środa, 31 października 2012

Chapter 26

Noc z Niallem Horanem w jednym łóżku? Na samą myśl wielu dziewczynom robi się gorąco. Jej wydawało się w tamtym momencie, że to nic nadzwyczajnego. Pamiętała jak w USA rozmawiała pierwszy raz z Niallem, pamiętała też ten pocałunek, który przydarzył się po rozmowie z Luke'm. A teraz? Teraz miała w głowie burzę sprzecznych emocji. Z jednej strony wiedziała, że przyjaźń z Niallem, to rzecz wspaniała. Dogadują się tak, jakby znali się od zawsze, nie szczędzą sobie docinek i uwag, traktują się na poważnie. Z drugiej jednak strony wiedziała, czym grozi przyjaźń między chłopakiem a dziewczyną. Zawsze jest ten nadbagaż, który w każdej chwili może spaść na nić łączącą dwie osoby. Zawsze może się okazać, że właśnie ta chemia, która nie powinna zrodzić się w przyjaźni, wkradnie się wśród zrozumienie, zaufanie i koleżeństwo. I nagle okazuje się, że zaczynasz patrzeć na swojego przyjaciela inaczej. Widzisz, jaki intensywny jest kolor jego oczu, jak zabawnie przechyla głowę do tyłu, kiedy się śmieje, i jak zaciska ręce w pięści, upuszczając emocje, by tylko niepotrzebnie nie wybuchnąć. Widzisz rzeczy, na które normalnie nie zwracasz uwagi.

- Kamila?- glos Nialla wybudził ją z rozmyślań- Nie myśl tyle, bo cię okradną- zaśmiał się i spojrzał w niebo. Siedzieli na ławce w parku i czekali na próbę, która miała się odbyć w Londynie. Właściwie, to raczej Niall czekał, a Kamila mając wolną sobotę dotrzymywała mu towarzystwa.

- E tam- machnęła ręką- Daleko jeszcze?- zapytała, a Niall spojrzał na zegarek

- Pół godziny. A co? Już ci się nie chce ze mną siedzieć?- spojrzał na nią z uśmiechem.

- Jakaś taka zmęczona jestem wszystkim- powiedziała wzdychając

- Mną też?

- Tobą szczególnie- zaśmiała się- Ale super pogoda!- Wystawiła twarz do słońca

- No, iście zajebiście- zaśmiał się się- Aż się nie chce na próbę iść

- Wcale ci się nie dziwię. Ja chyba pójdę zaraz do dziewczyn- odgarnęła włosy do tyłu- Ale najpierw skocze się przebrać, bo mi gorąco- uśmiechnęła się lekko

- Właśnie, czekaj- Niall uniósł palec wskazujący do góry, wstał z ławki i oddalił się w nieznanym Kamili kierunku. Za jakieś 3minuty wrócił, niosąc w dłoniach dwa lody.

- Mieszany z posypką czy polewą?- zapytał siadając na ławce z wielkim uśmiechem

- Skąd wiedziałeś, że lubię mieszane?- dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i spojrzała na Nialla

- Po prostu nie wiedziałem, czy wolisz śmietankowe czy czekoladowe- zaśmiał się- To wziąłem mieszane- wzruszył zabawnie ramionami.

- Daj z posypką- dziewczyna chwyciła loda z ręki Nialla- Swoją drogą to chyba dopiero postawili tu tą budkę- wskazała wzrokiem na stoisko z włoskimi lodami.

- No lato idzie, to interes będzie się kręcił- powiedział i zasmakował swojego deseru. Siedzieli tak w ciszy, delektując się lodami i promieniami wiosennego słońca, które ogrzewało ich twarze.

- Jaka sierota- Niall zaśmiał się patrząc na dziewczynę tuż po tym, jak zjedli lody.

- Co znowu?- uniosła do góry brew kompletnie zdziwiona atakiem śmiechu Horana.

- Ubrudziłaś się- śmiał się dalej

- Gdzie?- Kamila zaczęła wycierać twarz.

- Na brodzie- śmiał się

- Już?- podniosła głowę do góry, gdy wytarła buzie

- Nie- patrzył na nią z uśmiechem- Daj mordkę- uśmiechnięty ujął jej brodę ręką i zbliżył się nieco. Otarł palcem ubrudzone miejsce, lecz czekoladowy ślad nie zniknął. Naślinił kciuka i jeszcze raz wytarł tamto miejsce.

- Fuuuj- dziewczyna skrzywiła się ze śmiechem, a Niall pokręcił tylko głową.

- Jakoś jak się całowaliśmy w Stanach to moja ślina ci nie przeszkadzała- zaśmiał się wypominając dziewczynie tamto zdarzenie. Z jej twarzy zniknął uśmiech, a serce zaczęło walić w oszalałym tempie. Nie odsunęli się od siebie. Ogarniali wzrokiem swoje twarze aż w pewnym momencie ich spojrzenia się skrzyżowały.

- Teraz też nie przeszkadza- powiedziała cicho z lekkim uśmiechem i przysuwając brodę do twarzy chłopaka musnęła delikatnie jego usta. Niall nie zapomniał tego, jak pierwszy raz ją zobaczył i jak od razu mu się spodobała. Jednak po pobycie w USA odłożył wszelkie uczucia na bok, na rzecz przyjaźni. Kamili podobał się Luke, a sam Niall nie chciał jakoś szalenie ingerować w jej sprawy. Wolał mieć cokolwiek, niż nie mieć nic, a teraz, gdy poczuł na swoich ustach miękkie wargi dziewczyny zrozumiał, że nie stoi na straconej pozycji i że czekanie często popłaca. Delikatnie musnął kciukiem jej policzek i obdarował dziewczynę uśmiechem. Nachylił głowę i tym razem to on ją pocałował, czego już tak szybko żadne z nich nie przerwało. Delikatnie, jakby chcąc zapamiętać smak swoich ust, obdarzali się kolejnymi słodkimi pieszczotami, by potem z każdą chwilą co raz bardziej się w to zaangażować. Chłopak odgarnął jej włosy do tyłu, a ta ręką gładziła jego policzek z kilkudniowym zarostem.

- Niall, na próbę, a nie tu się miziać!!- usłyszeli okrzyk roześmianego Jai'a , który z torbą na ramieniu przemierzał parkową alejkę. Szedł w ich stronę w szarej bluzie i telefonem w dłoni. Kamila i Niall odskoczyli od siebie jak poparzeni i jakby na zawołanie oboje otarli usta, patrząc na siebie kątem oka.

- Już idziemy, znaczy idę- wydukał Nialler podnosząc się z ławki. Wyglądał jak dziecko przyłapane przez rodzica na jakimś złym uczynku. Kamila prezentowała się w tym momencie, a Jai tylko podszedł bliżej nich i zaśmiał się, mrucząc pod nosem ciche ‘Dzieciaki’. Wsunął do kieszeni spodni swoją komórkę i kładąc dłoń na ramieniu Nialla usadził go ponownie na ławce.

- Siaaadaj Nialler- zaśmiał się Jai- Wiecie co, Luke właśnie do mnie dzwonił-poklepał ręką po kieszeni, do której włożył telefon- Mówił, że szykuje się dzisiaj impreza. Podobno do Zayna, Lou i Harryego już dzwonił, a reszcie mam na próbie przekazać- zlustrował zakłopotaną ciągle Kamilę i Nialla swoim wesołym spojrzeniem.

- No a gdzie w ogóle?- zapytał Niall marszcząc brwi.

- Mówił, żebyśmy do Leeds zajechali, tam jakiś klub niby jest, to się pobawimy- wzruszył ramionami- Ja jestem za, a wy jak?- spojrzał pytająco na znajomych i postawił torbę na ziemię obok ławki.

- No pewnie, w końcu sobota dzisiaj, to możemy poimprezować- zaśmiał się Niall co wyszło trochę sztucznie.

- Oj Niall- zaśmiał się Jai- Spinasz się jak dupa węża- rzucił a Horan i Kama wybuchnęli głośnym śmiechem, przez co sytuacja się trochę rozluźniła- To jak będzie? Ty Kamila oczywiście też wpadasz?

- Nie….nie- powiedziała niepewnie- Ja muszę…yyy…

- Nie kręć- Jai pogroził jej palcem, a ta ciężko westchnęła

- Dlaczego ty zawsze musisz wszystko mi zepsuć- wskazała na niego palcem i zaśmiała się kręcąc głową.

- Masz być i już- zaśmiał się Jai- Bez wykrętów. Pojedziesz z Niallerem samochodem, albo z kimś tam- machnął ręką- Ale pewnie z Niallem- zaśmiał się i poruszył specyficznie brwiami

- Jai- zaśmiała się- Grabisz sobie człowieku, grabisz.

- Przecież tylko stwierdzam fakty- rozłożył ręce w obronnym geście.

- To lepiej idź sobie stwierdzać te fakty na próbie- zmrużyła niebezpiecznie oczy, a Jai szarpnął Nialla za rękę i się za niego schował

- Słyszałeś, chodźmy na próbę, no już- wyszczerzył się. Kama wstała z ławki i wzięła do ręki swoją torebkę.

- Niall, zadzwonię później. A ty- wskazała palcem na Jai'a- Ty się już tak nie ciesz, bo ci się zmarszczki zrobią- mrugnęła do niego okiem i odeszła w stronę swojego domu.

- Dawaj na tą próbę- Jai podniósł torbę z ziemi i kiwnął do Horana głową- Wy to tak na poważnie?- zapytał

- Ja i Kamila?

- Nie, Żwirek i Muchomorek- rzucił środkowy klepiąc się w czoło- No wy, wy.

- Sam nie wiem- Niall wzruszył ramionami- Tu niby się przyjaźnimy, a teraz kolejny pocałunek i co ja mam o tym myśleć?

- Kolejny?- Jai uniósł brew

- No tak- Niall westchnął- Najpierw w Stanach, no a teraz sam widziałeś- wzruszył ramionami.

- Wiesz, skoro się całowaliście i ona tego chciała- zamyślił się- To chyba to nie będzie już zwykła przyjaźń. Tak na zdrowy, chłopski rozum. No pomyśl Nialler- Brooks spojrzał na kolegę- Chyba się nie mylę, nie? No bynajmniej nie pamiętam, żebym ja kiedykolwiek całował się z jakąś przyjaciółką, chyba że ty preferujesz inne zasady- zaśmiał się, za co został skarcony wzrokiem.

- Pogadam chyba z nią dzisiaj- zamyślił się.

- Ona ci się fest podoba, nie? Bynajmniej tak mi się tam w Stanach wydawało.

- No podoba, podoba, ale nie chciałem niczego zmieniać, tak było dobrze.

- Teraz już samo się potoczy, zobaczysz- Jai poklepał Horana po ramieniu i otworzył drzwi do sali, przy której właśnie się znaleźli.
*
 Po skończonej próbie Paul przekazał chłopakom zmiany w planie na przyszły tydzień i odprawił ich do szatni. Wszyscy poszli pod prysznice, a potem ogarniając swoje rzeczy gadali o tym, kto z kim pojedzie do Leeds. Andy i Josh  zgodnie stwierdzili, że zostają w Londynie, gdzie ich kumpel urządza urodziny. Reszta dogadała się jako tako i rozeszli się do siebie, by przygotować się do wyjazdu. Zayn i Harry dzwonili wcześniej do swoich ukochanych, które uradowane faktem wspólnej zabawy miały szykować się na wieczór. Rozweselone i pełne energii planowały wybawić się tego wieczoru za wszystkie czasy. Asia stwierdziła, że skoro w przyszłym tygodniu ma poznać mamę Harryego, to teraz powinna się odstresować. Punktualnie o 19 Asia, Harry, Zayn i Kasia pojechali jednym samochodem, a za nimi ruszyli Niall, Kamila, Jai i Dan, który zapoznał całe towarzystwo ze swoją dziewczyną Nahalie. Jak się okazało mają oni za sobą już kilkuletni staż związku, jednak dziewczyna jest tak zapracowana, że rzadko kiedy widywała się z chłopakami . Wysoka blondynka z karmelowymi refleksami na włosach była dość cicha i nieśmiała. Ciągle trzymała się tylko Dan'a i z nikim nie wdawała się w dłuższą rozmowę.

- Ej, my już dojeżdżamy- Malik siedząc na fotelu pasażera powiedział do Nialla przez telefon- A wy gdzie jesteście?

- No my już czekamy- zaśmiał się przyjmujący- Gazu Harry, gazu- dało słyszeć się śmiech Jai'a.

- Nie podpuszczaj go- zaśmiał się Zayn- Czekajcie tam, będziemy za pięć minut- rzucił i rozłączył się. Jak powiedział, tak też było. Asia i Kasia obie ubrane były w sukienki i szpilki. Asia miała małą czarną, a Kaśka granatową. Gdy szły razem z chłopakami z parkingu w stronę klubu, kilku kolesi obejrzało się za nimi, co ewidentnie nie spodobało się ani Harryemu ani Zaynowi. Harry miał na sobie ciemne dżinsy i grafitową koszulę, natomiast Zayn założył granatowe dżinsy i białą koszulę w czarne cieniutkie paski. Gdy weszli do klubu, którego adres przekazał im Jai, w ich twarze uderzyło gorące powietrze. Z tego co zauważyli, musiał być to jeden z lepszych lokali w mieście, gdyż osoby które tam się bawiły nie wyglądały na młodsze niż 17lat. Widać, że ochrona spełniała swoje zadanie i pilnowała, by średnia wieku nie wynosiła 14lat. Cała czwórka skierowała swoje kroki do kąta sali, gdzie na bordowych kanapach przy dużym, szklanym stoliku siedział Niall, Kasia, a także Paul z jakąś tajemniczą, rudowłosą niewiastą, którą ewidentnie zabawiał rozmową, wyglądając przy niej jak 'młody bóg'. Asia i Kasia wymieniły się spojrzeniami i zaśmiały pod nosem. Zaraz potem przybyła czwórka przywitała się z resztą znajomych i poznała z koleżanką Nialla, która jak się okazało nazywała się Malwina. Dziewczyna tak pochłaniała każde słowo Jai'a, jakby był on jakimś jej mentorem. Co chwilę zdało się słyszeć zafascynowany głos ognistowłosej, gdy mówiła 'naprawdę?' 'no nie mów!' 'niemożliwe!' i wesoły śmieszek. Znajomi widzieli dziewczynę na oczy pierwszy raz i traktowali ją trochę z dystansem, a mimo to ona czuła się wśród nich jak ryba w wodzie, co chwilę chichocząc. Przez jakąś godzinę cała paczka siedziała przy stoliku i rozmawiali na różne tematy, by potem na dobre zacząć zabawę. Dziewczyny, tak jak obiecywały, brylowały na parkiecie, a chłopaki dzielnie próbowali dotrzymać im kroku. Udało im się nawet rozruszać trochę Karolinę, z czego Brooks był bardzo zadowolony. Malwina za to tak umęczyła biednego Paula, że w pewnym momencie chłopak zaczął przekazywać ją do rąk innym.

- Nie nudzisz się? Nic nie pijesz?- Asia lekko już zmęczona usiadła obok Jai'a, który  zajmował  miejsce przy stoliku. Teraz jednak siedział sam, obserwując jak bawią się inni.

- Nie pije, bo przyjechałem samochodem- wytłumaczył- Ale też się nie nudzę. Gorzej by było, gdybym siedział w domu- zaśmiał się spoglądając na brunetkę.

- W sumie racja- uśmiechnęła się i pociągnęła łyk zielonego drinka przez różową słomkę.

- A ty jak się bawisz? Widzę, że parkiet należy dzisiaj i do ciebie i do Kasi- zaśmiał się wesoło.

- Świetnie jest, ta impreza to był genialny pomysł- puściła mu oczko.

- Wiadomo, w końcu mój- powiedział cwaniacko a potem oboje się roześmiali.

- Ty i ta twoja wrodzona skromność- dziewczyna poklepała go po kolanie, a on upił łyk soku porzeczkowego.

- A Harry gdzie?- spytał odstawiając szklankę na blat stołu.

- O tam- kiwnęła głową w stronę, gdzie Harry tańczył z Nathalie i zaśmiała się widząc dość nieporadne kroki swojego chłopaka.

- Jakaś cicha ta Nathalie, nie?- Jai zagadał do Asi.

- No cicha, ale co się dziwisz? Przy tylu rozgadanych facetach?- zaśmiała się- Pewnie się was jeszcze boi.

- No wiesz?- spojrzał na nią z udawanym wyrzutem- Nas? Okropna jesteś- zaśmiał się, a w tym samym momencie do stolika podszedł Lou, który już lekko 'rozmiękczonym' ukłonił się przed Asią i wyciągnąwszy ku niej dłoń powiedział poważnie:

- Mogę prosić panią do tańca?- Asia zaśmiała się, tak samo jak Jai i chwyciła dłoń chłopaka, po czym odeszła z nim na parkiet.

*

- Kochanie, odwiozę Zayna i Kasię, bo Malik mówił, że ją coś głowa boli- Harry przytulił Asie.

- A gdzie oni są?- spytała całując go w policzek

- Na dworze czekają, jedziesz ze mną, czy zostajesz z chłopakami i pojedziemy później?

- Zostanę- uśmiechnęła się i pogładziła go po policzku- Jeszcze Kamila, Nathalie i ta Malwina są- zaśmiała się- A ty jedź spokojnie i wracaj po mnie- pocałowała go namiętnie w usta.

- Okej- odsunął jej włosy za ucho- Kocham Cię- szepnął do ucha i wstał od stolika, po czym wyszedł z klubu. Asia razem z chłopakami siedziała przy stoliku i sączyła

drinki. Próbowały razem z Kamilą dotrzymać im tempa i w końcu przerzuciły się na piwo. Jai i Niall nie pili żadnego alkoholu, tak samo jak wcześniej Harry, ze względu na jazdę samochodem. W pewnym momencie zaczęli odciągać dziewczyny od pomysłu dalszego picia, jednak one nie były posłuszne. Najpierw poszły szaleć na parkiecie, a potem podeszły do baru i tam uraczyły się niemałą dawką alkoholu.

*

- Niall, gdzie dziewczyny?- Harry wrócił do klubu, po odwiezieniu Kasi i Zayna do Londynu. Przed lokalem zobaczył stojącego Nialla i opartego o ścianę Jaia  z papierosem w ręku.

- Harry, tylko się nie denerwuj- Niall popatrzył to na Harryego to na Jai'a.

- Ale że co?- ściągnął brwi- I ty wyrzuć już tą fajkę- klepnął Jai'a w ramię, a ten zaciągnął się ostatni raz i rzucił niedopałek na ziemię, po czym przygniótł go czubkiem buta.

- Dziewczyny trochę przedobrzyły- skrzywił się Niall

- Nie przedobrzyły, tylko się kurwa spiły- powiedział wkurzony Jai- Mówiłem, żeby ktoś z nimi był, a nie się rozsiedliście. Ja co kurwa mogłem? Ja bym nic nie poradził- prychnął i splunął na ziemię, a potem przeczesał ręką włosy. Styles patrzył na niego zdezorientowany.

- Gdzie one są?- spytał

- Tutaj przy wejściu w łazience- rzucił Niall, a Harry ruszył do damskiej toalety. Pchnął drzwi i wszedł do środka. Zobaczył jak oparte o umywalki stoją Kamila i Asia. Na kilometr widać było, że wypiły za dużo. Stanął jak wryty patrząc jak dziewczyny śmieją się niewiadomo z czego. Był wkurzony, chociaż to zbyt łagodne słowo. Wkurzony na siebie, że zostawił Asie, wkurzony na chłopaków, że skoro widzieli, że dziewczyny przesadzają, to nie zaradzili temu. I wkurzony na swoją ukochaną, że doprowadziła się do takiego stanu.

- Ładnie się bawicie- powiedział sarkastycznie i pokręcił głową, a dziewczyny dopiero teraz go zauważyły.

- Harruś- Asia chwiejnym krokiem podeszła do chłopaka i założyła mu ręce na szyję, chcąc złożyć pocałunek na jego ustach. Ten jednak odsunął głowę do tyłu, co zdziwiło dziewczynę.

- Harruś, no co ty?- zaśmiała się i zaczkała.

- Coś ty ze sobą zrobiła?- spojrzał na nią z pogardą- Asia, przesadziłaś. Ty Kamila też- spojrzał na dziewczynę, która osunęła się po ścianie i usiadła na ziemi.- Co wam do głów strzeliło?!- krzyknął

- Haruś, spokojnie- Asia znowu się zaśmiała- Spokojnie- położyła mu rękę na torsie i lekko zachwiała się na nogach, przez co Harry musiał złapać ją za łokcie.

- Jedziemy do domu- powiedział stanowczo, podszedł do Kamili i podniósł ją z ziemi na nogi. Wziął obie dziewczyny pod ręce i wyprowadził z toalety na świeże powietrze, gdzie nadal stali Jai i Niall. Koleś z ochrony spojrzał tylko na dziewczyny i pokręcił głową. Harry przekazał Kamilę Horanowi, a sam zaczął prowadzić Asie do swojego samochodu. Ta jednak stanęła jak wryta i ani myślała ruszyć.

- Chodź- Hazza powiedział łagodnie- Dość zabawy na dziś.

- Nigdzie nie idę- rzuciła brunetka ledwo zrozumiale.

- Asiu, nie wygłupiaj się tylko chodź- Harry'emu kończyła się cierpliwość. Nie chciał by ktokolwiek patrzył na jego dziewczynę w takim stanie.

- Jedź sobie sam- powiedziała i założyła ręce na piersi, ciągle się chwiejąc. Głośna muzyka dochodząca z klubu była dla dziewczyny motorem napędowym. Harry zaśmiał się nerwowo.

- No koniec już żartów kochanie, idziemy- podszedł do niej i złapał ręką w pasie by doprowadzić do samochodu.

- Puść mnie!- wyrwała się Harryemu, a ten spojrzał na nią lekko zdezorientowany. Popatrzył jak Kamila wisi na ramieniu Nialla i jak Jai stoi oparty o ścianę.

- No coś ty? Asia...

- Nie Asiuj mi tutaj- powiedziała stanowczo i spojrzała na jego ciągle zdziwioną twarz- Nigdzie z tobą nie idę, chce się bawić.

- Dość zabawy na dziś, spójrz jak ty wyglądasz. Kochanie, chodźmy- chciał załagodzić sytuację.

- Nie!- krzyknęła- Ja zostaje. Co, wstydzisz się mnie?

- Asia- zaczął, lecz dziewczyna nie dała mu dojść do słowa.

- Myślisz, że możesz mi rozkazywać? Nie jestem do cholery twoją własnością, słyszysz?- wybełkotała- To, że jesteś znaną gwiazdką nie znaczy, że możesz mi rozkazywać. Może i jestem gorsza niż ty, bo nie udało mi się tyle osiągnąć, ale to nie znaczy, że chce żyć pod tym pieprzonym kloszem w twoim cieniu i nie robić tego na co mam ochotę!- krzyknęła przysuwając się do niego. Harry wkurzony złapał ją za nadgarstki.

- Przestań! Jesteś pijana. Co ty w ogóle mówisz?- patrzył na nią zdezorientowany i nie wierzył w to, co słyszy. Te słowa zadawały mu teraz niemiłosierny ból, wypowiadane z ust kobiety, którą kocha nad życie i za którą wskoczyłby w ogień.

- Mówię prawdę. Myślisz teraz tylko o sobie.

- Myślę o tobie! Chce cię bezpiecznie zawieźć do domu, żeby nic się nie stało.

- Nie musisz. I puść mnie!- wyrwała mu się kolejny raz tego wieczoru i zatoczyła lekko do tyłu. Chłopak przeczesał ręką włosy i odetchnął głęboko. Zauważył, że Niall i Kamila się zmyli, a Jai przyglądał się całej sytuacji.- Nie myśl, że możesz mieć mnie tylko dla siebie, że będę ci usługiwać, bo masz setki napalonych małolat wkoło siebie.

- Co ty kurwa mówisz? Aśka, ogarnij się już! Boże, coś ty ze sobą zrobiła- nie dokończył, bo na jego lewym policzku odbiło się siarczyste uderzenie otwartej dłoni, zadane przez Asie. Odwrócił głowę w prawą stronę i zacisnął usta. Zaraz spojrzał na dziewczynę rozgoryczonym, pełnym bólu spojrzeniem.

- Nie wierzę- powiedział cicho- Chyba przesadziłaś- spojrzał na nią, która teraz wydawała się wystraszona- Do zobaczenia Jai- powiedział w kierunku chłopaka, który patrzył na wszystko kompletnie zdezorientowany.

- Gdzie ty jedziesz?- zerwał się z miejsca i podszedł do Harryego.

- Do domu, nie mam tu czego szukać.

- A Asia?

- Ona mnie już nie potrzebuje- powiedział dosadnie- Widzisz, chcesz dobrze, a tu wszystko się kończy

- Co się kurwa kończy? Ona jest przecież pijana!- wskazał ręką na dziewczynę opartą czołem o metalowe drzwi.

- Sam słyszałeś, co o mnie myśli. Po pijaku mówisz prawdę- Harry rzucił w stronę Jaia i ostatni raz spojrzał na Asie. Ból jaki rozrywał teraz jego serce był nie do opisania. Podszedł do samochodu i otworzył drzwi.

- No i jak ona wróci? Przecież chłopaków już nie ma- Jai złapał Harryego za ramię. Ten wbił wzrok w samochód, po czym spojrzał na kolegę.

- Wiesz, nie bardzo mnie to obchodzi. Nas już chyba nic nie łączy- rzucił i wsiadł do samochodu, po czym odjechał z piskiem opon. Jai zaklął pod nosem i ruszył do dziewczyny.

- Chodź- chwycił ją wolną ręką pod ramię.

- Mówiłam, że nigdzie nie idę.

- Mało ci kurwa? Zobacz, co żeś zrobiła! Idziemy. Jeszcze o tym pogadamy- powiedział stanowczo, a dziewczyna wystraszonym wzrokiem patrzyła na niego i jemu bała się sprzeciwić. Wsiadła do auta i razem z nim odjechała spod klubu.


_________________________________________________

Nie dobiliście do 30, ale rozumiem XD

Z dedykejszyn dla Ani/Andzi XD

+ Pytanie do was:
Wolicie krótsze rozdziały częściej czy dłuższe ale rzadziej ? :>
Komentujcie ! :D

Następny rozdział myślę, że w piątek, ale możliwe , ze jutro, zależy od komentarzy XD

Enjoy x

34 komentarze:

  1. JEST DEDYKACJA DLA MNIEEEEE . <3
    PIĘKne , boskie jak zawsze .
    AAhhh . Ja mam pomysł dodawaj ... CO MINUTE I TO TAKIE MEGA DŁUGIE .
    I NIEGDY NIGDY NEVER EVER nie kończ pisac tego opowiadania bo moje życie się zawali . Jesteś jego sensem . :)
    Chcem kolejne + 18 xd
    KOCHAMMM JOLKSSSSSSSS .
    Andziaaa . <3

    OdpowiedzUsuń
  2. ZAJEBISTY ! tyle Ci powiem !!! CUDOOOOOO ! <3 Jesteś wspaniała i bardzo utalentowana. Co do pytania, to ja osobiście wolę dłuższe i częściej. :D Mam nadzieję, że jutro coś dodasz xx

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział jest cudowny <3
    ale wybuch Asi mnie powalił na kolana...
    czekam na kolejny :D
    jak dla mnie to obojętnie czy rozdziały będą krótkie i częstsze lub długie i rzadziej dodawane. Ważne żebyś pisała :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebiste.!!!!!!!Cudowne!!!nie możesz skońćzyć z pisanieem!!!!a jak już to skończysz to zacznij następne!!!Pisz cały czas nie ważne czy którkie czy długie!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Krótkie a częściej:) Zarabsite te opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham Cię! najlepiej w tygodniu częściej ale krótkie chociaż a w weekendy takie dłuuuuuugie <3.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział czekam na następny :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Super kiedy bd nastepny.
    Kama musi byc z Niallem

    OdpowiedzUsuń
  9. Dłuuuuuuuuuuugie a w weekendy krótkie 3 x ... zajebiste niech Hazza się pogodzi z Asią ... W końcu przeżyli już ze sobą tyle chwil a nawet było +18 ^^ Więc ? Niech się pogodzą

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział :3 i ten pocałunek Nialla z Kamą :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pocałunek <3. Dawaj nn!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wooow. Niesamowity ten rozdziak. Czekamy na pikantne sceny, a no co do pytania. To wole dluzsze rozdzialy, ale rozumiem ze tez masz swoje obowiazki wiec mysle ze na tygodniu dlugie a rzadziej a w weekendy dlugie a czesto heehhah. :) super. Nie moge sie doczekac next .

    OdpowiedzUsuń
  13. Rewelacja. Dodawaj czesciej notki. Masz wielki talent

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudownie piszesz. Serio, mowie ci :) najlepiej dodawaj dlugie rozdzialy i czesto, no ale rozumiem ze masz tez inne sprawy ... Wiec chyba wole dluzsze. Ale no nie wiem. Kiedy next, juz sie doczekac nie moge. : D

    OdpowiedzUsuń
  15. Umiesz pisać, nie każdy tak umie ; ).

    OdpowiedzUsuń
  16. Pon- pt krótkie każego dnia , a w weekendy dłuuuugggieee ; )

    http://everythingaboutyou-od.blogspot.com/ ; )

    OdpowiedzUsuń
  17. bardzo fajny rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. I LIKE IT ! zajebiaszczy rozdział <3 W TYGODNIU NP. 2 DŁUGIE ALBO 3 ... A W WEEKENDY 2 KRÓTKIE :p

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurwa, uwielbiam Cię ta scena w klubie ;ooo . Więcej takich, pisz o kłótniach fajnie to piszesz i wtedy ciekawie jest :D . Dawaj nn! :D.

    OdpowiedzUsuń
  20. Niall i Kamila *.*

    OdpowiedzUsuń
  21. Asia i Harry *-* Kocham ich.<3
    dodajwaj następny i jeszcze anstpęny rozdiał już nie moge sie doczekac .; ) Szacun dla ciebie ze masz taką wyobraźnie . Czytałam około 40 blogów z różnymi opowiadaniami o 1D .; ) twój jest naprawdę świetny .; )

    OdpowiedzUsuń
  22. hej .; ) jesem nowa .; ) Wczoraj zaczęłam czytać twoje opowiadania bo weszłam na blogoa o nowinach o 1D i zobaczyłam twój link .; ) wczoraj zaczęła czytać około. 19 i nie mogłam skącząć do puki nie unęłam przy biuruku .; ) dziś skończyłam i bardzo mi sie podoba .;d Masm nadzieje ze szybko dodasz nowy rozdział bo nie moge sie doczekac sie jak rozwiąze kłótnia Harrego i Asi .; ) Są najlepsi ;*

    OdpowiedzUsuń
  23. krótsze ale częściej świetne Kamila + Niall = jestem ciekawa co dalej z nimi czekam na nn < 3
    masz talent : D

    OdpowiedzUsuń
  24. Super rozdział :]

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetne Harry i Asia, ta kłótnia świetnie opisane

    OdpowiedzUsuń
  26. Pieknie pieknie cudownie. Dawaj juz nastepne. Ta klotnia kurcze niech sie pogodza a niall .... woowto moze byc fajne. A co z kasia i zaynem ? Rewelacja serio. Dodwaj jak najczesciej mozesz notki. Super. Dawaj nastepna.

    OdpowiedzUsuń
  27. Niech się kłócą! ciekawiej jest

    OdpowiedzUsuń
  28. Niech Asia i Hazza się pogodzą ^^ I wolimy krótsze w tygodniu szkolnym a dłuższe w weekendy :P I kolejny rozdział nam dodaj dziś Pliss ^^

    OdpowiedzUsuń
  29. Dawaj juz kolejny !! Doczekac sie nie moge. ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Dedykacja dla mnie?!xD Chyba nie:C
    Po tej kłótni Asi z Harrym mnie zatkało i to tak,że byłam w szoku.
    Genialnie piszesz Wiesz?
    Pozdrawiam,

    one-love-one-band-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Pisz , pisz , pisz ... I prosze zeby Harry z Asia sie nie rozstali bo bd smutac ... I chce rozdzial (+18) z Kamila i Niall'em

    OdpowiedzUsuń
  32. czesciej i dluuzsze ;D swietne jest ! pisz juz na jutro nowe xd

    OdpowiedzUsuń