niedziela, 14 października 2012

Chapter 20

To, kim był jej rozmówca zdziwiło ją niezmiernie, ale to co za chwilę usłyszała ucieszyło ją jeszcze bardziej.

-halo?- odebrała telefon od nieznanego numeru

-Asia?- powiedział mężczyzna z australijskim akcentem- to ty?

- Beau?- zdziwiła się- coś się stało?

- nie, nic- odparł od razu- słuchaj, bo my mamy plan

-wy? Czyli kto?- zapytała-i jaki plan? Skąd w ogóle wziąłeś mój numer?

- no ja, Kasia ...

-Kasia?- zdziwiła się tym, że chłopak ma kontakt z jej przyjaciółką

- no...długo by tłumaczyć- powiedział- ale mamy plan

- zamieniam się w słuch...- powiedziała i wysłuchała kolegi. Uśmiechnięta rozłączyła się.

- z kim rozmawiałaś, że taka wesoła?- zapytał Jai siadając na ławce obok dziewczyny

-z Beau- rzuciła

-to ten staruch jeszcze żyje?- zaśmiał się

- żyje, gra i ma się dobrze- uśmiechnęła się

- matko z ojcem- pokręcił głową i wypił łyk wody- przydałoby się kiedyś z nim spotkać, nie wiem kiedy go widziałem ostatnio-zamyślił się a dziewczyna uśmiechnęła się cwaniacko

-pewnie się spotkacie kiedyś...niedługo...- mówiła pakując aparat do pokrowca. Jai spojrzał na nią kątem oka i zmarszczył brwi, zastanawiając się nad zagadkowością dziewczyny.

- ty coś kręcisz młoda- wskazał na nią palcem mrużąc oczy

- ja? No coś ty- powiedziała ze śmiertelną powagą

- jasne- prychnął- nie wierze w twoją niewinność- zaśmiał się spoglądając na dziewczynę

- no to nie wierz- założyła ręce na piersi, krzyżując je i udając obrażoną, a za chwilę razem z Jai'em się z tego śmiała.

-tak w ogóle, to dzisiaj przed kolacją jest mała narada w moim i Luke'a pokoju- uśmiechnął się- co do jutrzejszych urodzin Lou. Więc zapraszam, jeśli chcesz.

- pewnie- uśmiechnęła się- będę na pewno. Teraz muszę iść zwrócić sprzęt i coś zrobić

- spoko- odwzajemnił gest- ja idę jeszcze do chłopaków.

- to do później- uśmiechnęła się i wyszła

*

Dochodziła 19. Asia opuściła swój pokój, by udać się do pokoju Jai'a i Luke'a. Wychodząc zobaczyła, że w z pokoju obok wychodzi Lou. 'O, kurde!'- pomyślała

-ej, piękna, nie widziałaś gdzieś Jai'a? Wcięło mi go- powiedział z tym swoim wspaniałym uśmiechem

- nie mam pojęcia, gdzie jest- skłamała- w sumie się zdrzemnęłam i szłam do...-zamyśliła się, chciała coś wymyślić, ale gdy tylko ujrzała postać wychodzącą z jednego z pokoi powiedziała-do Nialla- spojrzała na zdezorientowanego Horana i powiedziała w jego kierunku bezgłośne "pomóż".

- Louis- uśmiechnął się blondynek i podszedł do dwójki, która stała na korytarzu- właśnie miałem do ciebie iść- powiedział niepewnie, a po chwili spojrzał na Asie, szukając jakby w niej pomocy- bo tego...Paul kazał ci przyjść po coś- powiedział i uśmiechnął się z satysfakcją

- przecież przed chwilą u niego byłem- rzucił zdziwiony Tommo- no z pół godziny temu gadaliśmy, od razu po próbie- dodał, na co Horan się zmieszał i nie wiedział, co wymyślić, by nie wydać przed kolegą tajnej narady

- no to nie wiem o co mu chodziło- Niall wzruszył ramionami- ale lepiej idź, bo znowu będzie coś na mnie

, że ci nie przekazałem- niebieskooki uśmiechnął się nerwowo

- no dobra-powiedział Louis- to idę, zobaczyć, czego też jegomość sobie życzy tym razem- zaśmiał się, a Asia i Nall razem z nim. Tomlinson wykręcił się i poszedł na dół. Brunetka i blondyn odprowadzili go wzrokiem i odetchnęli głośno, po czym oboje się zaśmiali.

-mało brakowało- rzucił Niall- chodźmy do chłopaków- kiwnął do Asi i oboje udali się do pokoju braci Brooks.

*

Wszyscy  razem z Asią udali się do stołówki ośrodka, by wrzucić w siebie kolację. Dzisiaj chłopaki byli w szampańskich nastrojach i urządzili w stołówce "małe przemeblowanie". Ustawili wszystkie stoły przy sobie tak, że wszyscy siedzieli razem. Zajmowali właśnie miejsca, gdy odezwał się telefon Asi. Uśmiechnęła się promiennie, a chłopaki spojrzeli na nią podejrzliwie

- mój tata dzwoni- powiedziała szybko, mimo iż mijało się to całkowicie z prawdą. Wybiegła ze stołówki i odebrała telefon od przyjaciółki. Dogadały wszystko, o czym Asia rozmawiała wcześniej z Beau. Dziewczyna po krótkiej pogawędce wracała uśmiechnięta i rozradowana do chłopaków. W pewnym momencie ktoś złapał ją za łokieć, odwróciła się i zobaczyła Paula

- Asia, kto wymyślił to, że wołam Louisa?- powiedział ściszonym głosem- w ostatniej chwili załapałem, że pewnie o jego urodziny chodzi- pokręcił głową

- bo my nie wiedzieliśmy, jak się na chwilę go pozbyć- zaśmiała się- proszę się nie gniewać

- nie gniewam się- zaśmiał się - ale jak coś to niech mnie ktoś uprzedzi, bo takim super aktorem to ja nie jestem- zaśmiał się- wymyśliliście coś konkretnego?- zapytał

- no chłopaki jak zwykle jakieś szalone pomysły mają- zaśmiała się- a ja mam dla niego dodatkową niespodziankę

- a co to takiego?- zapytał

- a zobaczy się - śmiała się- będzie miał pan wielkiego artystę przy sobie

- o matko- złapał się za głowę ze śmiechem- nie mów, że...- urwał patrząc na dziewczynę

- no właśnie tak- śmiała się- proszę się przygotować psychicznie- wyszczerzyła się, a Paul tylko pokręcił głową i odszedł ze śmiechem. Dziewczyna również wróciła do chłopaków. Oni byli już w połowie kolacji, pochłaniali ją bez reszty. No tak, czemu się dziwić. Asia patrzyła na nich z uśmiechem na ustach i aż nie chciało jej się wierzyć w to, że jest wśród nich. Wśród artystów, chłopaków z taką pasją, determinacją i oddaniem temu co robią. Obserwowała ich i myślała o tym, jak kiedyś nawet nie przyszłoby jej do głowy, że mogłaby spotkać chociaż jednego z nich i z nim porozmawiać, a co dopiero tylu. Są tu razem.  Dziewczyna oderwała się od tematu rozmyślań, który ostatnio zaprzątał jej głowę i spostrzegła, że chłopaki zjedli już kolację i składają zamówienia na kawy i herbaty.

-Asiu-usłyszała nad swoim uchem głos Harryego- nad czym się tak zamyśliłaś?- zapytał patrząc na nią zatroskanym wzrokiem

- a tak ogólnie jakoś- uśmiechnęła się

-ale gdzieś daleko chyba odpłynęłaś w myślach-zaśmiał się- mogę buziaka?- zapytał niepewnie, a dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona

-dlaczego pytasz?- patrzyła w jego zielone oczy, które błądziły teraz po jej twarzy

- po prostu myślałem, że...- zamyślił się- no wiesz, nie chciałem się narzucać, po tym wszystkim to...

-Harry- przerwała mu- jesteś naprawdę wyjątkowy- spojrzała z uśmiechem w jego oczy, była wprost dumna z Harry'ego, ale też przejęła się, że teraz on będzie myślał, że ona jest chłodna i boi się jego uczuć- Zapomnijmy o tym co było, dobrze?- zapytała- niech będzie tak jak wcześniej. Nie chce, żeby było inaczej- powiedziała, a na twarzy chłopaka pojawił się ogromny uśmiech

- kocham Cię- szepnął i pocałował ją w usta. Nie cieszyli się jednak zbyt długo tą chwilą, gdyż usłyszeli nad sobą głos Louisa

- Styles, bo mi się kolacja cofa- zaśmiał się, na co Harry mu się odgryzł

- idź ty lepiej 'M jak miłość' oglądać

- jakbyś chciał wiedzieć to dzisiaj nie ma- Louis założył ręce na biodra- ej, ale ja tu przyszedłem, bo jak byłem w toalecie to jak wracałem to wydawało mi się, że widziałem tą Kasię, co ją poznałem u was- powiedział do Asi i Harryego- Wiecie, tą co tam coś z Zayem się miziała

- już jest!?- wypaliła brunetka, a Harry spojrzał zdziwiony na swoją ukochaną- Harry, później ci wytłumaczę- spojrzała na chłopaka- tylko proszę, nie mówcie nic Zaynowi, niech chwilę tu posiedzi, dobra?- zapytała a chłopaki kiwnęli głowami na zgodę- jak coś to ja poszłam do siebie, możecie za jakieś pół godziny wyjść stąd. I pamiętajcie, Zayn ma iść wtedy, kiedy wy.

- nie wiem, co wy kombinujecie, ale coś mi się wydaje, że Malik będzie zadowolony- śmiał się Harry

- powinien być- uśmiechnęła się dziewczyna- a, słuchaj Harry- powiedziała szeptem- weź Nialla do Ciebie i Louisa chociaż na jakiś czas, albo przyjdźcie do mnie- uśmiechnęła się cwano- niech sobie nasze gołąbeczki posiedzą same

- ale wiecie- rzucił Louis- ja im dzieci bawił nie bedę- Asia i Harry popatrzyli na siebie i wybuchnęli śmiechem, po czym dziewczyna poszła wykonać swoje zadanie, a chłopaki zostali przy stole

*

PO 40 MINUTACH...

Zayn był już zmęczony tym dniem. Mimo, że nie mieli jakiegoś super dnia, to dzień sam w sobie był ciężki. Chciał iść położyć się wcześniej spać, żeby odpocząć przed jutrem, przed imprezą urodzinową Louisa, która miała się odbyć w ośrodku, żeby w taką pogodę nie wychodzić. No i właśnie w sobotę miała przyjechać Kasia, co cieszyło go najbardziej. Od jej ostatniego telefonu myślał tylko o niej, zaprzątała jego myśli, przez co trudno było mu skupić się na czymś innym. Był bardzo ucieszony, że już jutro ją zobaczy, że może dane mu będzie poczuć smak jej ust na swoich wargach. Złączyli się w pocałunkach dopiero kilka razy, a on za każdym razem czuł, że to dziewczyna, która po prostu do niego pasuje. Jest spontaniczna, ale i opanowana, wesoła ale wyważona, taka delikatna, a zarazem tyle już przeszła, ma w sobie coś z dziecka, choć jest nad wiek dorosła. Po prostu wspaniała. Chłopaki wypili już kawy i herbaty, pośmiali się i mieli iść do pokoi

- Niall- Harry zwrócił się do Horana- choć do nas do pokoju, Luke przywiózł ze sobą... Tego, no..- Styles nie wiedział co wymyślić- gazetę, tą co prenumeruje i chciałem ci pokazać fajne auto- skłamał i mrugnął okiem do Nialla, ten spojrzał na niego zdziwiony ale bez gadania się zgodził

- ja idę się położyć, bo umieram- rzucił Zayn

- idź, idź- Harry i Louis powiedzieli jednocześnie, a Malik spojrzał na nich badawczo spod brwi

-okeeej- powiedział przeciągle i ruszył na piętro. Wszyscy zawodnicy udali się również do swoich pokoi, a Luke, Jai , Harry , Niall , Louis i Liam poszli do pokoju Horana

*

- jak dobrze, że ta baba w recepcji dała mi klucz do tego pokoju- zaśmiała się Asia- uwierzyła, że Zayn czegoś potrzebuje a jego klucz się gdzieś zgubił

- no- śmiała się blondynka- słuchaj, Union J są w hotelu niedaleko stąd, mówiłaś komuś, że będą?

- Paul wie mniej więcej- zaśmiała się- ej, słońce- zwróciła się do Kasi, ja idę do siebie, bo Zayn ma zastać tu tylko ciebie- zaśmiała się- ciekawe czy się ucieszy- poruszyła zabawnie brwiami

- zobaczymy- blondynka się zaśmiała i wygoniła przyjaciółkę na zewnątrz, po czym zamknęła drzwi

*

Chłopak szedł zmęczony i myślał tylko o tym, by wziąć prysznic i pójść spać. Myślał też o Kasi i z uśmiechem na ustach kierował swe kroki do pokoju. Uśmiechał się bo cieszył się, że już jutro ją zobaczy. Otwierał drzwi kluczem, by zaraz wejść i skierować się bezpośrednio do łazienki. Wszedł do pokoju

-cześć Kasia- powiedział do dziewczyny siedzącej na łóżku. Rzucił klucz na stół i wszedł do łazienki i zamknął za sobą drzwi. Nie minęły 3 sekundy, gdy wyleciał stamtąd jak poparzony i krzyknął:

- KASIA?????- jego mina była bezcenna, a dziewczyna zwijała się ze śmiechu- co ty tutaj robisz?- zdziwienie nie schodziło z jego twarzy- uszczypnij mnie, proszę- wystawił rękę do dziewczyny, podchodząc do łóżka i klękając przy nim. Zacisnął powieki, czekając na znak, ale zamiast uszczypnięcia poczuł na swoich ustach usta blondynki

- teraz wierzysz?- zaśmiała się

- nie- powiedział przełykając głośno ślinę, kręcąc głową i wpatrując się w oczy Kasi- nie wierzę, umarłem czy jak?

- och, Zayn- Dziewczyna trzepnęła go ręką w ramię, na co ten się roześmiał

-wolałem buziaka, niż to- uśmiechał się promiennie, a z jego oczu biły iskry- ale powiedz mi, skąd tu się wzięłaś?- zapytał ciągle klęcząc

- przyjechałam i jestem. Żadna tajemnica- uśmiechnęła się- nic nadzwyczajnego. Zresztą miałam przyjechać...

- no ale chyba jutro, nie?- dziwił się

- nie cieszysz się, że jestem dzisiaj?- droczyła się

- niech pomyśle- Zayn udawał, że się zastanawia patrząc w sufit. Zaraz przeniósł swoje czekoladowe spojrzenie na morelową twarz blondynki- bardzo się cieszę- powiedział z uśmiechem, akcentując wyraźnie słowo 'bardzo' -najbardziej na świecie- ciągle się uśmiechał, klęcząc przed dziewczyną

-to masz szczęście, bo jakbyś się nie cieszył to już by mnie tu nie było- wystawiła mu język

- O, nosisz- na twarzy Malika ponownie pojawił się uśmiech, gdy ujął w dłoń przywieszke w kształcie czterolistnej koniczyny, którą podarował dziewczynie przed wyjazdem. Gdy jego ciepłe dłonie dotknęły jej szyi, po ciele przeszły ją dreszcze, co Zayn zauważył i podsumował cwanym uśmiechem

- cały czas noszę- powiedziała dotykając rękę Malika i spoglądając mu w jego ciemne, niezwykle piękne oczy. Teraz, gdy chłopak klęczał, a dziewczyna siedziała na łóżku, ich twarze były na jednakowej wysokości. Czule badali wzrokiem swoje twarze, po czym zaczęli się do siebie przybliżać. Kasia nie puszczała ręki chłopaka od swojego dekoltu, a on sam też nie sprzeciwiał się tej sytuacji. Wolną ręką odgarnął z twarzy dziewczyny kręcone pasmo włosów, odsłaniając przy tym jej rumiane teraz policzki. Gładził kciukiem jeden z nich i patrząc jej w oczy powiedział szeptem

- jesteś piękna- dziewczyna uśmiechnęła się wyraźnie zawstydzona opuszczając wzrok, by za chwilę znów podnieść go, tym razem na usta chłopaka. Ujęła jego twarz jedną ręką, którą za chwilę objęła go w karku i przysunęła ich twarze do siebie. Bez chwili namysłu złączyli się w gorącym pocałunku. Ich usta przywarły do siebie, a języki igrały ze sobą. Teraz chłopak obejmował twarz blondynki, a ona zarzuciła obie ręce na jego szyję. Nareszcie liczyli się tylko oni, tylko to co jest teraz, bez skrępowania, bez jakichkolwiek wątpliwości. Oboje wiedzieli, co do siebie czują, a mimo to obawiali się czegoś. Ale nie teraz. Teraz obdarowywali się namiętnymi, zachłannymi pocałunkami, jakby były to najlepsze prezenty, jakie dostać można. W pewnym momencie drzwi otworzyły się z impetem, a oni oderwali się od siebie

- Zayn, masz może- zaczął Jai, ale urwał w połowie zdania widząc, na jaką sytuację się nadział. Widział mord w oczach kolegi i dziewczynę, która z jednej strony była zawstydzona, ale siedziała z opuszczoną głową i uśmiechała się pod nosem- o kurwa! Sorry. Nie wiedziałem, że będziesz się oświadczał- zaśmiał się Jai, widząc jak Zayn klęczy przed dziewczyną. Ten opuścił głowę na jej kolana i zaraz ją podniósł patrząc na kumpla

- boki zrywać Brooks, no koń by się uśmiał- ironizował mulat

- ty- Jai stojąc przy drzwiach, wskazał palcem na Zayna- nie mieszaj w to koni- powiedział poważnie, po czym obaj wybuchli głośnym śmiechem

- ale co ty w ogóle chciałeś?- zapytał Zayn wstając z kolan

- a nie, nic nic- Jai zrobił śmieszną minę- miziajcie się tu, miziajcie. Ja już nie przeszkadzam- uśmiechnął się i podbiegł szybko do Kasi i ujął jej dłoń, po czym złożył na niej całusa, kłaniając się przed dziewczyną

- Jai Bro Brooks- powiedział z uśmiechem- przyjaciel Malika, znaczy Zayna, miło mi- powiedział, na co dziewczyna się zaśmiała

- Kasia , przyjaciólka Asi- uśmiechnęła się do Jai'a

- naszej Asi?- zdziwił się Jai, a Kasia kiwnęła mu na potwierdzenie- eee- chłopak machnął ręką- ja się spinam, a tu sami swoi- zaśmiał się

- idź już lepiej- śmiał się Zayn i ujął kolegę za ramiona prowadząc do drzwi

- tylko Zayn- Jai podniósł palec wskazujący do góry- żebym nie musiał się za ciebie wstydzić, przed tą młodą damą- śmiał się

- Matko, Jai, mówisz jak mój ojciec- zaśmiał się Malik i zamknął drzwi za kumplem

*

Harry , Asia , Luke, Niall i Liam siedzieli w tym czasie w pokoju Asi. Dziewczyna powiedziała wszystkim, że u Zayna jest Kasia, a chłopaki oczywiście zaczęli snuć jakieś wymyślne historie o Kasi i Maliku, a Asia pękała ze śmiechu

- Boże, ale wy jesteście puści- śmiała się podłączając telefon do ładowarki- gorzej niż baby

-ej no, czymś trzeba sobie urozmaicić to nasze nudne życie- zaśmiał się Liam

- nudne?- Asia popatrzyła na niego jak na głupka- nudne to było moje życie, zanim was nie poznałam, uwierzcie- zrobiła śmieszną minę, która miała ich przekonać- teraz to ja nie wiem co się może kryć w lodówce, albo kto do mnie zadzwoni. Serio. Żadnego dnia nie można przewidzieć- śmiała się a w tym czasie ktoś zapukał do drzwi- o, teraz nie wiem czy to któryś z chłopaków, czy prezydent USA, czy może jakiś dziennikarz- podeszła i otworzyła drzwi- aaaa nie- Machnęła ręką- to tylko Kasia i Zayn- wyruszyła ramionami, a chłopaki się roześmiali

- no wielkie dzięki- Kasia udawała focha- tylko?

- oj żartuje, przecież wiesz jak cię kocham- śmiała się Asia

- siadajcie, jeśli się zmieścicie gdzieś- rzuciła Asia. Chłopaki się trochę pozamieniali miejscami, tak by Zayn i Kasia mogli usiąść obok siebie. Niall usiadł w fotelu, tak jak Liam, a Luke obok Harryego na łóżku.

-Asia, bo ja zapomniałam Ci powiedzieć- rzuciła Kasia, a koleżanka spojrzała na nią pytająco- Kamila ze mną przyjechała

-jaka Kamila?

- taka ode mnie z roku, bo była jak Luke przyszedl i  jej zaproponowal, żeby przyjechała, bo tak jakoś się z nią zakolegowałam. I oni też ją polubili, więc zaproponowali, żeby przyjechała tu z nami- wzruszyła ramionami

- chwilę chwilę- powiedział Niall- jak to 'z wami'? To kto tu jeszcze jest?- zapytał, a Kasia i Asia wymieniły spojrzenia

- Union J i Eleanor są w hotelu- rzuciły a chłopaki spojrzeli zdziwieni po sobie

- zamierzałyście powiedzieć?- zapytał Horan obgryzając paznokcia

- miała być niespodzianka dla Louisa- Asia wzruszyła ramionami i spojrzała na Harryego, od którego dostała buziaka w policzek

- w sumie to dalej może być- powiedział cwanie Niall opierając łokcie na kolanach

- o nie!- zaśmiał się Zayn- znam ten wyraz twarzy! Ty znowu coś kombinujesz!- zwrócił się do blondyna- już chcesz kogoś wkrecić- wymierzył palcem w przyjaciela- pamiętaj, ja odpadam, mi ostatnio zrobiłeś numer z dziennikarzem, to spadaj-powiedział a chłopaki ryknęli śmiechem. Kto by pomyślał, że Niall Horan  to taki kawalarz?

-a tam zaraz kombinuje- Nialler śmiejąc się zrobił minę niewiniątka- po prostu zabawimy się i tyle.

*

Następnego dnia, z racji, że chłopaki mieli wolne, zajęli się przygotowywaniem miejsca imprezy. Wszystko miało dziać się na stołówce, gdzie przygotowali "kącik dla DJa", którym miał być Liam i MC Luke, stoliki do siedzenia i parkiet, gdzie moznaby się wyszaleć. Dziewczyny dopracowywały z Niallem plan na wieczór.  Dziewczyny postanowiły, że poczekają aż dołączy do nich Kamila i wtedy Asia przedstawi ją chłopakom. Było już koło 16 gdy dziewczyny wyszły przed ośrodek, czekały na taksówkę, która miała przywieźć dziewczynę. Nie czekały długo. Po krótkim czasie pod ośrodek przyjechała taksówka. Z czerwonego BMW wysiadła śliczna dziewczyna. Pierwsze co rzuciło się Asi w oczy, to to, że na głowie miała burzę loków, a z pięknym uśmiechem dziękowała kierowcy.

- hej- Aga i Kamila przytuliły się

-Kama, to jest moja przyjaciółka Asia, prywatnie dziewczyna harryego Stylesa -Kasia wskazała na brunetkę, a dziewczyny z uśmiechem ścisnęły sobie dłonie

- Kamila Marecka , koleżanka Kasi z roku, a prywatnie niczyja dziewczyna- zaśmiała się. Asia już na starcie ją polubiła, bo wydawała się bardzo miła. Dziewczyny skierowały swoje kroki do ośrodka i weszły. Pierwsze kogo zobaczyły, to Harry, Zayn i Jai, którzy nieśli głośniki. Skąd oni je wzięli, tego nikt nie odkryje. Dziewczyny weszły za nimi do stołówki, gdzie była większość . Chłopaki odłożyli sprzęt.

- co to? Otwarty zlot napalonych fanek czy jak?- powiedział Jai, mierząc wzrokiem Kasie i Kamilę. No tak wcześniej Majki jeszcze nie widział.

- a coś ci nie pasuje?- spytał Zayn, na co Jai opuścił głowę i wyszedł. Dziewczyny poznały się z chłopakami, którzy miło przyjęli obie dziewczyny.

- ale wiecie- zaczął Brooks- w jakim stanie psychicznym stąd wyjedziecie, ja odpowiedzialności za to nie biorę- Uniósł ręce w geście obrony, a dziewczyny tylko się zaśmiały

- oj tam, Jai, nie strasz nam kobiet- powiedział Liam i podbiegł się przywitać, po czym zaraz wybiegł, by pomóc Niallowi w szykowaniu prezentu. Dziewczyny zaśmiały się wesoło.

-ej- Kamila szepnęła do Asi- pokażesz mi tu jakąś łazienkę?

-jasne, wyjdziesz stąd i od razu w prawo- uśmiechnęła się, a dziewczyna jej podziękowała i wyszła.

*

Kama wychodziła ze stołówki. Ledwo przekroczyła próg, a zderzyła się z czymś bardzo twardym, co wyskoczyło niespodziewanie zza rogu. Był to raczej ktoś, a nie coś.

- uważaj jak chodzisz- fuknął Jai patrząc z pogardą na kręconowłosą

- jejku-rzuciła- przepraszam, że królewicza uraziłam- ironizowała patrząc w jego zielone oczy- jak się idzie, to się patrzy pod nogi a nie w telefon- syknęła i poszła do łazienki zostawiając chłopaka w lekkim osłupieniu. Brooks odprowadził ją wzrokiem i pokręcił głową prychając pod nosem. Schował telefon do kieszeni i ruszył do reszty ekipy.

*

Dochodziła 18 gdy dziewczyny kończyły się 'stroić' w pokoju Asi na imprezę urodzinową Tomlinsona. Trzeba przyznać, że Kamila to bardzo ładna dziewczyna, burza loków na głowie, wyraziste spojrzenie, śliczny uśmiech. I aż dziwne, że nikogo nie ma. Wspomniała dziewczynom o sytuacji z Jaiem, z którym co prawda się nie poznała, ale znała go z tv. Asia stwierdziła, żeby Kamila się nim nie przejmowała, bo reszta chłopaków ją polubiła. Dziewczyny poprawiały makijaże i stroje, gdy usłyszały pukanie do drzwi.

- otworzyć?- Kamila zapytała niepewnie Asi, na co ta jej z uśmiechem kiwnęła twierdząco. Dziewczyna uchyliła drzwi, za którymi stał Niall. Stał i patrzył w nią jak zahipnotyzowany. Z nim się jeszcze nie poznała

- przepraszam- powiedział- a ty to...?

- Kamila- uśmiechnęła się lekko- przyjechałam z Kasią i chłopakami

-aaaaa... No tak- uśmiechnął się- Niall- podał jej dłoń- bardzo ładnie wyglądasz- rzucił z uśmiechem, a dziewczyna oblała się rumieńcem

- dziękuję. Wchodzisz?

- na sekundę, potrzebuje dziewczyn-wszedł i obgadał z dziewczynami szczegóły wieczoru.

*

Impreza rozkręciła się na dobre. Wszyscy szaleli, jakby nie wiadomo kiedy ostatnio byli na imprezie. Luke i  DJ Malik puszczali muzykę, dziewczyny szalały na parkiecie. Asia i Kasia tańczyły chyba z każdym. Kamila tańczyła raczej tylko z Harrym, Zaynem, Niallem, Joshem, Andym i Danem, bo jakoś do reszty nie była jeszcze przekonana. Louis okazał się królem parkietu i praktycznie wogóle z niego nie schodził. Fantastyczny tancerz, jak podsumowały dziewczyny. W pewnym momencie na scenę weszła Asia i Kasia razem z Horanem. Niall chwycił mikrofon, a Luke ściszył muzykę

- uciszcie się chłopcy i usiądźcie na miejscach- powiedział Horan i zwrócił się do Louisa, dla którego został ustawiony prowizoryczny tron na scenie

- Lou, Lou, ty nasz... Przyjacielu- Niall zaczął składać rymy-

śpiewasz i kiwasz, fanki wyrywasz- mówił dalej a chłopaki pękali ze śmiechu- żyj nam wesoły i... Nie chodź już goły- cała sala śmiała się głośno, a Niall ledwo wytrzymywał w powadze, ciągle wymyślając tekst

- nie no, a tak poza tym- dodał- to szczęścia, zdrowia i słodyczy, tego ci twój Horan życzy- zaśmiał się i przytulił kumpla. Zaraz zaintonował też sto lat, na którym się nie skończyło, bo było też 'sto lat to za mało...', 'niech mu gwiazdka pomyślności...', 'jeszcze po kropelce...' i wiele innych przyśpiewek, a z zupełnie niewiadomych powodów skończyło się na zaintonowanym przez samego jubilata 'Kto się w styczniu urodził, ma wstać ma wstać ma wstać...'

Ekipa rozśpiewała się na dobre. Gdy już skończyli, Niall ponownie zabrał głos.

- a teraz uwaga!- uśmiechnął się cwano- czas na prezent- powiedział a Harry i Liam wnieśli na scenę ogromne pudło i postawili je przed uśmiechniętym Louisem

- możesz rozpakować- wyszczerzył się Niall, a cała sala patrzyła z uśmiechem na to, co się wydarzy. Lou musiał stanąć na krzesło by rozwiązać wstążkę na pudle, wziął nóż i rozciął ścianę, tak że boki opadły na podłogę. Zaśmiał się, gdy zobaczył w środku mniejsze pudło. To mógł otworzyć już na stojąco. Spotkało go to samo, znowu mniejsze pudło. Roześmiał się wesoło i pokręcił głową, sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie

- co to ma kurwa być?- śmiał się, a cała sala razem z nim. Pudeł było jeszcze kilka, aż doszło do malutkiego, wielkości pudełeczka na kolczyki

- co to? Pierścionek?- śmiał się Tommo, z czego chłopaki już nie mogli wytrzymać. Otworzył opakowanie i wziął do ręki mały kluczyk

- co to ma być?- śmiał się

- a no właśnie- wyszczerzył się Niall- drugą część prezentu ma dla Ciebie ktoś inny- zaczął tajemniczo a Lou popatrzył na niego zdziwiony- widzisz, jako dobrzy koledzy, zorganizowaliśmy ci towarzystwo... I mamy dla ciebie dwie panie na tą noc- na sali nastała cisza, zdało się słyszeć jak Tommo przełyka ślinę

- przecież ja mam dziewczynę- powiedział

- no i co z tego?- rzucił Niall

-ej, nie ma tak- zaprotestował Lou- ja się tak nie bawie- mina mu się popsuła

- za późno Louisie- powiedział poważnie Niall- zapłacone to musisz brać. A teraz uwaga, zapraszam na salę nasze dwie piękne, śliczne i czarujące kobiety, razem z prezentem dla Louisa. Oklaski dla Georgy i JJ- krzyknął Niall, rozległy się gwizdy i brawa, a na stołówkę na wózku rozwożącym jedzenie wjechali piosenkarze Union J i Eleanor Wszyscy ryknęli salwą śmiechu, a 'dwie piękne panie' podjechały do Louisa

-witaj piękny- powiedział George siadając koledze na kolana, po czym wszyscy pokładali się już ze śmiechu

- ale wy jesteście poryci- śmiał się Louis, a z nim wszyscy. Chłopaki ocierali już oczy od łez, tak samo jak dziewczyny

- gdyby nie one, to by nas nie było- JJ wskazał na dziewczyny, a Lou zrzucił Georg'a z kolan i podszedł je przytulić

- to najlepszy prezent- śmiał się

- ale ale- powiedział Niall- otwórz jeszcze to- wskazał na duży sejf. Lou zrobił to, co kazał mu Niall, a oczom wszystkich ukazała się kolekcja różnych alkoholi, którymi można by ugościć nie jedną taką imprezę. Tommo podziękował wszystkim, po czym wrócili do zabawy.

*

-Matko, co się dzisiaj uśmiałam- Asia uśmiechnęła się wtulając się w tors Harryego, gdy siedzieli przy stoliku. Obok nich Kamila bardzo dobrze dogadywała się z Niallem i Liamem, a Jai siedział i patrzył na nią spod byka. Kasia i Zayn tańczyli na parkiecie. Widać było, jak dobrze im razem, aż dziwne, że oficjalnie nie są razem. Nagle z głośników popłynęła piosenka Eda Sheerana- The a team

-zatańczymy?- Harry szepnął ukochanej do ucha, a ta bez słowa się zgodziła. Chłopak chwycił ją za rękę i poprowadził na parkiet. Założył jej ręce na swoją szyję, a sam wtulając się w nią, objął ją w talii. Tańczyli powoli, przytuleni do siebie

- bardzo cię kocham- chłopak szepnął Asi do ucha, ta uniosła głowę i pocałowała go w usta, po czym znowu przytuliła głowę do jego torsu. Chłopak zaczął śpiewać cicho słowa piosenki



*

- Zayn, co między nami jest?- chłopak usłyszał ciche pytanie dziewczyny, pomiędzy słowami piosenki Eda . Odetchnął głęboko, odsunął się lekko od dziewczyny i powiedział patrząc jej w oczy

- słyszysz słowa piosenki?- zapytał, a ona kiwnęła głową topiąc się w jego czekoladowym spojrzeniu

- być tam, zawsze gdzie ty jesteś- powiedział- tego właśnie chce- mówił ciągle patrząc jej w oczy. Pochylił się i tak po prostu ją pocałował, nie obchodziło ich, że inni patrzą, byli teraz sami. Sami dla siebie. Całowali się delikatnie, ale namiętnie, przelewając w te pocałunki całe swoje uczucie.

-Zayn- powiedziała blondynka odrywając się od jego ust

- czekaj- położył palec na jej ustach- jeszcze ja. Póki mam odwagę- wziął głęboki oddech- zakochałem się w tobie- wyrzucił z siebie, a na twarzy dziewczyny pojawił się ogromny uśmiech. Ujęła jego twarz w dłonie i namiętnie pocałowała.

*

Była prawie 3 nad ranem, gdy Kamila powiedziała dziewczynom, że idzie już spać. Poszła na górę kierując się do pokoju.

- Ej- usłyszała za swoimi plecami. Odwróciła się i zobaczyła Jai'a

- nie ej, ja mam imię- rzuciła i zaczęła iść dalej. Chłopak podbiegł do niej chwiejnym krokiem i złapał ją za łokieć

- musimy porozmawiać- powiedział, ogarniając wzrokiem twarz dziewczyny

- nic nie musimy, nawet się nie znamy- powiedziała- i puść mnie, nie zapominaj ile masz siły- syknęła

- Jai jestem- powiedział, a z jego ust dziewczyna poczuła woń alkoholu- a ty?

- a ja nie jestem Jai. Dobranoc- próbowała się wyrwać, jednak chłopak jej to uniemożliwiał podśmiewując się nerwowo

-zabawna jesteś- powiedział patrząc na nią tymi swoimi zielonymi oczyma

- w przeciwieństwie do ciebie, na pewno- zripostowała- możesz mnie już puścić?- zapytała grzecznie

-porozmawiajmy- powiedział stanowczo

- nie mam z tobą o czym rozmawiać, sam mnie podsumowałeś na wstępie, więc się odczep- próbowała się wyrwać

- właśnie chciałbym- zaczął, ale ktoś mu przerwał

- Puść ją!!- Jai i Kamila odwrócili głowę w stronę, gdzie z ciemnego korytarza wyłaniała się wysoka postać...



--------------------------------------------------------


Jest nowa bohaterka , Kamila XD

Czytając wasze komentarze pod ostatnim rozdziałem :
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA , JA I TALENT ? NIE XDDD


WGL NIE WIEM CO WAM SIĘ W TYM OPOWIADANIU PODOBA , ALE MIMO WSZYSTKO DZIĘKUJĘ ♥

NIE ZDAJECIE SOBIE SPRAWY JAK BARDZO WAS KOCHAM ^^

MIŁEGO DNIA EVERYONE ! :D


ENJOY X

AAA , zapomniałabym XD
30 komentarzy = NN
ale bez żadnego spamu ,plz :D

No , kocham was! <3

42 komentarze:

  1. Świetny rozdział kocham twojego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty <3
    No i nareszcie Zayn i Kasia wyznali sobie miłość! Kocham tego bloga! x
    Najlepszy był chyba prezent Louisa, ja pierdole tak się uśmiałam, że hej. A Niall i jego życzenia. NAPRAWDĘ ŚWIETNY ROZDZIAŁ!
    Czekam na next!
    Zapraszam na mojego bloga: one-love-one-band-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś zajebista... dodałaś imię Kamila... Kocham Cię Kocham , Kocham o Jesu ja tu jajo zaraz zniosę ^^ Dziękuje kocham Cię... O bosz :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Słuchaj sorki za te spamy ale to przez takiego Edka . :P Fajny rozdział...

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Ejo daj fotkę tej Kamili :P Jak masz ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahaha rymy Niallera był boskie<3
    Piszesz cudnie

    OdpowiedzUsuń
  9. super :D
    a rymy Niall'a wymiatają xd
    czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy następny ? Fajny , to za mało, on jest zajebisty A pomiędzy Kamilą a Niallem coś będzie?

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG, daj scenkę +18 z Hazzą i Asią... A tak pozatym wymiatasz :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Zawalisty rozdział kocham Cię ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebisty rozdział :D . Dodaj coś +18 :D .

    OdpowiedzUsuń
  14. super.. chce sceny +18 np . zayna i kasi

    OdpowiedzUsuń
  15. świetne *_________________________*
    czekam na więcej. :*

    Ev.

    OdpowiedzUsuń
  16. super.daj scene +18 plz. masz talent <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rozdział :3 kocham twojego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  18. *______________________* Plz daj scenke +18... A wiesz z Niallem i Kamilą bedzie coś ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowny ! Osoby powyżej mają rację. Dodaj scenkę +18 z Zayn'em i Kasią <3 Czekam na NN. Nie wiem, dlaczego tak słabo nam idzie. :( Masz wieeeelki talent :** Wspaniały blog ! ^^


    * MAM 2 PYTANKA DO CIEBIE :
    - Ile masz lat ? :)
    - Posiadasz TT ? :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny rozdział dodaj scenkę +18 :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Super scena +18 była by fajna

    OdpowiedzUsuń
  22. scenka +18 obowiązkowo dziewczyno!!super

    OdpowiedzUsuń
  23. zajebiscie piszesz dziewczyno!

    OdpowiedzUsuń
  24. To jest zajebiste , masz talent

    OdpowiedzUsuń
  25. Twoj blog jest wspanialy, czekam na kolejna czesc *.*

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny rozdział daj scenkę +18 :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dodasz dziś rozdział ? :)

    OdpowiedzUsuń
  28. No raczej :P Prawda w końcu 32, ^^ Cieszymy niuchy :P

    OdpowiedzUsuń
  29. Jolks ... bo na tym drugim blogu co prowadzisz O One Direction to dodałaś taki post w którym było zdjęcie 2 dziewczyn z Niallem pod spodem tej fotki napisałaś , że ty ją zrobiłaś. To tak na serio widziałaś chłopaków z One Direction albo samego Nialla? Opowiedz w następnej części Plz :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe on tak żartowała że niby zrobiła zdjęcie Nialla z dziewczynami haha :)

      Usuń
  30. hehe on tak żartowała że niby zrobiła zdjęcie Nialla z dziewczynami haha :)

    OdpowiedzUsuń
  31. po pierwsze: JAK MOŻNA SKOŃCZYĆ ROZDZIAŁ W TAKIM MOMENCIE??????????????
    po drugie: jak nie będzie +18 to zabije :DDD
    przy okazji suuuuuuuuper rozdział :DDD

    OdpowiedzUsuń
  32. Skąd wiesz anonimowy ? O.o ...;>

    OdpowiedzUsuń
  33. ja pierdole.... każDy człowiek który w tym momencie uważa że yo ona zrobiła to zdjęcie.... jest zdrowo popierdolony. przecież by się jarała tym że poznała chłopaków IIIII... NAUCZCIE SIĘ LUDZIE WYŁAPYWAĆ SARKAZM -,-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie denerwuj się tak :) Złość piękności szkodzi Anonimowy ^^ Ja jestem z natury nie ten teges.

      Usuń
  34. Hahaha rymy Niallera wymiatają<3

    Julks

    OdpowiedzUsuń
  35. Dodasz dziś rozdział ? :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No chyba już nie ... jest godzina 20:20 ^^ Pewnie da nam jakiś jutro wieczorem albo w Friday :P

      Usuń