poniedziałek, 1 października 2012

Chapter 15.

Zayn zaparkował przed blokiem. Wysiedli i chłopak wyjął bagaże i wniósł do klatki. Wyszedł znów, by zamknąć samochód. Kasia stanęła przed blokiem i rzuciła

- No to jazda!- i uśmiechnęła się do Malika

- Oooo, Zayn, kochanie! Ty znowu tutaj?- usłyszeli głos za swoimi plecami i oboje się odwrócili.

Ku nim zbliżała się drobna staruszka trzymająca siatki z zakupami w obu rękach

-Ooo- uśmiechnął się Zayn- witam panią, proszę dać, pomogę- wziął z rąk kobiety zakupy

-dzień dobry- przywitała się uprzejmie zdezorientowana lekko Kasia i uśmiechnęła się przyjaźnie do staruszki.

- Dzień dobry dziecko, dzień dobry- odpowiedziała z uśmiechem kobieta- Zayn, jaką ty masz piękną dziewczynę- kobieta dotknęła ramienia Zayna i uśmiechnęła się ponownie do Kasi

- no piękna, piękna, ale to nie moja dziewczyna- zaśmiał się- to koleżanka- dodał

- tak to się teraz tylko mówi, ja wiem…wy młodzi zawsze się tak boicie, żeby coś wyszło na wierzch, jakby już miłość zakazana była- machnęła ręką i weszła do tego samego bloku, w którym mieszka Asia, wprawiając młodych w lekkie osłupienie swoją wypowiedzią. Kobieta otworzyła drzwi i przejęła siatki od Zayna

-dziękuję ci kochany. Pozdrów tam Harryego, Lukea i Louisa -powiedziała a Kasia miała taką minę, jakby właśnie zobaczyła, że Polska dostała nagrodę za najlepsze i najbardziej bezpieczne drogi w Europie- czyli widok bezcenny ;)- no i powodzenia - kobieta zamknęła drzwi. Zayn spojrzał na Kasię i wzruszył ramionami

- no cooo? Tak często tu jesteśmy, że wszyscy nas znają-zaśmiał się- a ta pani to nasza największa fanka , mówię ci-oboje się zaśmiali- dobra, oddaj walizki i chodźmy

**

Harry nastawił wodę na kawę, bo widział przez okno w kuchni Asi, że ich przyjaciele już dotarli. Spojrzał znowu przez okno

- O matko!- zaczął się śmiać, aż jego oczy zaszkliły się od łez

-co znowu –zapytała Asia śmiejąc się z radości Stylesa, doprawiając sos do spaghetti

-Twoja sąsiadka z dołu się napatoczyła-wyszczerzył się przecierając oczy

- pani Hela? Ooooo…Chyba będzie zazdrosna o Zayna- Asia zaczęła się śmiać- jej ulubiony piosenkarz- inna kobieta. Nie do przyjęcia- powiedziała i oboje zaczęli się śmiać-dobrze, że ty nie masz takiej fanki

- a co? Zazdrosna byś była?- podszedł do niej i objął w pasie

- o ciebie? Daj spokój…-machnęła ręką i zaczęła się śmiać

- O ty niedobra!- Harry wiedział, że Asia ma straszne łaskotki, więc zaczął ją tak łaskotać, ze za chwilę wylądowali już w salonie na kanapie. Asia ciągle się śmiała, a Harry leżąc na niej ani nie myślał, żeby przestać.

- udusisz mnieeee

- jakoś ostatnio ci to nie przeszkadzało- wyszczerzył się i poruszył brwiami

-zagilgoczesz mnie na śmierć, hahahhahahaah- wiła się na kanapie przygnieciona przez ukochanego

- ekhm! Nie przeszkadzamy wam?- usłyszeli z drzwi do salonu głos rozbawionego Zayna

- Zayn! Pomóż! Weź ze mnie tego olbrzyma- śmiała się Asia, ale na szczęście Harry postanowił właśnie odpuścić. Zszedł i poprawił swoją koszulkę

- Co ty ją tak męczysz stary?- śmiał się Zayn witając się z Harrym, mimo, że widzieli się na próbie

- a weź…powiedziała, że nie byłaby zazdrosna o mnie, jak bym miał taką fankę jak ty-powiedział z oburzeniem Styles- przecież pani Hela to fajna laska, nie?- obaj zaczęli się śmiać, a Asia wstała i przywitała się z Kasią

-dlaczego mi nie powiedziałaś?- Kaśka zapytała szeptem Asie

-ale o czym?- uśmiechnęła się szeroko udając, że o niczym nie wie, a Kasia wskazała głową na Zayna rozmawiającego z Harrym

-ej, no ale chyba się ucieszyłaś, nie?

-oj Asiek, co ja z tobą mam…-pokręciła głową Kasia i powiesiła swoją kurtke na wieszaku- właśnie, masz posowienia od moich rodziców i Damiana. Damian mówi, że musisz w końcu przyjechać, bo na jakieś piwo przydało by się pójść-zaśmiała się-dawno cię nie widział

- a kim jest Damian?- zapytał Harry słysząc o nieznanej mu osobie

-Brat Kasii- rzucił Zayn, a Asia i Harry spojrzeli na niego dziwnie- no co? Byłem tam to go poznałem, śmieszny chłopak- powiedział i na same wspomnienia ich spotkania się uśmiechnął



- Dobra, chodźmy do stołu, a nie patrzycie się na mnie jak na debila- posłał im swój firmowy uśmiech Pt: „Co? Tego się po mnie nie spodziewaliście?”. Fakt. Ani Zayn, ani Kasia nie powiedzieli przyjaciołom o tym, co zaszło między nimi nad rzeką, więc to było dla Asi i Harryego niemałym zaskoczeniem. Zjedli więc późny obiad, który w przeciwieństwie do Harryego Asia potrafiła sama ugotować i był naprawdę dobry.

-Uwielbiam to twoje spaghetti –po zebraniu talerzy Kasia pochwaliła przyjaciółkę- nareszcie będę miała je częściej- wyszczerzyła zęby

- Tssssssss…jak sobie ugotujesz chyba- Asia wystawiła jej język

-No wiesz co! Ja tu cię chwalę, a ty mnie atakujesz?- Kasia śmiałą się a chłopaki razem z nią, przy czym Asia próbowała zachować powagę

- oj…no czasem może ci ugotuję

- Ha!!- Kasia podbiegła do Asi i ją uściskała i pocałowała w policzek- Wiedziałam! Kocham Cie- uśmiechnęła się szeroko

- Ej! Ja ją kocham- oburzył się Harry- a jak już to ja bardziej

- chyba śnisz- wystawiła mu język, a gdy zobaczyła jego cwany uśmiech szybko dodała- dobra, dobra-wystawiła ręce przed siebie w geście zatrzymania- wierze ci, kochasz ją najbardziej na świecie- powiedziała szybko i usiadła ma swoje miejsce

-no i to rozumiem- zaśmiał się. W tym samym czasie rozdzwonił się jego telefon- o, Niall dzwoni- powiedział i nacisnął zieloną słuchawkę- No cześć mistrzu. Co jest?

- siema Harry, gdzie ty jesteś?

- u Asi, a co?- powiedział i usłyszał głośne westchnięcie w słuchawce

-no bo stoimy u ciebie przed mieszkaniem i się zastanawiamy gdzie wyparowałeś. Mamy dla ciebie wiadomości, no i w sumie dla Zayna tez, bo się szybko zmyliście po próbie. Myślisz, że możemy na chwilkę wpaść do Asi?

-My? To z kim ty tam jesteś?- zdziwił się Harry

- No ja, Louis i Liam. To jak?

-czekaj chwile- powiedział i zapytał Asie, co w sumie było zbędne, bo ta nie miała nic przeciwko, a nawet się ucieszyła- no okej, wpadajcie

-dobra, to będziemy za jakieś 15minut, tylko jeszcze po Zayna od razu wpadniemy- rzucił i już miał się żegnać

- Ej! Niall! Nie trzeba, Zayn też tutaj jest u Asi…i Kasia też- zaśmiał się Styles i puścił oko do Kasi, na co ta wystawiła mu język

-O proszę, to my się zaopatrzymy w jakieś trunki dobre- ucieszył się Niall

- oooo, dobrze myślisz- ucieszył się Harry

- Dobra Hazza, to my zaraz wpadamy. Na razie

- No do zobaczyska- pożegnał się i odłożył słuchawkę, po czym wrócił do rozmowy z przyjaciółmi.

- Lou, Niall i Liam zaraz wpadną- powiedział do Zayna

**

Asia wstała by otworzyć drzwi. Przejrzała się jeszcze w lustrze, które wisiało w korytarzu przed drzwiami. Poprawiła włosy i otworzyła drzwi. Zobaczyła za nimi roześmianego Nialla, który pod pachą trzymał czteropak piw, a w ręku reklamówkę z chipsami.

- z czego się cieszymy?- Zapytała Asia i uśmiechnęła się szeroko na widok Nialla. Zawsze uwielbiała jego uśmiech. Taki szczery, że aż człowiekowi się na sam widok robiło miło.  Louis zwijał się ze śmiechu i patrzył w kierunku schodów. Kiwnął Asi głową w kierunku, w którym właśnie patrzył. Ta wychyliła się zza drzwi i zamarła, po czym wybuchła śmiechem. Jej oczom ukazał się Lou śmiejący się tak, że aż głową oparł się o ścianę, a obok Liam siedzący na schodach i trzymający głowę w rękach

-co wy zrobiliście?- zapytała Nialla

- bo, hahaha…bo najpierw to jak wychodziliśmy z taksówki, to Liam do taksówkarza zamiast ‘do widzenia’ to „dzień dobry”, hahahha- Lou wybuchł śmiechem, a Niall słysząc, jak Lou to opowiada znowu zaczął się śmiać- a potem ktoś do niego dzwonił i nie spojrzał na wyświetlacz nawet, odebrał i myślał, że znowu któryś sobie z nas jaja robi udając jego mame i powiedział ‘weź się odpierdol bo nie mam czasu’, a to jednak była jego mama- chłopaki znowu wpadli w niepohamowany atak śmiechu, a Asia razem z nimi

- Dobra, starszy tego śmiania- podniósł się w końcu Liam i zaczął wchodzić po schodach, a za nim Louis- tylko kurde, jak ja się mamie pokaże- pokręcił głowa, a Lou i Niall ledwo tłumili śmiech. Cała czwórka weszła do mieszkania i udali się do salonu. Chłopaki przywitali się najpierw z Kasią, a potem z Harrym i Zaynem. Dziewczyny przejęły od Horana reklamówkę z przekąskami i poszły do kuchni, by wsypać je do jakiś miseczek. Wróciły do salonu, gdzie chłopaki siedzieli już z piwami w dłoniach i śmiali się głośno, podczas gdy Louis opowiadał im perypetie z przed chwili. Asia zajęła miejsce koło  Hazzy, a Kasia usiadła obok Malika, bo tylko tam (zupełnie przypadkowo) było wolne miejsce.

-Ej, wy coś tam mieliście nam powiedzieć nie?- zapytał Harry zagryzając paluszki

- a no tak- Niall wpakował chipsy di ust i kiwnął Louisowi, żeby ten powiedział

-No bo wy szybko się zmyliście po próbie, a Paul jeszcze nas zawołał na chwile i badajcie na to

- No?- zapytała Zayn popijając łyk piwa

- Jedziemy do USAAAA- wyszczerzył się Lou-

- ale jak?? tylko my?- zdziwił się Harry i spojrzał po chłopakach

- no właśnie nie- wyszczerzył się Liam

- więc?- ponaglił go Malik

- Cały band jedzie - powiedział dumnie Lou

- Więc- zaczął Lou- Ja, Harry, Liam , Zayn , Paul , Dan , Eleanor , Danielle , Josh  ...

- A…-Harry zaczął, ale nie zdążył dokończyć, bo przerwał mu Niall

-tak, Andy też jedzie- wyszczerzył się- i przy dobrych wiatrach będzie jeszcze ktoś, kogo zapewne nawet się nie spodziewacie

- kto?- zapytał Zayn

- John- odpowiedzieli chórem chłopaki i wszyscy zaczęli się śmiać

- o kurde, to będzie kabaret- zaśmiał się Zayn- wielki pogromca Rosyjskiej wódki, który deklaruje się, że nigdy jej nie pił- powiedział, po czym wszyscy się zaśmiali

**

Asia krzątała się w kuchni i szukała jakiejś miseczki w szafce. Słyszała dochodzące z pokoju obok śmiechy znajomych. Nagle usłyszała, ze ktoś wchodzi do kuchni. To Niall. Podszedł i oparł się o blat szafki. Wziął do ręki pomarańcz i zaczął nią podrzucać. Asia spojrzała na niego, a ten jakby nigdy nic dalej sobie rzucał

- Pomóc Ci w czymś?- uśmiechnęła się lekko i podparła figlarnie rękę na biodrze

- Hm… no w zasadzie to tak- odłożył owoc do miski i założył ręce na piersi przybierając poważną minę

- więc?- spojrzała na niego unosząc brew

- mam do ciebie pytanie…


-----------------------------------------------------------

Lols, pewnie dziwicie się , czemu Horan nie zjadł tej pomaranczy w całości XDD

Ale mniejsza o to :DD

Rozdział miałbyć w niedzielę , ale ja , jak to ja znowu zachorowałam :3
głowa mnie boli , brzuch i czasami tam zwrócę śniadanie,obiad ew. kolację :33


Endżoj :3

8 komentarzy:

  1. fajny rozdział :)
    pisz szybko następny bo chcę wiedzieć co będzie dalej.
    zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. co ile bd dodawać rozdziały?Aha no i rozdział zeje**sty-jak KAŻDY inny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko wracaj do zdrowia :P Ten rozdział jest zaje****y jak każdy inny :P Kiedy następny ?

      Usuń
  3. Super rozdział i szybko mi tu wracaj do zdrowia i pisz następny rozdział bo jak nie to ja zwariuje Kate<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wracaj do zdrowia, a rozdział super :D

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo mi się podobają twoje rozdziały są superr!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zayrzymać w takim momencie? Napisz szybko ten rozdział bo nie wytrzymam o co on chciał sie jej zapytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. po prostu jebłam.. jak liam odebrał telefon od swojej may ;D kiedy następny

    OdpowiedzUsuń