpiła chwila ciszy
- a ty kogoś masz?-Chłopak spojrzał na nią lekko zaskoczony- znaczy przepraszam, nie znamy się, nie powinnam pytać
- nie szkodzi, nie, nie mam-urwał szybko
-mhm- kiwnęła głową i wróciła do widoków za oknem
-idźmy juz lepiej spać, bo jutro, znaczy dzisiaj ciężki dzien.
-racja- usmiechnęła sie-dobranoc
-dobranoc- powiedział i rozeszli sie do pokoi.
**
Dzwonił jej telefon. Kto o tej godzinie próbował sie dobijać?-Pomyslała. Wzięła go do reki i spojrzała na wyświetlacz 'HARRY:*’ a powyżej godzina.. 7:33!!!
- tak?
- kochanie wstałaś już prawda?- Zapytał
-pewnie, już dawnooo- skłamała
-to mogę już przyjść po ciebie, zaraz śniadanie
-eee, wiesz co, leżałam sobie i dopiero będę się zbierać. Przyjdź za 20minut. Albo wiesz co, ja sama zejdę
- no okej- powiedział z uśmiechem- buziaki-rozłączył się.
-o matko- Asia szybko wzięła z szafy ciuchy i pobiegła do łazienki. Wyszła z niej po 20minutach mając na sobie rurki, białą koszulkę z napisem 'LOVE, SEN-C AND MUSIC' z rękawami do łokci, a na górę czarną kamizelkę. Włosy związała po prostu w kitkę, bo nie było czasu zrobić z nimi coś więcej, zrobi to po śniadaniu. Oczy pociągnęła lekko eilainerem i tuszem do rzęs. Na tym koniec. Wzięła klucz i wyszła z pokoju zamykając drzwi.
**
Zbiegła po schodach, na których już słyszała gwar dochodzący ze stołówki. Weszła i zobaczyła 1D. Chłopaki czekali ze zniecierpliwieniem na śniadanie
-hej-usmiechneła się do Adama, który wszedł zaraz za nią- cos niewyspany widzę
- daj spokój- machnął ręką- nie mogłem później zasnąć jeszcze- zaśmiał się i powędrował do stolika
-cześć- Asia stanęła za krzesłem Harryego i pocałowała go w Policzek-gdzie chłopaki?
-o tam- kiwnął głową, a Asia zobaczyła jak Zayn rozmawia z jakąś młoda dziewczyna w fartuszku, a Niall i Lou przysłuchują się temu udając, że wcale tego nie robią.
-co oni znowu wymyślili?- Zaśmiała się siadając obok Hazzy i trzymając go za rękę
- Paul powiedzial, że dzisiaj nie ma dla nas kawy przed wywiadem, bo chcą coś sprawdzić. A chłopaki, znaczy Zayn, próbuje wykorzystać swój urok osobisty i załatwić nam kawę
- ciekawe czy mu wyjdzie- zaśmiała się. Za chwilę wrócił Zayn i usiadł przy stoliku
- kurde, nie dała się przekonać- mruknął a przy stoliku usiadł Lou
- A gdzie Niall - zapytała Asia
- prowadzi inteligentną konwersację- kiwnął głową Tommo. Wszyscy spojrzeli i zobaczyli jak Niall stoi z jedną ręką w pasie, a druga przy brodzie i patrzy w sufit. Za chwilę przytakuje coś dziewczynie i wchodzi z nią do kuchni. Znajomi wymienili zdziwione spojrzenia i zaraz usłyszeli głos
- oto napój Bogów- Niall szedł i trzymał w górze dzbanek z napisem HERBATA-bierzcie i pijcie z niego wszyscy
- Herbe przyniosłeś?- Skrzywił się Zayn podpierając się głową na reku
- zajrzyjcie do środka- powiedział Horan, a chłopaki podnieśli się z miejsc, spojrzeli do naczynia i ich oczy aż się zaświeciły
**
Kończyli juz jeść śniadanie, gdy Asia uświadomiła sobie, ze kogoś brakuje
- ej, gdzie jest Niall?-Spytala
- zaraz będzie- powiedział Zayn- wyszedł bo- nie dokończył, gdyż w drzwiach pojawił się Nialler a u jego boku stała drobna dziewczyna o miedzianych włosach
-kurwa, co ona w ogólnobudowlanym pracuje?- Lou zrobił dziwna minę mierząc dziewczynę wzrokiem
-co?- Powiedzieli wszyscy przy stoliku
- no patrzcie, jaka ma tapetę na twarzy- powiedział poważnie, a wszyscy zaczęli śmiać się. Dobrze, ze ich stolik był najdalej od drzwi, bo jeszcze by się dziewczyna obraziła. Faktycznie, makijaż miała...Nieco zbyt mocny, co dodawało jej lat. Uśmiechała się słodko do Nialla, a jeszcze bardziej słodko darzyła uśmiechami wszystkich pozostałych chłopaków
-powiedzcie mi, ze Horan sobie z nas jaja robi- powiedział Louis ciągle patrząc w dziewczynę
- co się Tomlinson przejmujesz? Najważniejsze jest to, co jest w środku- powiedział Liam, a chłopaki spojrzeli na niego jak na idiotę
-to musi mieć naprawdę bogatą osobowość, jeśli Niall zwrócił na nią uwagę- pokręcił zniesmaczony głową i ugryzł kawałek kanapki
**
-to jest Luiza, moja...Znajoma- powiedział Niall stojąc przy stoliku, gdzie siedzieli Asia, Harry i reszta zespołu .Widział jak Louis mierzy dziewczynę i co chwile patrzy w stół i prycha podśmiechując nerwowo
-Asia, milo mi- Asia postanowiła przełamać lody i podała dłoń dziewczynie- to zayn, louis i Liam a to- wskazała na Hazze- mój chłopak Harry
- Luiza, co za spotkanie- Harry posłał jej ironiczny uśmiech- dawno się nie widzieliśmy
- to wy się znacie?-Zapytał Niall
- no troszkę- powiedział Harry i objął Asie ramieniem i przyciągnął do siebie
- troszeczkę- potwierdziła Luiza i zmierzyła Harryego wzrokiem-Co u Lukea?
- U Lukea? Haha-zaśmial się nerwowo- dobre -spojrzał na nią lekko wzburzony i wstał zasuwając za sobą krzesło- idę na sale- wziął ze stołu jabłko i ruszył w stronę wyjścia
- ach, uwielbiam spotkania po latach- Louis klepnął rękoma w kolana- milo było poznać- rzucił do Luizy, po czym wstał, ukłonił się teatralnie i również wyszedł
-ale, że o co chodzi?- Liam patrzył po wszystkich- o czymś nie wiemy?- Wszyscy spojrzeli pytająco na dziewczynę
- nie, nie- powiedziała lekko speszona- Harry zawsze przesądzał- spojrzała na Asie z jakąś satysfakcja- Niall, misiu, idziemy do pokoju?- Zwróciła się do Horana, który był równie zdziwiony ta sytuacja jak wszyscy
**
- kurwa, skąd ona się tu wzięła? Była w Australii przecież -mówił sam do siebie idąc na salę. W jego głowie biły się miliony myśli, kolejne spadały w mig. Od początku myślał, że to może tylko zbieżność nazwisk, ale jednak się łudził. Poczuł w kieszeni wibracje telefonu, wyjął go i spojrzał na wyświetlacz
- Luke- westchnął głęboko- ten to ma wyczucie. No, co jest Brooks?- Starał się powiedzieć na luzie
- A w sumie nic, tak dzwonię sprawdzić czy żyjesz- zaśmiał się
- no póki co to tak- uśmiechnął się
- póki co? To co wy już tam jakieś imprezy zaczęliście?
- a coś ty, jeszcze nie- zaśmiał się- trzeba coś pośpiewać
- taaa, jasne. Ty coś spięty, czy mi się wydaje- zapytał Luke, a Harry nie mógł zrozumieć, jak jego przyjaciel zawsze czuje, że coś jest nie tak jak być powinno
- ja?- Prychnął- w życiu- zaśmiał się- wydaje ci się, wszystko wporzo-zapewniał
-skoro tak twierdzisz. Asia już się przyzwyczaiła do chłopaków?
- no raczej- uśmiechnął się- póki co to żadnych problemów nie ma. Ej, kolego, muszę kończyć, bo się Paul wkurza , bo wywiad mamy mieć.
- dobra, spoko spoko. Odezwij się jak coś
- okej- powiedział- weź tam do Kasi zajrzyj Luke, niech sama nie siedzi. Tylko wiesz, grzecznie tam. Ona z Zaynem coś teges- zastrzegł
-haha- zaśmiał się Luke- zajrzę, zajrzę. Nie spinaj się tam, bo ci żyłka pęknie mistrzu- zaśmiał się- mówiłem już tyle razy, że po ostatnim, to nie szukam dziewczyny
- dobra, dobra- zaśmiał się Harry- kończę. Na razie- pożegnał się
-pjona!- Rzucił Luke i rozłączył się. Harry westchnął i pokręcił głową. Wrócił na chwilę do pokoju, przebrać się w ciuchy i poszedł na salę.
**
-Harry, ta Luiza, to ta, co
-tak, ta sama- Styles nie dał dokończyć Louisowi-ta sama
-daj jej szansę, może coś się zmieniło. Teraz Niall się z nią spotyka, to wiesz...Lepiej, żeby nie było spięć jakiś
-ciężko mi zapomnieć o tym, co było-westchnął Harry-ale się postaram- uśmiechnął się do Lou i wrócił do śpiewania.
----------------------------------
Dość krótko , ale jest :3
25 komentarzy= NN :)
Lots of love,
Jolks x
Zawaliste :* Kocham tego bloga ^^
OdpowiedzUsuńGenialne!
OdpowiedzUsuńkooooocham to. *__________________________*
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział :)
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać następnego :D
zapraszam do mnie :)
zająbisty.. rozwijaj wątek z zaynem i kasią
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego, pisz jak najszybciej. Kate<3
OdpowiedzUsuńO Jezu a z Harrym i Asią było zajebiste. Myślałam że będzie coś więcej ale... się pomyliłam, napisz coś w następnym rozdziale, a nie trzymasz nas w niepewności, Ty niedobra ^^ Kocham tego twojego bloga, i Ciebie bo bez Cb by nie powstał <3
OdpowiedzUsuńTo twój pierwszy blog czy nie?
OdpowiedzUsuńJesteś zajebista :P Ściągnę parę fanek One Direction na twojego bloga ::
OdpowiedzUsuńMam pytanie , mogłabyś odpowiedzieć na nie przy następnym poście? Który chłopak z One Direction najbardziej Ci się podoba , i dlaczego ? A co do bloga zajebisty.
OdpowiedzUsuńMyślałam że między Hazzą a Asią dojdzie do czegoś więcej *.* Napisz coś w następnym rozdziale **** :* ^^^^^ Kocham twojego bloga ^^
OdpowiedzUsuńUuuuuuu... Kasia i Zayn , gorąco <3 A fajnie by było gdyby jak Kasia przyjedzie na weekend coś się pomiędzy nimi zaiskrzyło ^^ Liczę na coś więcej odnośie Zayna i Kasi <3
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się przebieg zdarzeń w tym blogu wszystko dzieje się tak spokojnie a za razem dynamicznie ^^ Kocham Go <3
OdpowiedzUsuńKobieto masz talent ^^ :* Napiszesz nam jakiś rozdział jutro?... Prawda ? Prosimy cię *.* Przecież my Cię tak kochamy ^^
OdpowiedzUsuńMyślę , że jutro następny bardzo Cię kochamy i chcemy więcej ^^ Jesteśmy uzależnieni od twojego bloga... Widzisz jakaś niegrzeczna nie chce nam się uczyć tylko czytać i czytać, ale to pół biedy czytanie tylko szkoda że nie zrobisz serii książek z tego to by były lektury. W tedy kompa nie musielibyśmy mieć bo by nas wciągnęło to tak bardzo ,że nie kumam **
OdpowiedzUsuńSłuchaj twój blog jest dobry na zaśnięcie... bo ostatnio coś nie sypiam, nawet stare metody nie pomagają :) Np. mleczko do dupy to w ogóle nie działa ale natomiast : wystarczy że przeczytam rozdział i co ? Za 5 minut w łóżeczku leżę i słodko śpię śniąc o One Direction ^^ Wydaj książkę :))
OdpowiedzUsuńKocham, Kocham, Kocham i 100 x kocham twój blog... <3 <3
OdpowiedzUsuńAle wena zazdroszczę kobieto ^^
OdpowiedzUsuńCo dalej z Hazzą i Asią napisz coś w następnym ^^ Plissiak <3
OdpowiedzUsuńTy masz dopiero talent^^
OdpowiedzUsuńA z kąd Harry zna tą babkę ? Powiedz Pliss w następnym rozdziale i co ich razem łączyło ^^
OdpowiedzUsuńZawalisty... Ale czołg^^
OdpowiedzUsuńEj ty pisarką zostaniesz ** ^^ Pod wrażeniem jestem <3
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ^^
OdpowiedzUsuńAle miło tak czasami poczytać sobie takie historię ... gratulacje weny i liczę na jutro, że coś klapniesz z Asią i Harrym :P
OdpowiedzUsuńOch .. To takie piękne ^^
OdpowiedzUsuńKocham to <3
OdpowiedzUsuńSuper blog kontynułuj z Harrym i Asią coś bardziej gorącego ^^
OdpowiedzUsuńJeny zawaliste , aż sobie go druknęłam na noc żeby poczytać bo mi lepiej przed spaniem na sercu ^^
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuń